środa, 20 maja 2020

"Teściowe muszą zniknąć" Alek Rogoziński PREMIEROWO 24/2020 (214)


                               



                               "TEŚCIOWE MUSZĄ ZNIKNĄĆ"

                                                    Autor : Alek Rogoziński
                                                       Wydawnictwo : W.A.B







Cześć.
Idealnie w dniu premiery, zapraszam na moją opinię o najnowszej książce Alka Rogozińskiego.
Wiecie sami jak to bywa z tymi teściowymi ;) Zapraszam.




_________________________

Na pozór są z dwóch zupełnie różnych bajek. Kazimiera regularnie zasila konto radia Święta Jadwiga i uważa, że największą zmorą naszego kraju są tęczowi, lewactwo i masoni. Maja regularnie paraduje w Marszach Równości, żyje w konkubinacie, a z rzeczy uznawanych za święte uznaje tylko święty spokój. Nic więc dziwnego, że obie serdecznie się nie znoszą.
Problem w tym, że syn jednej z nich i córka drugiej są małżeństwem. W dodatku takim, które wpadło w nie lada kłopoty. Kiedy jedno z ich dzieci zostaje oskarżone o morderstwo, a drugie porwane, Kazimiera i Maja muszą połączyć siły, aby udowodnić ich niewinność. Pytanie - czy same się przy tym nie pozabijają?
(opis wydawcy)


________________________



                                                                           ****

"Za moich czasów babcie siedziały w domu i niańczyły wnuki, a teraz, kuźwa, jumają samochody. Świat schodzi na psy."



                                                                            ****



Tytułowe teściowe to Maja Wrzesińska- kobieta wyzwolona, roztrzepana, szybciej robi niż myśli. Nie ma dla niej tematów tabu, wiek to tylko cyferki. Jest matką Amelii i Babette.
Teściowa nr 2  mama Janusza to Kazimiera Niedzielska. Kobieta niezwykle bogobojna, hojna dla instytucji kościelnych, a już szczególnie tej jednej wybranej. Jej ideałem jest ksiądz Ordowski, któremu ufa bezgranicznie nawet w sprawach tak delikatnych, jak...skarb. Jest mężatką, chociaż, sądząc po charakterystyce małżonka i zasadach Kazimiery, ciężki on ma żywot z tą kobietą.
Każda z nich jest inna i niby dla swoich dzieci nie są jakimś kosmicznym obciążeniem, to nie ma większej tragedii dla Amelki i Janusza, gdy te dwie niewiasty nawiedzą ich domostwo jednocześnie.
Ale przejdźmy do sedna.
Za sprawą odwiedzin dawno niewidzianego kuzyna, Amelia i Janusz poznają treść listu, jaki zostawił w testamencie zmarły wuj. List miał być wielką tajemnicą, ale jak to zwykle bywa, wieść o nim roznosi się lotem błyskawicy, i piwnica w bloku przy Emilii Plater gdzie ponoć jest skarb, staje się miejscem niecodziennych wydarzeń, a nawet objawień. W poszukiwania włączają się kolejne osoby, a przecież tylko One mogą sprostać wyzwaniu.


To kolejna książka Alka Rogozińskiego, którą miałam przyjemność przeczytać, i muszę napisać, że ta spodobała mi się wyjątkowo.
  Zaznaczę, że warto wziąć pod uwagę to, że autor ma specyficzny styl pisania, na swój sposób prowadzi intrygę, wplata w powieść sporo bohaterów, i to ironiczne poczucie humoru, którego nie da się podrobić. To sprawia, że albo pokochasz jego książki, albo nie.



                                                                        ****

"Chcieliśta wujcia ograbić i się wzbogacić, a teraz sami wzbogacicie naszą staropolską mazowiecką glebę. Znajcie jednak moje dobre serce. Nie będę was torturował..."


               
                                                                          ****







"Teściowe muszą zniknąć" to kolejna komedia kryminalna w dorobku tego autora. Jest tu tajemnica, porwanie, bandyci z gangu, trup, wartka akcja, a przede wszystkim ogromna dawka humoru.
Nic tak nie poprawia nastroju, jak czytanie o poczynaniach obu pań w kwiecie wieku, które zostają postawione w tak ekstremalnej sytuacji, ba, sama chichotałam pod nosem co chwila!
Bardzo podoba mi się dowcipne nawiązywanie do rzeczywistości, bieżących wydarzeń, osób, co sprawia, że książka mimo pozornej absurdalności sytuacyjnej, nabiera realności.
Jestem absolutnie na tak! Polecam!





Daję : 9/10
Ilość stron : 352
Wydawnictwo : W.A.B





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B




piątek, 15 maja 2020

" Krzyk zagubionych serc " Joanna Jax 23/2020 (213)


                               "KRZYK ZAGUBIONYCH SERC"

                                    Cykl: Prawda zapisana w popiołach  tom 2
                                                     Autor: Joanna Jax
                                                Wydawnictwo : Videograf





Witajcie.
Niebawem premiera kolejnego tomu tego cyklu, więc spieszę z pełną recenzją "Krzyku zagubionych serc". Uwielbiam książki tej autorki, mają niepowtarzalny klimat, uczą przy tym historii i pokazują, jak bardzo skomplikowane są charaktery ludzi.





________________________

Początek lat sześćdziesiątych. Zimna wojna się zaostrza, na świecie wrze, a Polacy próbują odnaleźć się w gomułkowskiej „małej stabilizacji”. Dla bohaterów nadszedł jednak czas, gdy życie zaczyna wystawiać rachunek za popełnione błędy. Niektórzy, szargani wyrzutami sumienia, starają się naprawić sytuację, innym los nie pozostawia wyboru. Jedynie najbliższe sercu osoby rozumieją motywy postępowania, a okoliczności często nie wydają się jednoznaczne. Mimo swoich wad i przewinień każdy z nich szuka oparcia w drugim człowieku i akceptacji. Czy uda się im wybrnąć z problemów, czy przyjdzie im za swe występki płacić przez resztę życia?
(opis wydawcy)


________________________





                                                                       ****

"Wiesz, przyjaciół akceptujemy takimi, jakimi są. Jednak jeśli ci przyjaciele pojawiają się w twoim życiu tylko w chwilach, gdy potrzebują pomocy, chyba nawet na podobne miano nie zasługują."


                                                                       ****





Mamy lata sześćdziesiąte i znów podglądamy życie wcześniej poznanych bohaterów. Lata mijają, jednak czas pokazuje, że nie wszytko układa się po ich myśli. Czasem jest to wynik złych wyborów, a czasem sytuacji, którym ciężko było się przeciwstawić. Poznajemy też kawałek "innego świata" gdzie nasi przyjaciele próbują spełniać swoje marzenia, jednak droga do nich jest wyboista.


Wiele zmian zachodzi w życiu Błażeja. W końcu wychodzi na jaw jego romans, za co przychodzi mu słono zapłacić. Z jednej strony dużo traci, a z drugiej wreszcie może spokojnie zasypiać.

Nela chce spełniać marzenia o zostaniu korespondentką zagraniczną, czekają ją przy tym ciężkie chwile, na dodatek jej życie uczuciowe wciąż jest bardzo skomplikowane.

Kuba zaczyna robić prawdziwą karierę, nie jest przy tym świadom, jak bardzo ktoś się dla niego poświecił, by mógł spełniać swoje marzenia. Sam boi się miłości sądząc, że przynosi swoim kobietom wyłącznie pecha.

Nadia wciąż jest zagubiona, jedyne czego jest pewna, to to, że kocha Kubę ponad wszystko. Jest gotowa za cenę własnego szczęścia kłamać mu w żywe oczy, by tylko ten nie rezygnował z marzeń.

Mateusz próbuje uciec przed samym sobą, podejmuje się niebezpiecznych zadań i pokazuje się jako silny, mądry mężczyzna.



Po raz kolejny przepadłam w lekturze na długie wieczory. Z zapartym tchem czytałam o losach bohaterów, którym znów nie było dane spocząć na laurach. Ten tom, w moim odczuciu, jest w ogromnym stopniu poświęcony uczuciom.
Prawie każda z postaci musi podejmować decyzje, co dalej, jakie wybory wreszcie podjąć, czy iść za głosem serca, czy rozsądku.
Czasem te decyzje zostają wymuszone przez los, ale może i dobrze się dzieje, jak w przypadku Błażeja. Przecież to dobry, prosty człowiek, który kiedyś tam, decydując się na romans z wpływową kobietą, nie zrobił tego z prostych pobudek. On zrobił to dla rodziny, czego Gabrysia nie może do końca zrozumieć, i w sumie, jako kobieta jej się nie dziwię. Z drugiej zaś strony, jej postać tutaj wyjątkowo mocno mnie irytowała. Myślę, że to pewnie dlatego, że Błażej od początku jest jednym z moich ulubieńców, i nie podobało mi się, jak go traktuje.
Widzimy jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu Błażej znów może być panem własnego losu, może pracować gdzie chce, nie wstydząc się pochodzenia, wykształcenia, on wie, że pieniądze szczęścia nie dają. Jednak za wszelką cenę chce odzyskać miłość i zaufanie ukochanej żony.



                                                                            ****


"Kiedy masz dzieci, które kochasz ponad wszystko, wydaje ci się, że uchronisz je przed błędami które sam popełniłeś."



                                                                             ****







Joanna Jax w niezwykły sposób, za pomocą słowa pisanego "maluje" w naszej wyobraźni obrazy miłości pomiędzy poszczególnymi osobami. Przekazuje nam, do czego są zdolni kochający ludzie. Widzimy, do czego zdolna jest posunąć się matka, by zatrzymać przy sobie dziecko, do czego zdolna jest kobieta, by uszczęśliwić swojego wybranka, czy też jakie kroki może podjąć zazdrosna kobieta.
Ta książka jest mocna, przepełniona miłością i wyborami. To też takie porządkowanie niektórych wątków, które dają wrażenie, że bohaterowie zaczynają dojrzewać  i brać odpowiedzialność za swoje czyny.
Po raz kolejny też autorka umiejętnie wplata w swoją powieść kawał prawdziwej historii lat sześćdziesiątych. Poznajemy ustrój, niepokoje i mentalność ludzi.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam z całego serca.






Daję : 11/10
Ilość stron : 432
Wydawnictwo : Videograf





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Videograf.






poniedziałek, 4 maja 2020

"Test na miłość" Helen Hoang 22/2020 (212)


                                        "TEST NA MIŁOŚĆ"

                                                       Autor : Helen Hoang
                                                   Wydawnictwo : Muza S.A








Witajcie po majówkowym lenistwie.
Mam nadzieję, że naładowaliście baterie, bo ja na pewno. Jednak już wracam z nowymi wpisami, a zaczynam od kolejnej książki Helen Hoang.






----------------------------------

Dwudziestosześcioletni Khai cierpi na zaburzenia autystyczne. Jego głównym problemem jest brak zdolności do odczuwania głębszych emocji. Mama chłopaka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć synowi idealną kandydatkę na żonę. Wkrótce na swojej drodze dość przypadkowo spotyka Esme, której proponuje zostanie „próbną” narzeczoną jej syna. Dziewczyna początkowo się waha, ale w końcu uznaje, że to dla niej jedyna szansa na lepszą przyszłość.

Uwiedzenie Khaia okazuje się jednak nie lada wyzwaniem. Starania Esme nie przynoszą pożądanych efektów, a chłopak wydaje się nieczuły na jej zaloty. Khai ceni sobie rutynę i ustalony porządek, a narzucona przez matkę narzeczona wprowadza w jego życie niepotrzebny chaos. Chłopak nie ma wiele czasu, żeby wreszcie zrozumieć, jak działa jego serce. Inaczej Esme wróci do domu na drugi koniec świata. Czy dwoje nieznajomych może stworzyć udany związek? Czy małżeństwo aranżowane okaże się receptą na szczęście? Jak zachowa się Khai, gdy pozna sekret, którego strzeże dziewczyna?
(opis wydawcy)



----------------------------------


                                                                             ****

"Jego imię, Khai, oznaczało " zwycięstwo", ale wymawiane po amerykańsku, bez tonów, zmieniało się w czasownik "otwierać". Właśnie to powinna zrobić: otworzyć go."




                                                                              ****






Khai to mężczyzna z zaburzeniami autystycznymi, co jak pewnie większość z Was już wie, wiąże się z zupełnie innym wyrażaniem, odczuwaniem emocji od zwyczajnych ludzi. Ciężko zawierać mu nowe znajomości, znosić dotyk innych, mówić o swoich potrzebach. Niepokoi to jego matkę, która postanawia samodzielnie znaleźć mu żonę. Dzięki niej w życiu Khaia pojawia się Esme.
Ta piękna dziewczyna pochodzi z Wietnamu, urodziła się w biednej rodzinie. Na życie zarabia sprzątaniem, mieszka wraz z babcią, mamą i córeczką. Marzy o lepszym życiu dla swojej rodziny i poznaniu swego ojca. By spełnić swoje pragnienia, godzi się na propozycję kobiety spotkanej w sprzątanej właśnie toalecie, i plan uwiedzenia jej syna Khaia i wyrusza do Stanów Zjednoczonych.




Helen Hoang po raz kolejny zaprasza nas do świata osoby z zespołem Aspergera. To bardzo pouczające móc czytać, z jakimi problemami borykają się tacy ludzie w życiu codziennym.

Losy Khaia i Esme Tran to historia jak z bajki. On przystojny, bajecznie bogaty, chociaż przez długi czas nie jesteśmy tego pewni, ona jak Kopciuszek, biedna, a zarazem bardzo uczciwa, emocjonalna i wrażliwa dziewczyna, która zwyczajnie się zakochuje.
To, co rzuca im kłody pod nogi to autyzm Khaia.

Esme nie zdaje sobie sprawy z tego, co dolega mężczyźnie, widzi z obserwacji, że jest inny, chce się go nauczyć, poznać, ale ma też swoje uczucia i bardzo łatwo ją zranić, tym bardziej że w swoim życiu nie miała łatwo.





                                                                                  ****


                        "Naprawdę żyję, kiedy grozi mi śmierć". Tak właśnie się czuł."




                                                                                     ****







Gdybym miała opisać związek tej dwójki, zaczęłabym od współlokatorów, ot dwoje ludzi, którzy ze sobą mieszkają, zaopatrują lodówkę, dzielą łazienkę, kuchnię, ogród, potem delikatna nutka przyjaźni, budujące się zaufanie, pożądanie, zauroczenie. Miło było "podglądać" zaciekawienie Khaia, kiedy obserwuje Esme. Z jednej strony ona go wkurza, zaburzając jego rytm dnia, porządków czy ułożenia przedmiotów, nieco się jej boi a z drugiej strony już wie, że nie chce stracić.
To ona jest powodem, dla którego warto wyjść do ludzi, zmieniać swoje przyzwyczajenia, a przecież to takie typowe i dla zwyczajnych z wiązów. Kompromis to przecież podstawa.
To, co bardzo podoba mi się w tej powieści chyba nawet najbardziej, to więzy rodzinne. Lojalność ludzi, tak w przypadku Quana, który nie wykorzystywał sytuacji pomiędzy bratem a Esme, czy przywiązanie tej do babci, mamy czy malutkiej Jade.

Mimo to czegoś w tej książce mi zabrakło, czułam, że wszystko toczy się zbyt gładko, przewidywalnie. Gdyby nie specyficzne zachowania Khaia, byłby to typowy, dość słodki romans podkręcony erotyką w nie ukrywam, dobrym, nieprzesadzonym stylu.
To książką idealna dla romantyczek, osób szukających czegoś lekkiego, z przesłaniem i bardzo dobrze czytającej się lektury. Polecam.






Daję : 8/10
Ilość stron : 448
Wydawnictwo : Muza S.A








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza S.A