poniedziałek, 10 lipca 2017

Przedpremierowo - "Spalone mosty" Izabella Frączyk



Kiedy wszystko zaczyna się układać, to nieomylny znak, że los już coś dla nas szykuje. Życie na wsi dalekie jest od sielanki, a starych problemów nie da się zostawić za nowymi drzwiami. Czy Magda do końca wiedziała, na co się decyduje? Czy nie zabraknie jej siły?
(tekst z okładki książki)

Moi drodzy.
Nadszedł czas na kolejną recenzję,tym razem znów przedpremierowo,co mnie bardzo cieszy :)
Dziś przedstawiam Wam kolejną powieść Izabelli Frączyk, a w niej ciąg dalszy losów Magdy, znanej nam z "Koncertu cudzych życzeń".

"Spalone mosty" to drugi tom trylogii, Stajnia w Pieńkach.
Główna bohaterka, Magda porzuciwszy dotychczasowe życie, (łącznie z niewiernym mężem i wredną teściową) postanawia przejąć spadek po babce, i doprowadzić odziedziczoną stajnię do świetności. Stawia wszystko na jedną kartę.Całe oszczędności lokuje w zrujnowanym gospodarstwie i inwentarzu, a swoje nadzieje i zaufanie pokłada tak naprawdę w zupełnie obcych jej ludziach. Ci zaś, poprzez pracę, dawanie jej wsparcia, stają się wkrótce jej przyjaciółmi i właściwie nową rodziną. Co prawda, i wśród przyjaciół znajdą się czarne owce.
 Nie wszystko jest jednak takie proste i łatwe. Jak to w życiu bywa, kiedy coś układa się zbyt pięknie, przychodzi czas kiedy elementy układanki przestają pasować. A to w  przypadku Magdy owocuje wieloma perypetiami i niespodziankami. Pojawiają się nowe postaci które zaskakują, wątki które wywołują gęsią skórkę, ataki śmiechu i... autentyczne napady głodu! :)
Wracamy też w lekturze do naszych ulubieńców, chociażby "cudownej teściowej" (Boże uchowaj!!!) i mężczyzn którzy liczą na przychylność Magdy (ciekawa jestem,czy domyślacie się jak to będzie ze zdobyciem serca naszej bohaterki ;) )
W tej książce znajdziecie mnóstwo sytuacji prosto z życia.To jak obserwowanie przyjaciół mieszkających tam, gdzie najchętniej wracamy.
To książka którą się czyta z ogromną przyjemnością. Ja osobiście, kiedy zwiedzam jakieś miejsca związane z końmi, mini zoo,agroturystyką, od razu mam przed oczyma serię Izy. I przypominam sobie sytuacje z kart książki :) A nie często mi się zdarza tak idealnie wpasować lekturę w miejsce realne :)
Izabella Frączyk w tym tomie, wplotła w treść wyjątkowo duży kawałek siebie,co mnie osobiście bardzo ucieszyło.Bo dzięki temu ta książka, staje się jakby łącznikiem czytelnika z autorem.
Jest tu jej poczucie humoru, doświadczenie z tras, jako że to wytrawny kierowca. I jak myślę są miejsca i rzeczy, które kocha wyjątkowo.To naprawdę kawał wybitnie świetnej obyczajówki. Zawiera fantastyczne elementy romansu, komedii i... Ale to już sprawdźcie sami;)

A na zachętę wrzucę Wam jeszcze, jeden z moich ulubionych cytatów -

                                                     "...ale o jedno Cię proszę...
             Bądź ze mną uczciwa i nigdy nie okłamuj.Proszę Cię wyłącznie o szansę.
               Nie obiecuję ci fajerwerków,bo tych ostatnio miałaś w nadmiarze... "
Daję 8/8
Ilość stron :288
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka


Za możliwość przeczytania powieści przedpremierowo, dziękuję autorce którą znajdziecie na Fb ➽ Izabella Frączyk  lub stronie www Iza Frączyk oraz wydawnictwu Prószyński i S-ka

3 komentarze:

  1. Miła recenzja :) Dziękuję i zapraszam do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mój klimat książek, ale recenzja bardzo mnie zainteresowała i chyba się skuszę chociażby do kupienia dla mamy :)

    Podoba mi się Twój blog, zostaję na dłużej i daję obserwację.
    Zapraszam:
    iskraczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że zostajesz,oraz że pomogłam w wyborze lektury dla mamy ;) Pozdrawiam.Aga :)

    OdpowiedzUsuń