czwartek, 7 czerwca 2018

"Singielka w Londynie" Marta Matulewicz 21/2018

                      

                                    "SINGIELKA W LONDYNIE"
                                                    Autor : Marta Matulewicz
                                                      Wydawnictwo : LIRA



Dzień dobry!
Za oknami wręcz afrykańskie upały, przynajmniej tu, w miejscowości położonej nad rzeką Nil.
A ja przychodzę do was z najnowszą recenzją. Dziś książką idealna na lato, na wycieczki, na kiepski nastrój, no po prostu do czytania :)


Ewa wyjeżdża do Londynu, aby podjąć pracę i nawiązać nowe znajomości. Bohaterka, śmiała dwudziestokilkulatka, w nowym, nieznanym środowisku traci pewność siebie i z zadziwiającą łatwością – ale i wdziękiem – wpada w kolejne tarapaty. Ewa poznaje mieszkańców Londynu, szuka pracy, miłości, ale też odkrywa nowe smaki życia. Przekonaj się, co czeka rezolutną singielkę w wielkim mieście!
(źródło opisu empik.com)



Martę Matulewicz poznałam wirtualnie, kiedy promowała swą powieść, wydaną wtedy tylko w formie ebooka, jeszcze pod innym wówczas tytułem "Dylematy Laury". Powiem szczerze, że mimo iż polubiłam autorkę za jej styl bycia, delikatność, pewną nieśmiałość i niepewność, to jednak miałam wątpliwości czy w dzisiejszych czasach, książka tylko w formie elektronicznej ma sens. Patrząc na rozmaite "gryzonie" typu chomik, niestety, sprzedaż na plusie jest mega ciężką sprawą.
A jednak, upór i nie ukrywajmy talent Marty, pozwolił na odniesienie pierwszego sukcesu. Książką zainteresowało się fantastyczne wydawnictwo. Po małej korekcie powieść wydano pod nowym tytułem "Singielka w Londynie", i ubrano w cudną okładkę w optymistycznych, słonecznych barwach.

Ewa, bohaterka powieści, to kobieta która po rozstaniu z chłopakiem postanawia wyjechać w poszukiwaniu szczęścia i lepszego jutra do Anglii, a dokładnie Londynu. Jest to tym łatwiejsze że na miejscu oczekuje na nią przyjaciółka Zosia, mieszkająca tam już jakiś czas. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wrodzona skłonność dziewczyny do wpadania we wszelkie możliwe tarapaty.
Forma pierwszoosobowa pozwala czytelnikowi na niezwykle łatwe wczucie się w postać Ewy, to co myśli, mówi, przeżywa to wszystko wręcz "widzimy" na własne oczy.
Dziewczyna, w przeciwieństwie to takiej Brigitte Jones, nie jest irytująca. Jej przygody są bardzo realne i naprawdę zabawne! Jest ona optymistką która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce. Szuka pracy, poznaje nowych ciekawych! ludzi, zwiedza miasto.
Bardzo polubiłam również postać drugoplanową, czyli Zosię. Zazdroszczę Ewie takiej przyjaźni. Dziewczyny są niesamowite, zawsze mogą na siebie liczyć, pomagają sobie bezinteresownie, wspierają. To naprawdę rzadkość w dzisiejszym świecie. Do tego dołóżcie sobie przystojnego strażaka, lekarza czy też policjanta ;) Oj, mają te dziewczyny fart!



Nie zdradzę wam więcej treści, bo popsuję całą zabawę. To naprawdę, jak na debiut, dobry kawał komedii obyczajowej. Lektura lekka, zabawna, czyta się ją z przyjemnością . Uważam że Marta Matulewicz ma potencjał, by zostać dostrzeżoną na polu dobrze rokujących autorek.
A jeśli miałabym już do czegoś się przyczepić...zbyt często pojawia się tam słówko"wspaniale" we wszystkich jego odmianach. Na ok. 140 stronach naliczyłam ich 33. Dla mnie było to odrobinę irytujące.


Daję : 8/10
Ilość stron : 314
Wydawnictwo : LIRA

Za egzemplarz do recenzji i możliwość przeczytania dziękuję autorce, Marcie Matulewicz oraz Wydawnictwu LIRA.

2 komentarze:

  1. Bardzo chętnie przeczytam! Lubię tego typu lektury, a teraz po sesji idealnie wpasuje się w moje życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam!Tym bardziej że są już widoki na dalsze losy Ewy ;)

      Usuń