piątek, 31 lipca 2020

"Nic za darmo" Agata Bizuk 40/2020 (230)


                                                           Autor : Agata Bizuk
                                                        Wydawnictwo : Kobiece

                                                 "NIC ZA DARMO"



Dzień dobry.
Czy zdarzyło się Wam pomarzyć o cofnięciu czasu? Nasza bohaterka myśli, że dałaby wszystko za taką możliwość. Ale czy na pewno?







____________________

Czasami chciałoby się cofnąć czas. Trzeba jednak uważać o co prosi się los, bo w życiu nie ma nic za darmo.
Mąż Mai zginął w wypadku samochodowym. Kobieta nie potrafi pogodzić się z utratą ukochanego. Stara się skupić na wychowaniu małego Jasia i pracy, lecz czuje, że w jej sercu nie ma już miejsca na nową miłość.
Nawet Rafał, w którym znajduje oparcie, nie może liczyć na coś więcej niż przyjaźń. Już spotkała tego jedynego i nic tego nie zmieni, mimo że już go nie ma.
Pewnego dnia na cmentarzu Maja rozmawia z tajemniczą cyganką. To spotkanie zmieni wszystko. Kobieta budzi się dwadzieścia lat wcześniej w dniu swojej matury…

(opis wydawcy)

___________________







                                                                               ****

"
Bądź dzielna. I nie zapominaj, że wszystko w życiu ma własny bieg i kierunek. Nigdy nie próbuj go zmieniać, inaczej będziesz cierpiała. Nie żałuj niczego ani nie staraj się odwracać tego, co nadchodzi, bo konsekwencje mogą się okazać okrutne. Nie daj się zwieść namowom złych dusz. Będą próbowały cię przekonać, że wszystko w twoich rękach. Będą cię namawiać i kusić. Nie słuchaj ich, w życiu nic nie jest za darmo."



                                                                                 ****



Do tej pory znałam Agatę Bizuk jako autorkę powieści z humorem, lekkich, odprężających. Tym razem dostałam zupełnie coś innego, ale czy byłam zawiedziona? Absolutnie nie!


Maja kochała prawdziwą miłością jednego mężczyznę, okrutny los jednak nie dał im cieszyć się tym szczęściem zbyt długo. Kiedy w wypadku traci męża, przez długi czas idealizuje go ponad miarę. Żyje dla syna, któremu opowiada, przypomina, jakim człowiekiem był jego ojciec. Ciągła żałoba, nie pozwala jej cieszyć się tym, co ma obecnie. Maja nie chce wiązać się już z nikim, bo po pierwsze boi się, że nikt nie dorówna zmarłemu Marcinowi, a po drugie, wciąż odczuwa strach, że jeśli kogoś pokocha, znów coś jej to odbierze. Kiedy w jej życiu pojawia się Rafał, nic nie jest proste i oczywiste. Swojego rodzaju związek z Mają, to dla tego mężczyzny wyzwanie.
Moment, który najbardziej mną wstrząsnął to pojawienie się Cyganki, która składa Mai "ofertę". To było coś, po czym długo nie mogłam dojść do siebie.

Kiedy czytałam tę powieść, czułam, jak bardzo jest ona dla mnie osobista. Nie to, że mam za sobą takie przeżycia, bo nigdy nie chciałabym mieć takiej historii. Jednak kiedy wczujesz się w historię bohaterki, zaczynasz patrzeć na swój własny związek inaczej. Pojawia się strach, co by było, gdyby. Wyobrażasz sobie ogromny ból straty, rozpamiętywanie dobrych chwil, które już nigdy nie wrócą. Boisz się widoku pustej poduszki obok. 
Losy Mai poznajemy w dwóch przestrzeniach czasowych- obecnie, kiedy trwa z zagubieniu, wychowuje syna, poznaje Rafała, oraz kiedy cofa się do czasów, kiedy była młoda, związała się z Marcinem, ich początki, narodziny Jasia i tragiczny w skutkach wypadek.





                                                                                ****

"
Prawdziwa miłość przychodzi wtedy, kiedy w końcu przestajesz widzieć wszystko w różowych barwach, albo dla odmiany zupełnie na czarno, i zaczynasz normalne, codzienne życie."



                                                                                 ****






Agata Bizuk napisała książkę bardzo emocjonalną, i zrobiła to w mistrzowski sposób, bo pisać tak, by czytelnik poczuł namacalnie uczucie straty na własnej skórze, jakby sam jej doświadczył to wielka sztuka.
Historia Mai jest niezwykła przez to, że jest bardzo życiowa. Ileż kobiet było w podobnej sytuacji, i czasem przez całe życie trwa we wspomnieniach.
Ból, rozpacz, strach przed nowym a do tego chwila, kiedy stajesz na rozstaju dróg, i możesz zdecydować o dalszym życiu. Ale czy na pewno? W życiu nie ma nic za darmo.
Ta książka jest niezwykła, bohaterowie zapadają w pamięć na długo, a człowiek po lekturze ma ochotę podejść do współmałżonka, partnera, przytulić się i powiedzieć, dobrze że jesteś. Kocham Cię.
Bardzo polecam!








Daję : 10/10
Ilość stron : 264
Wydawnictwo : Kobiece




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.





środa, 29 lipca 2020

PRZEDPREMIEROWO "Miłość w Auschwitz. Edward Galiński Mala Zimetbaum i uczucie silniejsze od smierci. Francesca Paci 39/202 ( 229))


                                 "MIŁOŚĆ W AUSCHWITZ"

                             Edward Galiński Mala Zimetbaum i uczucie silniejsze od śmierci.
                                              Autor : Francesca Paci
                                       Wydawnictwo : Prószyński i S-ka







Witajcie.
Dziś chciałabym Was zachęcić , do sięgnięcia po kolejne świadectwo nadludzkiej siły, wiary i miłości. Historia Edka i Mali, choć mało znana, zasługuje na to, by ją poznać.

"To obóz koncentracyjny Auschwitz. Wszelki opór o nieposłuszeństwo będą surowo karane. Kto nie okaże posłuszeństwa przełożonym, lub będzie próbował ucieczki, zostanie skazany na śmierć..."





____________________

Ta historia jest prawdziwa - gdyby wyszła spod pióra pisarza, z pewnością krytykowano by go za zbyt wybujałą wyobraźnię.
To jedna z najbardziej poruszających i niezwykłych, prawdziwych opowieści o miłości. Polski więzień polityczny, żydowska dziewczyna, szaleńcza miłość i obóz w Auschwitz w 1944 roku. Edward Galiński i Mala Zimetbaum, wykształcona, błyskotliwa młoda kobieta, pełniąca w obozie rolę tłumaczki, zakochali się w sobie i dokonali niemożliwego. Uciekli z Auschwitz, by chociaż przez chwilę cieszyć się swoją miłością na wolności.
Dlaczego jest to dziś historia prawie zapomniana? Czy dlatego, że nie znalazła szczęśliwego zakończenia? Włoska dziennikarka, Francesca Paci przywraca w swojej książce pamięć o dwojgu niezwykłych ludziach i ich heroicznej miłości, która okazała się warta śmierci.
(opis wydawcy)

_______________________




Ta książka to nie POP- HOLOKAUST, jakich teraz ukazuje się mnóstwo, to zapis prawdziwych losów bohaterów, więźniów Auschwitz, opisanych przez nagradzaną dziennikarkę LaSTAMPA. Wszystko podparte prawdziwymi nazwiskami, historyczną wiedzą, dokumentacją i wsparciem pracowników oświęcimskiego muzeum.
Nie ma tu przesłodzonych opisów, wschodów, zachodów słońca, romantycznych dialogów, więc jeśli liczycie na to, że obóz zagłady będzie tylko tłem romantycznej historii, nie sięgajcie po tę lekturę.

Tutaj znajdziecie same fakty. Auschwitz, głód, strach, śmierć. Historię młodej, zdolnej i bardzo inteligentnej dziewczyny Mali, Żydówki, która włada biegle sześcioma językami, rosyjski jako tako rozumie, co w obozie pozwoli jej żyć o wiele lepiej niż innym kobietom. Zostanie bowiem tłumaczką mającą specjalne względy. Dobrze jak na to miejsce ubrana, zadbana, może się swobodnie poruszać między poszczególnymi blokami, co pozwoli na szeroką pomoc współwięźniarkom.
Mala trafia do transportu właściwie przypadkiem, od zabrakło ludzi do dopełnienia liczby deportowanych. Dostała numer 999, który w Auschwitz zostanie wytatuowany już jako 19880.
Każda z osób, która mogła wypowiedzieć się na temat Mali, robi to z szacunkiem, więźniarki zaświadczają, że nigdy nie odmówiła pomocy. Niejedną osobę uchroniła od ciężkiej pracy, śmierci głodowej czy choroby, a niejednokrotnie od śmierci w komorze gazowej.




                                                                           ****

                                "Dla mnie Mala będzie zawsze światłem Birkenau."

                                                                            ***



Edward Galiński był więźniem politycznym z nr 531. W Auschwitz pełnił funkcję mechanika w obozie kobiecym. Podobnie jak Mala ma możliwość przemieszczania się bez specjalnych zezwoleń. Przyjaźni się z Wiesławem Kielarem, z którym planują ucieczkę. Przyjaźń zejdzie nieco na dalszy plan, kiedy Edek się zakocha i postanowi uciec z wybranką.

Historia Mali i Edka Galińskiego nie jest szeroko znana. Przynajmniej ja zetknęłam się z nią po raz pierwszy. Czym zasłużyli sobie, by o nich napisać? Myślę, że nie tyle swoim uczuciem, które co prawda miało ogromny wpływ na ich życie i losy, co samą postawą człowieczeństwa oraz heroiczną odwagą.
Ona, Żydówka, miała, gdzieś tam, w poprzednim życiu swoją sympatię. On mógł wybierać w tłumie kobiet, które często zwyczajnie tęskniły za osobą, której mogłyby zaufać. Los sprawił, że zwrócili uwagę właśnie na siebie. Ukradkowe spotkania, wymiana spojrzeń, słów. To wystarczyło, by pokochać, jak się okaże, nad życie.
Mala, pomimo że na swoje sposoby, cały czas walczy w obozie o poprawę losów kobiet, pragnie, by świat wreszcie dowiedział się, co tak naprawdę dzieje się za drutami Auschwitz. Edek, już wcześniej wraz z przyjacielem Kielarem planują ucieczkę z obozu. Jednak kiedy mężczyzna się zakochuje, plan ulega zmianie, przecież nie może zostawić ukochanej. Chociaż ucieczka się powiedzie, na wolności spędzą zaledwie 13 dni. Mala twierdzi, że to najszczęśliwsze chwile w jej życiu. Po schwytaniu i powrocie do obozu już tylko czekają na śmierć. Ani On, ani Ona, nie chcą dać się złamać oprawcom. Mala podcina sobie żyły, a Edek próbuje się powiesić, a tuż przed śmiercią w każdej z cel, w których przebywał, zostawia wyryte daty i numery. Bardzo mnie to poruszyło.



Historia tej dwójki jest przejmująca. Relacje osób, które ich znały, mrożą krew w żyłach, i przedstawiają obraz piekła, w jakim przyszło im wszystkim żyć. Są też świadectwem dobroci, zachowania człowieczeństwa Mali, która nie szukała poklasku, a zwyczajnie robiła, co należy.
Po przeczytaniu nachodzą człowieka refleksje, czy ta wielka miłość tak naprawdę nie zgubiła tej dwójki. Czy warto było kochać, podjąć takie ryzyko?
Trudno mi także pojąć, jak odnoszą się do tego związku najbliżsi Mali i Edka. Przeczytajcie, proszę to niezwykłe świadectwo...
Polecam!

                                                         PREMIERA 13.08.2020





                                                                         ****


"Pamięć jest obsesją Mali. Jej godziny są policzone, prosi więc kuzynkę, by dopełniła tego co uważała za swoją misję, i opowiedziała światu o horrorze Auschwitz."


                                                                        ****







Daję : 10/ 10
Ilość stron : 208
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka





Za plik do przedpremierowej recenzji , dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka



Książkę możesz kupić tutaj > Miłość w Auschwitz



.

poniedziałek, 27 lipca 2020

"W deszczu" Anna Dąbrowska 38/2020 (228) PATRONAT


                                            

                                           
                                            "W DESZCZU"
                                         Cykl : Płomienie

                                                  Autor : Anna Dąbrowska
                                                  Wydawnictwo : Novae Res






Dzień dobry.
Wydarzenia z dzieciństwa prawie zawsze wpływają na nasze losy, jednak już pierwsza miłość niekoniecznie bywa tą jedyną i najważniejszą. Jak myślicie, co tym razem zaserwuje nam autorka? Zapraszam.







______________________


Aleks, perkusista znanego zespołu, postanawia wrócić po wielu latach do swojego rodzinnego domu. Mężczyzna chce w końcu uwolnić się od wspomnień tragicznych wydarzeń, jakie kiedyś się tu rozegrały, a także zrozumieć, jak to się stało, że dziewczyna, którą kochał jako nastolatek, niespodziewanie zniknęła z jego życia. Wkrótce czeka go zaskakujące spotkanie, które stanie się początkiem niezwykłej historii miłosnej...

„W deszczu” to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu własnej recepty na szczęście, zmaganiu z przeszłością i nadziei na to, że przyszłość przyniesie odpowiedzi nawet na te najtrudniejsze pytania.
(opis wydawcy)


______________________





                                                                         ****

"W końcu poczułem, że samotność mnie pożarła. Otworzyła swoją wielką paszczę i mnie połknęła. Musiałem coś wymyślić, by się z niej wydostać. Musiałem przestać być dla siebie własnym ojcem. Chciałem śmiać się, żartować i popełniać błędy."





                                                                       ****





Aleksa i Kaylę poznajemy, kiedy są jeszcze dziećmi.
Aleks od początku ma pod górkę i traci najważniejsze osoby w swoim życiu.
Najpierw widzimy, jak musi rozstać się z przyjacielem, który się właśnie wyprowadza z rodzicami, potem jesteśmy obserwatorami sytuacji w jego domu. Płaczu matki, oziębłości ojca i te pechowe, najgorsze w życiu urodziny.
Aleks żyje muzyką, jest wyjątkowo utalentowany, gra w znanym zespole na perkusji. Jednak zanim dotarł na szczyt, ciężko walczył o swoją pozycję. Właściwie do wszystkiego doszedł sam. Sam dbał o dom, swoje wykształcenie, ćwiczył grę do upadłego. Jedyne osoby, które w niego wierzyły, to jego nauczyciele muzyki i Kayla.
Jest co prawda jeszcze ojciec, ale to człowiek zimny, w pętach nałogu i właściwie kolejne obciążenie dla nastolatka.
Kayla wprowadza się z rodzicami do domu, gdzie wcześniej mieszkał Jaś, przyjaciel Alexa. Dziewczyna od początku fascynuje naszego bohatera. Widuje ją, kiedy ta poświęca się swoim pasjom- malarstwu i ukochanym psom. Ich związek nie jest dobrze widziany szczególnie po stronie jej rodziców,  muszą się ukrywać. W sumie jest tu i nieco winy Aleksa, który czasem potrafił zabalować. Jednak kiedy ktoś chce ci zaszkodzić, wszystko może się wydarzyć. Najgorsze jest to, że nie da /się cofnąć czasu i odwrócić pewnych rzeczy.




Ania Dąbrowska napisała kolejną, bardzo emocjonalną powieść o ludziach, którzy po pierwsze, mają serca przepełnione pasją i czystym uczuciem, a po drugie, którym los nie szczędzi prób.
W piękny sposób opisuje pierwszą miłość swoich bohaterów. Ludzi bardzo, bardzo młodych, ale też wyjątkowo dojrzałych i odpowiedzialnych.
Ich spotkanie po latach, jest takim zderzeniem dwóch rzeczywistości, tamtego uczucia, marzeń, planów i tego, z czym muszą się zmierzyć teraz jako dorośli już ludzie. Przychodzi czas na wyjaśnienia, decyzje, a także czas na odkrywanie tajemnic, by odzyskać spokój.
To wszystko jednak okupione jest wielkim bólem.




                                                                          ****


"Brakuje ci kogoś, kto by się o ciebie troszczył, Aleks. Zbyt szybko musiałeś dorosnąć. Zbyt szybko zobaczyłeś, jak wygląda śmierć. Za jakiś czas stanę u twojego boku i będę twoim oparciem. Zetrę wszystkie łzy z twojego policzka, jeśli kiedykolwiek zapłaczesz. I zawsze będę. Choć nieraz rozdzieli nas świat, ja będę na ciebie czekała..."




                                                                         ****








"W deszczu" to książka o miłości, namiętności, pasjach i wpływie innych ludzi na nasze życie. Ich decyzje mogą nas motywować, ale i też niszczyć.
Książka czyta się cudownie i mimo że, początkowo bałam się, że będzie bardzo mroczna, bolesna, okazała się pełna nadziei i motywacji, ale nie takiej przesłodzonej, a wywalczonej wytrwałością.
Bohaterowie są realistyczni, bardzo ujęła mnie ich dojrzałość. Samo to, że Aleks tak wiele w życiu osiągnął, nie pogubił się w blasku sławy, to dla mnie duży plus.
Bardzo podoba mi się też pomysł na postać macochy Aleksa. Kobiety bardzo mądrej, ciepłej i cierpliwej, która moim zdaniem swoją obecnością dopełnia obraz całej rodziny.
Autorka zadbała, by w książce nie zabrakło i dramatu. Kilkakrotnie miałam serce w gardle, czekając co się wydarzy.
Polecam gorąco!







Daję : 9/10
Ilość stron : 338
Wydawnictwo : Novae Res





Za egzemplarz do recenzji, i możliwość patronowania książce, dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Novae Res




środa, 15 lipca 2020

"Gorące lato" Grzeszne opowieści. Antologia opowiadań 37/2020 (227)


                                       "GORĄCE LATO"Grzeszne opowieści.

                           Autor : P.Świst, A.Wolf, A. L ingas-Łoniewska, A.Sinicka
                                      A.Suchocka, A.Siepielska M.W.Staniszewska,
                                                    A.Szafrańska, J.B.Grajda
                                                    Wydawnictwo : Akurat






Cześć.
Dziś zapraszam do poczytania mojej opinii o kolejnej antologii na lato. Tym razem było nieco inaczej, bo nie znam twórczości kilku autorek z tego zbioru. Jak odebrałam ten zbiór? 




_____________________


Gorące lato, plaża, szum fal, chłodne bryzgi morskiej wody, opalone ciała, nastrój wakacyjnego odprężenia… Najpierw ukradkowe, potem coraz śmielsze spojrzenia, uśmiechy… Przyspieszone oddechy, muśnięcie, dotyk dłoni, pocałunek… Wakacyjny romans, wakacyjna przygoda, wakacyjna namiętność. Namiętne historie, które mogły wydarzyć się naprawdę, które znowu mogą się wydarzyć – kto wie, może już się wydarzyły?
(opis wydawcy)

_________________________


                                                                               ****

"Stanę się twoją przemilczaną historią. Piję poranną kawę, wpatrując się w powitalny komunikat Windowsa na monitorze komputera. Przed chwilą przyszłam do pracy, szykując się mentalnie na poniedziałek z tobą, a raczej, obok ciebie. Od piątkowej nocy w klubie będzie już tylko obok, a nie razem..."



                                                                              ****







W krótkim odstępie czasu to moje drugie spotkanie z opowiadaniami, i powiem Wam, że chyba mogłabym je polubić bardziej. Plusy są takie, że możesz zacząć od dowolnej historii, wybierasz po prostu tytuł, albo nazwisko ulubionego autora i czytasz. Potem kolejne i kolejne. Każde opowiadanie to niezbyt długa historia, przeczytanie której zabiera niewiele czasu, więc czytać można niemal w każdej wolnej chwili bez tracenia wątków.

"Gorące lato" to lektura wręcz idealna na czas wakacyjnych wojaży. Wyobraźcie sobie gorąca plaża, turkusowa woda, bezchmurne niebo, przystojny ratownik, no dobra, trochę się zagalopowałam, i do tego książka z gorącymi opowiadaniami.

Wracając do książki, na szczególną uwagę, moim zadaniem zasługują opowiadania Ani Szafrańskiej, Agi Lingas- Łoniewskiej, Alicji Sinickiej czy też Anny Langner.
Ania postawiła na historię, która spokojnie mogłaby posłużyć jako pomysł na romantyczny film. Ona związana z branżą ślubną, on- muzyk, przypadkowe spotkanie, które swój finał będzie mieć po latach, cudowna sceneria, a do tego gorące uniesienia.
Dilerka emocji postawiła na szaloną noc w klubie z przyjaciółkami, która ma nieprawdopodobny finał. Takich zwrotów akcji można się spodziewać tylko po tej autorce.
Alicja Sinicka zaskoczyła mnie historią miłosną, która rani, sprawia ból, a jednocześnie jest warta wszystkiego. Co ciekawsze, ta historia nie emanuje seksem, płonącym pożądaniem, a czułością i tęsknotą.
Pierwsze spotkanie z twórczością Anny Langner uważam za bardzo udane.
"Stacja pożądanie" jak sam tytuł mówi, wręcz kipi erotyzmem. Jak niewiele potrzeba, by wcielić fantazje w życie.




                                                                               ****

"Nigdy nie wierzyłem w miłość. Nie widziałem jej i nie czułem. Ty pokazałaś mi, co to znaczy. Pokazałaś mi siebie, swój czysty świat, w którym najważniejsze jest uczucie do drugiej osoby."


                                                                               ****





Dziesięć opowiadań, dziesięć gorących, mniej lub bardziej grzesznych opowieści o ludziach, którzy spotykają się w różnych okolicznościach. Ich historie są przeróżne, jedne bardziej słodkie, romantyczne, inne dramatyczne, dynamiczne, więc myślę, że wielu czytelników znajdzie tu coś dla siebie, o ile oczywiście lubicie, kiedy w książce jest pikantnie, rządzą zmysły, puszczają hamulce, a dominują uniesienia, które sprawią, że nawet pochmurne dni będą nieco cieplejsze. Polecam!




Daję : 9/10
Ilość stron : 444
Wydawnictwo : Akurat



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat.




czwartek, 9 lipca 2020

"Kaprys milionera" Izabella Frączyk, Jagna Rolska 36/2020 (226)


                                    "KAPRYS MILIONERA"

                                     Autor: Izabella Frączyk, Jagna Rolska
                                          Wydawnictwo : Prószyński i S-ka






Cześć.
Tak patrzę na swoją półkę z książkami Izy, i mam ich 16! To chyba o czymś świadczy? ;) Jednak "Kaprys milionera" to pierwsza książka napisana w duecie. Jesteście ciekawi, jak poszło? Zapraszam.






__________________________

Emil Kastner to znudzony życiem biznesmen. Nic go nie cieszy, rozkapryszony szuka wciąż nowych podniet. Podczas solidnie zakrapianego spotkania z przyjaciółmi z dzieciństwa przyjmuje zakład, że nawet z najbardziej nieatrakcyjnej dziewczyny, przy odpowiedniej dozie pieniędzy, da się wyczarować prawdziwą piękność.
Danka Popiołek jest skromną ekspedientką z dyskontu sieci Bonus. Dziewczyna jest zaniedbana, otyła i tonie w długach. A do tego właśnie wpadła w poważne kłopoty i pilnie musi ukryć się przed światem. Wskutek nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności spotyka na swojej wyboistej drodze Emila.
Co połączy tych dwoje?
Czy za pieniądze można kupić wszystko?
No i najważniejsze… Kto wygra zakład?
(opis wydawcy)

_________________________



                                                                            ****


"Nie ma brzydkich kobiet! Są tylko takie, które nie mają kasy na bycie ładnymi..."




                                                                           ****



Danka jest dziewczyną, której życie jest praktycznie dzień w dzień, takie samo. Praca w dyskoncie, obskurne mieszkanie, które dzieli ze współlokatorką, śmieciowe jedzenie, które tłumaczy taniością. Do tego trudno ją nazwać niewyróżniającą się z otoczenia, gdyż jest strasznie zaniedbana i otyła. Wpada też w coraz większe długi, więc postanawia poszukać dodatkowego zajęcia przez założenie konta na Finderze. Los chce, że trafia na anons Emila Kastnera i to w momencie, kiedy na dodatek wpada w kłopoty.

Emil, bajecznie zamożny biznesmen korzysta z życia, a już szczególnie tego pełnego erotyki. Jedną z balang z kumplami na długo zapamięta. Zakłada się z przyjacielem, że pieniądze są w stanie poddać metamorfozie każdą, nawet najbardziej zaniedbaną dziewczynę. Najpierw musi taką znaleźć i przekonać do udziału w eksperymencie. Stawką jest jego luksusowe mieszkanie.



Kiedy Iza i Jagna ogłosiły, że wydają wspólną książkę, było pewne, że ją przeczytam. Co prawda nieco mnie ostudziło, że to erotyk, bo niewiele takich czytam, ale znając ich poczucie humoru, wiedziałam, że warto zaryzykować.

"Kaprys milionera" to taki współczesny Kopciuszek w wersji dla dorosłych. Biedna, zaniedbana dziewczyna trafia na "swojego" nie księcia, a biznesmena, który nie do końca z czystymi intencjami pomaga jej stać się królową balu. Po drodze jesteśmy obserwatorami przemiany Danusi, bo o niej tu mowa. Jej zaciętość, wytrwałość w walce o nową figurę i zmianę nawyków żywieniowych. Jej przemiana, to także nauka akceptacji samej siebie, poznawania swoich najskrytszych pragnień, co chyba najbardziej ją zadziwia.

Rola Emila, najpierw ogranicza się do sponsorowania tych wszystkich zabiegów, nadzorowania treningów, ale nie do końca. Mężczyzna zaczyna się fascynować Danką, zaczyna o niej fantazjować, pomaga posprzątać bałagan z przeszłości, i poznaje ją z Markiem, co chyba nie było do końca dobrym pomysłem.



                                                                        ****

"A ja uważam, że do zdrady nie popycha człowieka nic prócz niego samego.Oczywiście, nieporozumienia z partnerem mogą być bodźcem, nie mówię, że nie, ale odpowiedzialność za zdradę spoczywa wyłącznie na osobie, która zdradza."


                                                                        ****





Powieść czyta się świetnie, lekko. Mimo sporej dawki erotyki, i to w różnych konfiguracjach ( co mam tu na myśli sami sprawdźcie) nie jest nią zdominowana. Miałabym co prawda zastrzeżenia do pewnych scen, ale myślę, że erotyk rządzi się swoimi prawami, a ze mnie po pierwsze, żadna wstydliwa panienka, którą szokują takie opisy i żaden znawca takiej literatury. Wszystko wynagradza mi też fakt, że ta książka ma fabułę, a nie tylko instrukcję obsługi.

To taki romans dla dorosłych, z wątkiem kryminalnym i opowieść o tym, jak mylne mogą być pierwsze wrażenia, jak łatwo jest kogoś skrzywdzić, jak ważna jest w życiu motywacja. Bardzo podobały mi się dialogi między bohaterami, dowcip, a także charakterystyki bohaterów. Ten duet sprawdził się doskonale i myślę, że dziewczyny jeszcze nas zaskoczą. Ja niecierpliwie czekam na kolejny tom.






Daję : 8/10
Ilość stron : 472
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.





poniedziałek, 6 lipca 2020

"Kołysanka dla Łani" Ewa Formella 35/2020 (225)


                                    "KOŁYSANKA DLA ŁANI"

                                                      Autor : Ewa Formella
                                                   Wydawnictwo : Replika






Witajcie.
Pomalutku wracam do lektur, które zajmują w moim sercu wyjątkowe miejsce. Literatura związana z II wojną światową to książki, które uczą, przypominają i taka właśnie jest "Kołysanka..." Zapraszam.





____________________________

Są ludzie, którzy raz spotkani – zostają z nami na zawsze
Druga woja światowa, Polska. Do leśnych partyzantów dołączają dwie siostry z pobliskiej wsi: Danusia i Jadwiga. Starsza -Danusia – brutalnie zgwałcona i pobita przez Sowietów umiera podczas porodu, zostawiając na świecie swoją małą córeczkę, również Danusię. Między młodszą z sióstr, Jadwigą, a partyzantem o pseudonimie Ryś rodzi się uczucie. Jednak zakochani nie będą mogli długo cieszyć się swoją obecnością: ktoś wsypał oddział partyzantów i w wyniku aresztowań Jadzia i „Ryś” zostają rozdzieleni. Ją wywożą na roboty do Niemiec, on trafia do obozu koncentracyjnego. Mała Danusia znajduje opiekę u sióstr szarytek.
Współcześnie. Pewnego dnia na skutek niespodziewanego splotu wydarzeń Alicja spotyka bezdomnego starszego mężczyznę, który stracił pamięć, Zygmunta, i mimo niechęci męża proponuje mu mieszkanie w swoim domku dla gości. Za wikt i opierunek mężczyzna opiekuje się jej ogrodem. Zygmunt nie wie kim jest, skąd pochodzi, nie pamięta swojej przeszłości, ale nie może się pozbyć natarczywego wrażenie, że twarz Alicji nie jest mu obca…
Czy tę dwójkę coś łączy? Dlaczego Zygmuntowi niekiedy stają przed oczami obrazy lasu, jakiejś młodej dziewczyny i czemu wciąż powraca do niego zapach konwalii…?
(opis wydawcy)

___________________________



                                                                    ****

"Dopadł go irracjonalny lęk, jakby za chwilę miało wydarzyć się coś złego. Czy to wspomnienie? Czy to sen? Kim byli ludzie, których zobaczył?"


                                                                   ****





Starszy pan. Zygmunt, od dłuższego czasu spotyka na swojej drodze pewną kobietę, które dziwnie go fascynuje. Nie jest to jednak uczucie romantyczne, a coś w rodzaju deja vu . Traf sprawia, że pewnego dnia udaje mu się uchronić ją przed kradzieżą dokumentów. Wdzięczna Alicja, bo o niej mowa, zabiera mężczyznę w podziękowaniu do kawiarni. Od słowa do słowa, orientuje się, że starszy pan nie ma gdzie mieszkać, a wskutek wypadku stracił pamięć i nie wie, kim jest.
Kobieta postanawia zająć się Zygmuntem, daje mu schronienie w domku gospodarczym i krok po kroku zyskuje jego zaufanie.
W tym samym czasie poznajemy też migawki wspomnień z wojny i czasów partyzantki. Te wspomnienia dotyczą zarówno mężczyzny, jak i kobiety. To bardzo trudny, okrutny okres. Do tego dochodzą urywki wspomnień jakby z obozu, tajemnicze koncerty, groby, a także praca w niemieckim gospodarstwie i finezyjny zapach konwalii. Kim jest tajemnicza dziewczyna ze wspomnień?



                                                                       ****

"Bo dno, jakiekolwiek jest, to piekło, a ja, przyznam szczerze, nie wiem skąd, ale czuję, iż dotarłem do piekła i z niego wyszedłem. I wiem, że gdy człowiek śpi w parku na ławce, to nie świadczy o jego biedocie, bo bogactwa nie można mierzyć miarą materialną. Często ten, który nie ma nic, jest bogatszy od tego, który ma wszystko."



                                                                       ****






"Kołysanka dla Łani" to kolejna odsłona Szkatułki wspomnień. To przepiękna historia, pełna niezwykłej wrażliwości, która przywraca wiarę w ludzi. Zachowanie Alicji względem starego, zagubionego człowieka pokazuje, jak niewiele trzeba, by odmienić komuś życie, sprawić, by poczuł się potrzebny.

Ewa Formella to pisarka, która czaruje słowem, wspomnieniami, ratuje od zapomnienia przepiękne żołnierskie piosenki, których znajdziecie na stronach jej powieści.
Przypomina, w jakich czasach żyli nasi dziadkowie. Strach, ciągła niepewność, okrucieństwo ze strony wrogów, jak i pozornych sojuszników, do tego wszechobecna śmierć. Jednak młodzi ludzie starali się szukać  tym wszystkim namiastki normalności, by żyć, jakby jutra miało nie być.
Kolejny raz znajduję też w książce przykład dobrego Niemca i przyznaję, że cieszy mnie, że nie idziemy utartym torem propagowania tylko tego, co złe. Tak jak nie każdy rodak był aniołem, tak nie każdy Niemiec był prawdziwym wrogiem, chociaż pewnie czasem trudno to sobie wyobrazić, szczególnie kiedy moja prababcia przeżyła piekło obozu Auschwitz, pewnie miała podobne do Zygmunta wspomnienia.

W tej powieści historia ukazana jest w dwóch przestrzeniach czasowych, ale nie tylko. Poznajemy bowiem bohaterów, którzy w teraźniejszym świecie mieszkają w Polsce, ale i Niemczech. Co może łączyć te rodziny? Nie zdradzę Wam tego oczywiście, ale zachęcam do lektury.
Zaufanie, wsparcie, zagubienie i tęsknota, to tylko mały ułamek zawartości tej książki, a zakończenie wzruszy niejednego czytelnika do łez! Polecam.




                                                                      ****


"Kołysała matka, kołysała syna
I śpiewała - lulaj. luli, synku, luli
Zaśnie synek, zaśnie - zaszumiała trzcina
Nie od kołysania, od niemieckiej kuli..."


                                                        
                                                                   **** 





Daję : 10/10
Ilość stron : 272
Wydawnictwo : Replika



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika

środa, 1 lipca 2020

"Teściowa" Sally Hepworth 34/2020 (224)


                                             "TEŚCIOWA"

                                                      Autor : Sally Hepworth
                                               Wydawnictwo : Prószyński i S-ka






Dzień dobry.
Ostatnio rzadko sięgam po literaturę zagranicznych autorów. Tym razem postanowiłam się skusić, i mówię Wam, warto było. Rewelacyjna lektura. Zapraszam.






________________________

W rodzinie Goodwinów każdy ma coś do ukrycia. Relacje Lucy oraz jej teściowej Diany jeszcze przed ślubem nie układały się dobrze. Lucy już podczas pierwszego spotkania z przyszłą teściową zorientowała się, że nie jest wymarzoną partnerką życiową dla jej idealnego syna. Któż jednak winiłby matkę za wyśrubowane oczekiwania? Zwłaszcza taką matkę! Ta kobieta to jeden z filarów społeczeństwa, orędowniczka sprawiedliwości społecznej, a przy tym wolontariuszka, niosąca pomoc uchodźcom, którzy osiedlają się w nowej ojczyźnie. Od lat jest szczęśliwą mężatką, opływa w dostatki. Zawsze miła, przyjazna, szczodra… nikt nie ma powodu powiedzieć o niej złego słowa. Nikt, prócz Lucy.
Po pięciu latach od ślubu młodych Diana nagle sobie odbiera życie. W liście pożegnalnym wspomina o nieuleczalnej chorobie, tymczasem autopsja nie wykazuje niczego takiego.
Od tej chwili sprawy nabierają niezwykłego tempa i nie wszystkie elementy układanki do siebie pasują. Poszlaki kierują śledztwo w stronę udziału osób trzecich.
Cień podejrzeń pada na najbliższych, spośród których to Lucy zdaje się mieć najsilniejszy, podszyty zazdrością motyw.
Jedno jest pewne: prawda na temat sekretów Goodwinów prędzej czy później ujrzy światło dzienne…
(opis wydawcy)

______________________




                                                                       ****

Pani Diana pracowała po to, by dawać ludziom szansę i nadzieję. Może jednak była tak zajęta problemami świata, że nie zawsze dostrzegała, iż jej pomocy potrzebują również najbliżsi."


                                                                      ****








Lucy, kiedy przyjmuje oświadczyny Olliego i poznaje jego rodziców, ma ogromną nadzieję, że nawiąże piękne relacje z jego matką. Ona sama straciła swoją dawno temu i, mimo że ma najlepszego na świecie ojca, tęskni za typowo kobiecymi relacjami typu matka-córka.
Nic takiego jednak nie następuje.
Diana Goodwin to chłodna, dość wyniosła osoba, która zawsze ma swoje zdanie i niełatwo zdobyć jej względy. Na co dzień pracuje w fundacji charytatywnej, wspomagając uchodźców, a szczególnie ciężarne kobiety. O przyszłej synowej potrafiła powiedzieć tylko dwa słowa " może być".
Kiedy rodzą się dzieci, Diana nie przechodzi jakiejś przemiany ze szczęścia, że została babcią, a wręcz dochodzi do coraz większych spięć między nią, a Lucy.
Sytuację próbuje łagodzić teść, Tom, człowiek z sercem na dłoni, jednak jak się okaże, to nie jedyny problem tej rodziny. W trakcie lektury poznajemy kolejne tajemnice i sekrety najbliższych. Ollie, mąż, na którym Lucy zawsze może polegać, ma kłopoty w pracy, Nettie ukochana szwagierka i ciocia, boryka się z własnymi problemami, o których długo nikt nic nie wie, a jakby mało tego było, nie potrafi zrozumieć postępowania swojej matki. Patrick, mąż Nettie też nie jest wyjątkiem i ma swoje za kożuchem. Sytuacja w rodzinie coraz bardziej się zapętla i robi się nie do wytrzymania.
Poznajemy też przeszłość Diany, która ma niebagatelny wpływ na jej późniejsze życie i zachowania.
Pewnego dnia, Lucy i Olliego odwiedza policja z informacją, że Diana nie żyje. Trwa postępowanie wyjaśniające. Czy teściowa Lucy popełniła samobójstwo? Policja zaczyna się wahać...



                                                                           ****

"Synowe wiedzą, że teściowe kłamią, ale to nieistotne, bo jak udowodnić, że coś jest nieprawdą, i pozostać przy tym grzeczną? To tak samo niemożliwe, jak karmienie dziecka piersią w czasie rozpakowywania zakupów, odkurzania mieszkania, albo płacenie rachunków. Dlatego teściowe opowiadają niestworzone historie o własnym macierzyństwie i nie ma na nie mocnych."


                                                                        ****







"Teściowa" to powieść o tajemnicach, jakie skrywają ludzie w wielu rodzinach. Najbardziej bolesne sekrety długo ukrywane potrafią zniszczyć życie, tak samo, jak brak wsparcia u bliskich nam osób. Sally Hapworth udowadnia, że to nieprawda, że przeszłość nie ma wpływu na nasze późniejsze wybory.
Tytułowa teściowa to kobieta, która zmuszona przez życie, od zawsze sama podejmowała decyzje o sobie. Patrząc na innych przez pryzmat dawnej siebie, bardzo dużo od nich wymaga, pozbawiając przy tym tej najważniejszej bliskości, oparcia. Nie czuje jednak, że kogoś swym zachowaniem krzywdzi, bo przecież inni mają gorzej, a sobie radzą. Nie można jednak o niej powiedzieć, że jest złą osobą. Widzimy, jak bardzo kocha męża, jest mu oddana, szczególnie w najtrudniejszym czasie choroby, co bardzo mnie ujęło, pomaga dzieciom, ale zawsze na swój sposób wiele od nich wymagając, zajmuje się wnukami, mimo że tutaj, miałam ochotę ją udusić...
To ona stawiając granice, mówiąc nie, sprawia, że w rodzinie Goodwinów puszczają wszelkie hamulce i wychodzą na jaw kolejne sekrety.
Tajemnice, kłamstwa, marzenia, problemy finansowe, do tego śledztwo, które odkrywa coraz więcej nieznanych faktów, sprawia, że książkę czytałam jednym tchem i nie mogłam się oderwać. Świetna fabuła, bohaterowie i zaskakujący finał. Polecam!







Daję : 10/10
Ilość stron : 391
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka