czwartek, 9 grudnia 2021

"Powrót" Nicolas Sparks 68/2021 (324)

 


                                                 "POWRÓT"

                                                        Autor : Nicolas Sparks
                                                      Wydawnictwo : Albatros





Witajcie.
Dziś mam dla Was opinię książki autora, o których słyszał chyba każdy czytelnik. Nicolas Sparks to już swego rodzaju ikona. Ja sama lepie znam jego twórczość od strony filmowej, co niestety muszę przyznać ze wstydem, zatem zaczynam nadrabiać.







-------------------------------

Ukrywający się przed światem lekarz oraz dwie kobiety, których sekrety zmienią jego życie…
Trevor Benson nie zamierzał wracać do miasteczka New Bern w Karolinie Północnej. Głównie dlatego, że nie przewidywał, że zostanie straszliwie ranny w wypadku podczas misji wojskowej, na której był lekarzem. I że wtedy odziedziczona po dziadku stara chata wyda mu się idealnym schronieniem.
Trevor nie przewidywał też, że w New Bern znajdzie kogoś, kto poruszy mu serce. Kiedy jednak spotyka Natalie, zastępczynię miejscowego szeryfa, nie może tak po prostu o niej zapomnieć. Ale nawet gdy wydaje się, że Natalie odwzajemnia jego uczucia, nadal pozostaje zadziwiająco odległa… A Trevor zastanawia się, co kobieta ukrywa.
-----------------------------

                                                                                ****

"...Gdy byłem nastolatkiem,, powiedział mi, że pewnego dnia spotkam kobietę, która na zawsze zmieni moje życie." Skąd będę wiedział, że to jest ta właściwa?" - zapytałem. A on odparł, że jeżeli będę miał wątpliwości, to muszę szukać dalej."


                                                                                 ****




Trevor Benson po misji w Afganistanie, gdzie został poważnie ranny i poddany poważnym zarzutom, postanawia wyjechać i zaszyć się w domu po dziadku, gdzie spędził najlepsze lata swojego dzieciństwa. Jako że był lekarzem wojskowym, chciałby związać swoją przyszłość z tym zawodem, i chce się dokształcać. Zanim jednak to zrobi, sporo się wydarzy. Na jego drodze pojawią się ciekawi ludzie, a szczególnie interesujące kobiety-Natalie, zastępca szeryfa, oraz młodziutka Callie, które nieco zmienią jego życiowe plany.
Trevor pomału poznaje sekrety pań, zdobywa ich zaufanie i przeżyje z nimi wiele niezwykłych sytuacji.





                                                                                   ****

"Wiem, że kiedyś go kochałam. Jeszcze nawet parę tygodni temu, ale potem...- przeczesała palcami włosy i znowu spojrzała na mnie - poznałam ciebie."





                                                                                   ****








Tak naprawdę, nie mam porównania do innych książek tego autora. Prawdopodobnie, kiedyś coś już czytałam, ale to było zbyt dawno, bym pamiętała szczegóły, a te mogłyby mieszać się z tym, co oglądałam na szklanym ekranie, dlatego też oprę się tylko na tym tytule.
"Powrót" jest niezwykłą, bardzo klimatyczną historią. Jest tu sporo opisów, co jednak nie przeszkadzało mi w delektowaniu się lekturą, wręcz przeciwnie, chłonęłam ją z przyjemnością.
Z wielkim zaciekawieniem czytałam o zwyczajach pszczół, którymi jeszcze niedawno zajmował się dziadek Trevora, a teraz on przejął jego obowiązki.
Znajomość z Natalie jest intrygująca, tajemnicza, co z każdą stroną potęguje nasze zaciekawienie, a to, co odkryjemy złamie serca.
Natomiast tajemnica starszego pana, który wybrał się w podróż życia, co skończyło się tragicznie, ma związek z inną osobą z otoczenia naszego bohatera, ale rozwikłanie tej zagadki, zajmie mu dużo czasu, i będzie wymagało sporo pracy.
Sama postać Trevora jest bardzo interesująca, bo to, z czym się sam boryka (zespół stresu pourazowego) nie przeszkadza mu zobaczyć problemów innych. Odstawić na bok swoich problemów, ale też stale pamiętając, jak bardzo ważna jest praca nad sobą.
"Powrót" to intrygująca, ciepła, bardzo mądra i romantyczna historia, którą ja sama, przeczytałam z ogromną przyjemnością.





Daję : 9/10
Ilość stron : 416
Wydawnictwo : Albatros
Współpraca barterowa

poniedziałek, 29 listopada 2021

"Pod opieką Luminatów" tom III Ewa Olchowa 67/2021 (323)

 


                                 "POD OPIEKĄ LUMINATÓW"

                                                       Cykl Zrodzona Tom III
                                                         Autor : Ewa Olchowa
                           Wydawnictwo : Wydawnictwo Jednoosobowe Ewa Olchowa






Witajcie.
To jedna z ostatnich recenzji w tym roku, czas na odpoczynek i zbieranie sił na świąteczny czas.
Tym razem już po raz trzeci zabieram Was do niezwykłego świata, gdzie zderzają się dwa światy- Luminatów i Łowców. Jak myślicie, co tym razem spotka naszą bohaterkę Rose?






---------------------------
SAGA ZRODZONA to porywająca historia o dojrzewaniu, przyjaźni i miłości. Osadzona w świecie fantastyki, łączy w sobie znamiona romansu i grozy.
POD OPIEKĄ LUMINATÓW – 3 CZĘŚĆ SAGI ZRODZONA
Znalazłaś się w świecie przemienionych Luminatów. Ich Macierz to idealne schronienie, ale nie dla takich jak Ty.
Dotkliwie odczuwasz piętno przeszłości odciśnięte na losie Zrodzonych. Nienawidzą Cię i cokolwiek byś zrobiła, nie będziesz w stanie tego zmienić. Mimo lęków jutro musi nadejść, a z nim – zachodzące w Tobie zmiany.
Walczysz i ufasz, że na końcu drogi czeka upragniona wolność. Zapominasz, że jedyne, czego możesz być pewna, to strata.
(opis wydawcy)

------------------------




                                                                                  ****

"Ci ludzie są najpotężniejszymi istotami na świecie. Nie my, nie Luminaci, tylko Loża. Przejęli całą schedę po Zrodzonych i mają w szachu przemienionych obydwu ras."


                                                                                 ****





Rose zgodnie z umową trafia do Macierzy Luminatów. Okupiła to wyrzeczeniem się ukochanego Willa, bo miała do wyboru- miłość albo dotarcie do matki. To, co znajdzie w Paryżu, jest oszałamiające. Sam fakt, jak bardzo różni się świat Luminatów przepełniony najnowszą technologią, od świata Łowców na dalekiej Syberii, zadziwia. Jednak czy to oznacza, że Luminaci są lepsi, mają ważniejsze zadania dla świata ludzkiego i więcej empatii?
Rose spotka na swojej drodze w Macierzy trochę znajomych postaci, co czasem będzie dla czytelnika zaskakujące. Pojawią się ogromne emocje, będzie radość, śmiech, żal, smutek i rozpacz. Jak ułożą się stosunki bohaterki z matką, czy ich spotkanie będzie takie, jak sobie wymarzyła Rose? Kim jest Loża i przywódczyni Luminatów To już musicie sprawdzić sami.

Will po rozstaniu z ukochaną, popada niemalże w obłęd i wyrusza w morską podróż. Kiedy jego łódź się rozbija, zostaje uratowany przez załogę Udgara. Moi drodzy, to co przeczytaliśmy do tej pory w tych trzech tomach, potrafiło nas niejeden raz rzucić na kolana, to teraz będzie gwóźdź programu. Will tyle lat jest już Poszukiwaczem, ale tego nie spodziewał się nawet on.

                                                                            


                                                                                   ****


"Wszystko to ułuda i wierutne kłamstwo. Dopiero co chciał wypalić mi twarz, a teraz łgał na pokaz. W przemianie nie było i nigdy nie będzie niczego, za to są: ból, cierpienie i śmierć."


                                                                                 ****







Trzeci tom cyklu Zrodzona zostawiłam sobie dosłownie na deser. Odkładałam lekturę, bo już wiedziałam, że będzie znakomita. Pani Ewa Olchowa, to zdecydowanie moje odkrycie roku jeśli chodzi o nowo poznanego autora, o którym zupełnie nic nie słyszałam, nie widziałam nigdzie opinii na temat twórczości. Do tego jest to autorka, która potrafiła przekonać mnie do sięgnięcia po swoje książki, mimo że tak naprawdę, taka fantastyka to nie do końca mój typ.
To było rewelacyjne! Podobało mi się tutaj wszystko, począwszy od okładek, dopieszczenia wydania- autorka wydaje swoje książki samodzielnie, i tutaj widać, że ma to dopracowane w każdym calu. Napisane w świetnym stylu, bez błędów (przynajmniej ja nie znalazłam) świetny, trudny do przewidzenia pomysł na fabułę, dopracowani bohaterowie, to wszystko sprawia, że nie możesz się oderwać od czytania i co rusz jesteś zaskakiwany zwrotami akcji.
Jeśli już miałabym porównać, to ten cykl, to taki mix książek "Zmierzch" "Kosogłos" i "Zbuntowana", summa summarum, wyszło fantastycznie. Są wampiry, ale nie takie sobie zwyczajne, dla których człowiek to tylko pożywienie, jest władza, walka o przetrwanie, przyjaźnie, miłość i próby buntu. Jak ja jestem ciekawa, co wydarzy się w zapowiadanym czwartym tomie! Pani Ewo, gratuluję i czekam!






Daję : 10/10
Ilość stron : 376
Wydawnictwo : Jednoosobowe Ewa Olchowa
Współpraca barterowa






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce.

poniedziałek, 22 listopada 2021

"Pocałunki pod jemiołą" Antologia Przedpremierowo PATRONAT 66/2021 (322)

 

 
                                "POCAŁUNKI POD JEMIOŁĄ"
                                                 Kobieca Strona Literatury

                        Autor : A.Nikczyńska-Wojciechowska A.Zakrzewska,
                       M.Matulewicz, E.Nawara, M.Jarząbek,
                       K.Grabowska, M.Falkowska, M.Zdybska, A. Zawadka

piątek, 19 listopada 2021

"Żołnierskie serce" Tomasz Betcher 65/2021 (321)

 


                                     "ŻOŁNIERSKIE SERCE"

                                                      Autor : Tomasz Betcher
                                                      Wydawnictwo : W.A.B







Witajcie.
Tego autora po prostu musicie poznać. Po raz kolejny rozpływam się w zachwycie nad tematyką powieści, bohaterami i umiejętnością operowania emocjami. Jakie to było dobre!







----------------------------------
Kiedy Piotr Walczak powraca ranny z misji w Afganistanie, cierpi nie tylko jego ciało, ale także dusza. Borykając się z zespołem stresu pourazowego, oskarżeniem o spowodowanie śmierci kolegów i zainteresowaniem mediów, ucieka na prowincję. W domu po dziadku odkrywa rodzinne tajemnice i sąsiadów, których kłopoty kochają tak samo jak Piotra. Czy senne miasteczko i jego mieszkańcy potrafią uleczyć żołnierskie serce i sprawić, by znów zaczęło kochać? Czy Emilia, Natalia i Janek będą w stanie żyć z wybuchowym i nieobliczalnym człowiekiem za ścianą?
(opis wydawcy)

--------------------------------



                                                                              ****

"Pewnie zaraz spytasz: "Jaki Bóg może pozwalać na to wszystko?"
- Dokładnie - przytaknął skwapliwie były żołnierz.
-Otóż nie pozwala. W te wszystkie okropne miejsca wysyła swoich ludzi. Żołnierzy na misje, ratowników w miejsca kataklizmów, lekarzy do epidemii i tak dalej. To my jesteśmy częścią jego planu..."


                                                                               ****





Piotr Walczak od lat boryka się z zespołem stresu pourazowego. Rujnuje to jego wieloletni związek, wymusza leczenie psychiatryczne, odbiera sen, a w końcu popycha do decyzji o zmianie otoczenia. Jednak to, że przenosi się z trójmiasta do małego miasteczka, nie jest tylko wynikiem jego traumy. Tu chodzi o coś więcej. Szczuty przez dziennikarzy, nękany oskarżeniami o spowodowanie śmierci kolegów, chce zaszyć się w zrujnowanym domu po dziadku i zniknąć dla świata.
Co ciekawe, dom ma lokatorów, którzy w znaczący sposób wpłyną na jego dalsze życie.




To już kolejna książka autora, którą miałam ogromną przyjemność przeczytać. Przyznaję, sięgałam po nią z odrobiną niepewności, czy i tym razem się nie zawiodę, i zostanę zaskoczona akcją, bohaterami, którzy zapadną mi w pamięć na dłużej.
Każda z kolejnych przeczytanych kartek, upewniała mnie, że Tomasz Betcher już tak ma. Pisze cudowne, niebłahe powieści obyczajowe, w których przemyca o wiele więcej niż tylko romantyczne historie.

"Żołnierskie serce" to opowieść o młodym, swego czasu otyłym, pełnym marzeń chłopaku, któremu ciągle dokuczano. Bardzo inteligentny udaje głupszego, by tylko nie musieć spełniać aspiracji ojca. Kiedy dorasta, lokuje uczucia w szkolnej stażystce- pielęgniarce, a trafiając na komisję wojskową, mimo braku predyspozycji, dostaje skierowanie do czynnej służby wojskowej. To, co przechodzi tam ten młody mężczyzna, sprawia, że czytając, zaciskasz pięści. Przemoc, wyzwiska, ciężka praca nad sobą, potem pierwsze wyjazdy na misje Irak, Afganistan, to wszystko zostało tak obrazowo przedstawione, że czułam się jak niemy obserwator. Widać, ze autor doskonale przygotował się do napisania tej historii, bo odnajduje się, przedstawiając nam postać głównego bohatera, na każdym etapie jego życia.
Nie inaczej jest, kiedy w życiu Piotra pojawia się Emilia i jej rodzeństwo. To kolejne osoby, których los nie oszczędza od najmłodszych lat. Ich relacje są nieco burzliwe, a jednak chwytają za serce od pierwszej chwili.




                                                                              ****


"Życie Emilii nie posypało się jak domek z kart. Nie rozpadło się od razu, choć finałowy skutek był taki sam. Wyglądało to, jakby ktoś metodycznie i skrupulatnie je rozmontowywał. Karta po karcie."


                                                                              ****






Ta książka, jest tak przepełniona ludzkimi rozbitkami, emocjami, mocnymi, brutalnymi wątkami. Tyle w niej krzywd, niesłusznych oskarżeń, ludzi, którzy myślą tylko o sobie, niszcząc wszystko i wszystkich na swojej drodze, a jednak jednocześnie, jest tak przepełniona miłością, nadzieją, przyjaźnią, jak tylko to możliwe. Jak jestem ogromną fanką literatury obyczajowej, właściwie w każdym wydaniu, tak u pana Betchera uwielbiam ten brak lukru, przesłodzonych happy endów, to doskonałe wyważenie w okazywaniu uczuć. Już teraz zazdroszczę Wam tej lektury, że będziecie świadkami wydarzeń w wojsku, poznacie przyjaciół Piotra w Afganistanie, jego wrogów w małym miasteczku, relacje z ojcem, kolegami. To było fantastyczne! Polecam!












Daję : 10/10
Ilość stron : 415
Wydawnictwo : W.A.B
Współpraca barterowa







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B





środa, 17 listopada 2021

"Nigdy się nie bałam" Katarzyna Droga 64/2021 (320)

 


                               "NIGDY SIĘ NIE BAŁAM"

                               Jak polskie lekarki pisały historię medycyny.
                                           Autor : Katarzyna Droga
                                              Wydawnictwo : Mova







Witajcie.
Dziś mam coś nieco odmiennego od moich ulubionych obyczajówek. To coś w rodzaju świadectwa kobiet, które poświęciły swoje życie medycynie i pacjentom.






----------------------------

Silne, odważne, wrażliwe. Kobiety, które zmieniły oblicze polskiej medycyny.

Przez dziesięciolecia odważnie zmieniały sztukę medyczną. Większość życia poświęciły leczeniu i pacjentom. Kształcąc się, praktykując i przekazując swoją wiedzę, udowodniły, że medycyna nie jest dziedziną zarezerwowaną jedynie dla mężczyzn. Pokazały, że mogą być także chirurgami, onkologami, naukowcami, dyrektorami placówek medycznych.
„Nigdy się nie bałam” to portrety polskich lekarek – silnych, odważnych, z niezwykłymi historiami medycznymi i doświadczeniami wojennymi. Ich życiorysy stanowią niezwykłą inspirację dla współczesnego czytelnika, są dowodem ich uporu, determinacji, zdolności oraz ogromnej wrażliwości i otwartości na drugiego człowieka.
(opis wydawcy)

-------------------------



                                                                               ****

"Wyobraź sobie : przywożą pacjenta i nie masz nic, laboratorium zamknięte, bo czynne tylko do piętnastej, nie ma EKG, bo też czynne od ósmej do piętnastej, jedno na cały szpital i obsługuje go tylko pani Stenia, nikt więcej nie umie tego zrobić. Nie masz sprzętu do diagnostyki, za to masz nieprzytomnego pacjenta. Musisz sama wymyślić, co się dzieje i dlaczego."


                                                                        ****





Książka, o której chcę Wam dziś opowiedzieć, nie ma jednej bohaterki.
Katarzyna Droga przedstawia nam w swojej nowej publikacji kobiety, które miały ogromny wpływ na to, jak wygląda dzisiejszy, kobiecy świat medycyny. Jak większość z Was wie, nasza płeć od zawsze miała pod górkę, w wielu dziedzinach życia. Byłyśmy uważane za zbyt delikatne, wrażliwe, czasem nawet głupie, a już na pewno jako stworzone po to, by służyć domowemu ognisku i rodzić dzieci. Jednak już wiele lat temu kobiety udowadniały, jak bardzo mężczyźni się tu mylą. Pokazałyśmy, że mamy w sobie siłę, determinację, głód wiedzy.  I  tak właśnie bohaterki "Nigdy się nie bałam" zapisały się na kartach nie tylko tej książki, a historii.

Może nie do końca tak sobie wyobrażałam tę lekturę, bo nie ukrywam, liczyłam na więcej osobistych rozmów, chociaż zdaję sobie sprawę, że lekarki takie jak Rela Bogucka (ta zapadła mi najbardziej w pamięć, ponieważ jest mi bliska ze względu na powiązania z dziedziną, z którą sama mam styczność niemal od zawsze) czy Irena Sarosiek, są kobietami w sile wieku, i nie zawsze chcą do pewnych wspomnień wracać.
Publikacja to bardziej zbiór wspomnień, dokumentacji, świadczących o drodze do zawodu, pierwszych pacjentach, niezwykłych podróżach, często niezbyt trafionych związkach pań, lekarek, które były pionierkami w swoim zawodzie. To także zapis strasznych wojennych czasów, w jakich przyszło żyć tym dziewczętom, gdzie zdobywały często pierwsze, zawodowe doświadczenia.
Z ciekawością poznawałam historię życia siostry Marii Curie- Skłodowskiej, która jak się okazuje żyła niejako w cieniu swojej sławnej siostry, a sama ma ogromny wkład w rozwój medycyny.
Przerażającym dla mnie okazały się nie tylko opisy niektórych zabiegów, czy sytuacji, a to, że to o co walczyły te kobiety, dziś jest znów pod znakiem zapytania.





                                                                                 ****


"Od końca dziewiętnastego wieku w cywilizowanym kraju nie ma prawa zdarzyć się coś takiego jak śmierć w połogu z zakażenia! Taki kanon nas obowiązywał. Dziś, z tego co słyszę w mediach, różnie z tym bywa."



                                                                                  ****









Bardzo interesująca lektura, nie tylko dla fanów medycyny, a dla ludzi ciekawych świata, historii, będąca dowodem na to, że kobiety są uparte, zdolne i mają zadziwiającą siłę.









Daję : 9/10
Ilość stron : 303
Wydawnictwo : MOVA
Współpraca barterowa





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mova




wtorek, 16 listopada 2021

"Windą do nieba" Corinne Michaels Przedpremierowo 63/2021 (319)

 


                                   "WINDĄ DO NIEBA"

                                             Autor : Corinne Michaels
                                              Wydawnictwo : Muza S.A






Witajcie.
Nie ma co ukrywać, czas na publikacje świąteczne już w pełni, mimo że ja sama za zimą absolutnie nie tęsknię. Dziś zapraszam Was na opinię o  świątecznym opowiadaniu, autorki bestsellerowych powieści.






------------------------

Święta, Gwiazdka, choinka, kolędy i ogień w kominku... Holly nie cierpi Bożego Narodzenia i wolałaby, by je ktoś odwołał. Świąteczne dni przypominają jej jedynie o tym, że jest sama. Tym razem nie będzie inaczej, choć ostatnia randka z Deanem, kolegą z pracy, dawała jej pewną nadzieję. Uprawiała z nim najlepszy seks w całym swoim życiu i nawet świetnie im się rozmawiało, ale przecież nie umawiali się na nic więcej. Holly czuje się jednak lekko zawiedziona.
I wtedy los bierze sprawy w swoje ręce. Awaria windy sprawia, że Holly i Dean zdani są tylko na swoje towarzystwo. Odcięci od świata i skazani na siebie będą mogli wszystko sobie wyjaśnić. Czy to cudowne zrządzenie losu sprawi, że Holly znów poczuje niepowtarzalny klimat świąt? Czy Dean okaże się dla niej wymarzonym prezentem pod choinkę, czy może Święty Mikołaj znów o niej zapomni?
(opis wydawcy)

---------------------




                                                                               ****

"Kiedyś kochałam Gwiazdkę. Był to magiczny czas, lecz teraz złe wspomnienia odbierają mi całą radość."


                                                                                ****




Dla Holly od jakiegoś czasu święta kojarzą się jedynie z przykrymi wspomnieniami i samotnością. Pech chce, że aby zdobyć upragniony awans, musi pokazać, jak bardzo zachwyca ją świąteczna otoczka.

Dean Pritchard, pewny siebie przystojniak, to mężczyzna, który jakiś czas czemu spędził upojne chwile z naszą bohaterką. Co ciekawe, każde z nich ma błędne wyobrażenie o tym, co o tej nocy myśli drugie. Dopiero spotkanie w pracy i uwięzienie w psującej się windzie przyniesie kres ich rozterkom i wzniesie ich znajomość na wyższy stopień. Czy Holly jeszcze pokocha świąteczny czas?




                                                                                ****

"Jeden dzień nie musi wyznaczać kierunku reszcie wspólnego życia. Znajdziemy jakiś sposób, by ocalić święta Bożego Narodzenia."


                                                                                ****





"Windą do nieba" to niestety tylko króciutkie opowiadanie. Piszę niestety, gdyż lubię pióro tej autorki, i chętnie przeczytałabym tę historię w standardowym, powieściowym wydaniu.
To typowa, lekka, bardzo romantyczna historia w świątecznym klimacie, lekko doprawiona erotycznym akcentem, lecz w fajnym, nieprzesadzonym stylu, dopieszczona humorystycznymi wątkami. Idealna lektura na kawę z pierniczkiem przy iskrzącej się choince. Bohaterowie może są i słodcy, ale za to autorka nie przesadza z ich relacją. Nie ma tu niepotrzebnych pretensji, rozstań, które często po prostu są takim "wypełniaczem". Żałuję tylko, że okładka nie jest bardziej w tym świątecznym klimacie, bo byłoby idealnie! Polecam.






Daję : 9/10
Ilość stron : 111
Wydawnictwo : Muza S.A
Współpraca barterowa







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza S.A




poniedziałek, 15 listopada 2021

"Czas na miłość" Ilona Gołębiewska 62/2021 (318)

 


                                        "CZAS NA MIŁOŚĆ"

                                                 Autor : Ilona Gołębiewska
                                                   Wydawnictwo : Muza S.A







Cześć.
Dziś zapraszam do poczytania mojej opinii o najnowszej powieści Ilony Gołębiewskiej. Myślę, że ta autorka ma już tak rozpoznawalny styl pisania, że fani wszędzie go rozpoznają.





------------------------

Warszawa zimową porą, stara kamienica i jej nietuzinkowi mieszkańcy, rodzinna restauracja Gościna u Wajsów, niezapomniane smaki dzieciństwa… To właśnie w tym miejscu dzieją się prawdziwe cuda! A wszystko za sprawą trzech niezwykłych kobiet.
Wanda w młodości kochała do szaleństwa niezwykłego mężczyznę. Tamta miłość była niczym zakazany owoc. Przegrała w starciu z konwenansami i ludzką obłudą. Ale serce nigdy nie zapomina, mimo upływu czasu Wanda nie pogodziła się z przeszłością. Czy po latach zdradzi swój sekret córce i wnuczce? Czy przewrotny los pozwoli jej odnaleźć Cezarego?
Marta nie uznaje kompromisów, tym bardziej w uczuciach. Skrzywdzona przed laty przez ojca swojego dziecka postanawia, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie.
Skupia się na ratowaniu rodzinnego biznesu i zapomina o sobie. Czy jednak otworzy swoje serce dla tajemniczego Krzysztofa?
Pola nie wierzy w miłość. Wokół siebie widzi jedynie nieszczęśliwe pary. Mężczyzn uważa za zło konieczne, niekiedy lubi się nimi po prostu bawić. Nie spodziewa się jednak, że w jej życiu może pojawić się ktoś, kto nie tylko zawróci jej w głowie, ale i pozwoli poczuć, czym jest prawdziwa miłość. Czy da sobie szansę i ulegnie urokowi Mikołaja?

(opis wydawcy)

-----------------------





                                                                           ****


"Czasami nawet nie dowierzała, że dwoje obcych ludzi może się tak po prostu spotkać i rozmawiać ze sobą, jakby się znali od wielu lat."


                                                                    ****





Trzy pokolenia, trzy kobiety, trzy historie miłosne i finał godny wielbicielek romantyzmu, tak najkrócej mogłabym opisać tę powieść. Jednak nie będę taka skromna w słowach, i trochę bardziej odsłonię, co znajdziecie na kartach "Czasu na miłość."

Wanda, to najstarsza z bohaterek, chociaż wiek ma tutaj najmniejsze znaczenie. To wciąż piękna, silna, radosna kobieta, matka, babcia, niegdysiejsza szefowa znakomitej, rodzinnej restauracji, obecnie ciesząca się życiem. Jedyne, co tak naprawdę spędza jej sen z powiek, to nieznajomość losów dawnej, wielkiej miłości.
Marta jest szefową Gościny u Wajsów. Nie ma szczęścia w miłości, lata temu została samotną matką, do dziś nie może trafić na mężczyznę godnego zaufania. Kiedy trafia się wyjątkowy kandydat, znów nie wszystko idzie tak, jak powinno.
Pola, najmłodsza przedstawicielka rodu Wajsów próbuje znaleźć swoje miejsce w dziennikarskim światku. Po godzinach z przyjemnością pomaga w rodzinnym biznesie, wspierając działania matki i babci, z którą ma wyjątkowe relacje. Co ciekawe, mimo młodego wieku, nie wierzy w istnienie prawdziwej miłości. Kiedy wpada na pomysł napisania o miłości w sieci, staje się uczestniczką wielu, szalonych i zaskakujących randek. Czy te bohaterki mają szansę na prawdziwe uczucie?





To moje, już kilkunaste spotkanie z twórczością Ilony Gołębiewskiej. Byłam bardzo ciekawa, jaki finalny kształt przybrała ta powieść, bo widziałam na stronie autorskiej "smaczki" dotyczące tego tytułu. I wiecie co? Wyszło naprawdę nieźle! Co prawda, jak dla mnie, mogłoby być więcej anegdot z randkowania w sieci, a mniej perypetii językowych Kamila (to już było w innej powieści, i mnie szczerze wkurzało), ale wynagradza mi to klimat tej historii.
Miejscem, gdzie toczy się zdecydowana większość akcji, jest rodzinna restauracja, przez co jest niezwykle smakowicie, a czytając, daję słowo, byłam co chwilę głodna! Cudowne są relacje między trzema pokoleniami kobiet, ich bliskość, wzajemne wsparcie, nieocenianie po pozorach, i łączenie sił, by pomóc losowi.

                                                                          


                                                                               ****

"Miłość istnieje. Była, jest i będzie. Może nie zawsze taka, jaką ją sobie wyobrażamy, ale może nas spotkać w najmniej oczekiwanym momencie."



                                                                              ****






Fajnym pomysłem było wplecenie tutaj wątku pewnego kulinarnego blogera, to mi nieco przypomniało dziennikarza z innej powieści autorki, fanki na bank wiedzą o kogo chodzi. Dodało to tajemniczości i takiego pazura. Postaci drugoplanowe są świetnie zobrazowane, i kiedy trzeba, wiodą prym.
Kolejna rzecz, która mnie osobiście bardzo ujmuje w tej historii, to pokazanie, jak w dzisiejszych czasach tworzą się związki. Ileż par znam, które poznały się przez internet. Ja sama, swojego męża poznałam w ten właśnie sposób, chociaż nie na portalu randkowym.


Lekka, romantyczna, i jak już wcześniej zaznaczałam, bardzo w stylu Ilony Gołębiewskiej powieść, gdzie tradycyjnie znajdziecie tajemnicę z przeszłości, silne kobiece postaci, mocne więzy rodzinne okraszona szczyptą humoru. Po cichu liczę na coś nieco obiegającego od dotychczasowych historii, ale wciąż polecam jako lekturę na te chłodne, długie wieczory.







Daję : 8/10
Ilość stron : 411
Wydawnictwo : Muza S.A
Współpraca barterowa










Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza S.A












poniedziałek, 8 listopada 2021

"Kiedy spadnie pierwszy śnieg" Beata Majewska Przedpremierowo PATRONAT 61/2021 (317)

 


                     "KIEDY SPADNIE PIERWSZY ŚNIEG"

                                              Autor: Beata Majewska
                                                Wydawnictwo : Jaguar






Witajcie.
Kolejny raz mam zaszczyt patronować powieści jednej z moich ulubionych autorek. Tym razem książka bardzo delikatnie wpasowuje się w klimat świąteczny. Zimy co prawda tam niewiele, ale za to, to idealny prezent pod choinkę. Zapraszam.




---------------------

Ona z odzysku, on po przejściach. Hanka i Kajetan - oboje poturbowani przez życie i partnerów, ona bardziej, ale to Kaj nie umie, a może nie chce, odmrozić swojego serca. Nieufny, zraniony, pełen podejrzliwości wobec kobiet, zaszył się na odludziu i czeka nie wiedzieć na co, podczas gdy ślepy los właśnie podsuwa mu pod nos wielką szansę.
Oboje mają swoją gorzką przeszłość, sekrety i tajemnice, niektóre bolesne, inne wstydliwe. Czy pierwszy śnieg, który idealną bielą, pokryje wszystko wokół, również im przyniesie nowy początek? Kiedyś serce Kaja musi odtajać, przecież nieustannie bije, a Hanka, jak mało kto, zasługuje na szczęście.
(opis wydawcy)

----------------------




                                                                           ****

                "Żeby się kochać i być razem, wcale nie trzeba do siebie pasować."


                                                                     ****




Hanka zaczyna wszystko od nowa. Jest przeszczęśliwa, że zamieszka w nowym, wymarzonym domku i wreszcie będzie panią własnego losu. Poturbowana przez małżeństwo potrzebuje stabilizacji. Jej entuzjazm nieco zagłuszy fakt, że w domku na gwałt potrzebny jest remont, bo pech chciał, zalało jedno z pomieszczeń. Kiedy szuka fachowca, dostaje namiary na "odpryskliwego" fachowca, Kajetana. Mężczyzna tylko z sobie wiadomych powodów podejmuje się pomocy nowej sąsiadce. W ten niewinny sposób zaczyna kiełkować całkiem fajna przyjaźń, ale czy to wystarczy?


Kajetan zmienia dziewczyny jak rękawiczki, a wszystko po to, by dopiec swojej byłej narzeczonej. Ma cudowny dom, świetną pracę, wypasione auto i złotą rękę niemal do wszystkiego. Jednak to nie to jest w nim najbardziej pociągające dla Hanki. Dziewczynę najbardziej fascynuje jego tajemniczość, opiekuńczość i nie ukrywajmy, aparycja. Do tego chłopak jest naprawdę dobrym przyjacielem, dla którego można piec kolejne blachy ciast. Jednak czy tajemnice, jakie skrywają oboje, nie zniszczą kiełkującego uczucia?

                                                                        




                                                                                 ****



"...Czasami myślę, że nie zasługuję. Że tak okropnie nabałaganiłam w swoim życiu, naśmieciłam w nim. Na życzenie zgromadziłam mnóstwo niepotrzebnych doświadczeń. Ja sama to zrobiłam. Nikt inny. Ale... chciałabym jeszcze jedną, ostatnią, szansę."



                                                                          ****










Uwielbiam, kocham, tę romantyczną, delikatniejszą odsłonę Beaty. W tej książce podoba mi się dosłownie wszystko. Bohaterowie, tło, które jest tu tak pięknie przedstawione, wręcz z najdrobniejszymi detalami, że czytając, czułam, że tam jestem.
Historia Hanki i Kajetana, to historia dwojga ludzi, których ścieżki życia krzyżują się w najbardziej odpowiednim momencie. Ona, tuż po rozwodzie, wyrwała się z toksycznego związku, on leczy złamane serce, może w sposób niezbyt godny pochwały, oboje czują się samotni. Ich spotkania przy remoncie zamieniają się powoli w spotkania dwojga przyjaciół, którzy zaczynają dzielić się tajemnicami, jedząc wspólnie posiłki, czy celebrując imieniny- uwielbiam ten wątek, uśmiałam się jak norka!
Nie zabrakło też chwil dramatycznych, gdzie nie było im do śmiechu, a wszystko co ich łączyło stanęło pod znakiem zapytania.
"Kiedy spadnie pierwszy śnieg" to powieść o nowych początkach, różnych odcieniach miłości i o tym, że warto rozmawiać. Bardzo polecam.








Daję : 10/10
Ilość stron : 344
Wydawnictwo : Jaguar
Współpraca barterowa









Za egzemplarz do recenzji, oraz możliwość patronowania powieści, dziękuję Wydawnictwu Jaguar





piątek, 5 listopada 2021

"Opowieść niewiernej" Magdalena Witkiewicz 60/2021 (316)

 


                               "OPOWIEŚĆ NIEWIERNEJ"

                                            Autor : Magdalena Witkiewicz
                                                Wydawnictwo : W.A.B






Witajcie.
"Opowieść niewiernej" to była jedna z pierwszych książek Magdy Witkiewicz, jakie przeczytałam i postawiłam na półce. Kupiona za kilka groszy na wyprzedaży w Matrasie, okazała się niezwykłą lekturą. Dlatego też, kiedy wyszło wznowienie i dostałam propozycje zrecenzowania, bardzo chętnie sięgnęłam po ten tytuł. Jakie tym razem były moje odczucia? Zapraszam.





-----------------------------

„Zazdrość to cień miłości. Im większa miłość, tym większy cień”, przeczytałam gdzieś kiedyś.

Miłość mojego męża do mnie nie miała cienia. Wtedy nie chciałam myśleć, że skoro nie ma cienia, miłości najprawdopodobniej również brakuje…
Ewa i Maciej są małżeństwem. Nie z jakiejś wielkiej miłości, ale dlatego, że tak wyszło, tak wypadało, tak jest rozsądniej i łatwiej żyć. Dość szybko w ich związku pojawiają się problemy dnia codziennego, narasta frustracja i złość. Problem polega na tym, że na naprawieniu relacji zależy tylko Ewie. Czy warto walczyć o związek mimo wszystko?
(opis wydawcy)

----------------------------

                                                                                             
****

"Czasem czułam, jakby były we mnie dwie Ewy. Jedna- przykładna żona marząca o tym, by wreszcie zostać matką, a druga to sama kwintesencja zła. Ta, która tylko czeka na okazję, by wyrwać się z nudnego, stabilnego życia rodzinnego, włożyć pończochy, szpilki i emanując seksapilem, uwodzić kochanka."



                                                                      ****





Ewa od zawsze marzyła o wielkiej miłości. Biała sukienka, wesele do białego rana, potem gromadka dzieci. Rzeczywistość okazała się jednak inna.
Mężczyzna, który został jej mężem, ujął ją wytrwałością, wiedzą, opiekuńczością. Randki w jego wykonaniu były niezwykłe i zaskakujące. Jednak z czasem coś zaczęło się zmieniać. Nie wiadomo kiedy motyle w brzuchu zaczęły przysypiać, ślub z bajki okazał się niepotrzebną fanaberią, a Ewa niepostrzeżenie zaczęła mieć marzenia męża. To Maciej decyduje, że ona nie musi pracować, gdzie będą mieszkać, na co wydadzą oszczędności, czy z kim się spotkają. Jednak przychodzi czas, że kobieta zauważa, że nie na tym polega szczęśliwy związek. Nie omieszkam tu wspomnieć o zasługach przyjaciółki Ewy- Gośki, która jako uważny obserwator, stara się dopingować ją w odzyskaniu niezależności. Ewa wraca do pracy, a to zapoczątkuje rewolucję w jej życiu.






Uwielbiam, kocham, tę odsłonę Magdy Witkiewicz. Tę nieśpieszną narrację, delikatność, mnóstwo emocji, to ukazywanie pragnień kobiecych tak bliskich wielu z nas.
"Opowieść niewiernej" nie jest lekką, błahą lekturą. To książka poniekąd o samotności, o tym jak ludzie ją oswajają, albo próbują przed nią uciec. Jak się przekonujemy, nie każdy sposób jest dobry. Tym razem autorka wzięła "na tapetę" małżeństwo i to, co z nim związane. Pokazała, jak się zmieniamy, kiedy wpadamy w rutynę, kiedy życie przytłacza obowiązkami, trudami dnia codziennego. Obnaża ludzkie zaniedbania względem uczuć drugiej połowy, pokazując, że miłość niepielęgnowana marnieje.





                                                                                ****

"Mąż idealny, taki jak mój, zabija miłość powoli. Codziennie dolewa kroplę trucizny, której odrobina nie szkodzi, ale gdy jest jej więcej, ma działanie śmiertelne..."


                                                                         ****








Z jednej strony kibicowałam naszej bohaterce Ewie, która jako młoda dziewczyna pokładała w swoim małżeństwie wielkie nadzieje, a potem okazuje się, że jedyną osobą, która ją wspiera, jest przyjaciółka. Swoją drogą, uwielbiam postać Gosi, jest rewelacyjna!
Wszystkim wokoło wydaje się, że Ewa ma zbyt wielkie wymagania wobec męża, a ten, nie ukrywajmy, ma swoje za skórą. Jednak z drugiej strony, doskonale widziałam, że Ewa nie jest uczciwa w swoich zachowaniach. Łaknąc zainteresowania, czułości, pogubiła się, raniąc po drodze innych. I tak jak w realnym życiu, przychodzi pora na zapłatę za błędy. Czy było warto? Przekonajcie się sami sięgając po tę książkę.
To powieść bardzo wiarygodna, bohaterowie sprawiają, że czytelnik w myślach robi przegląd znajomych osób, szukając podobieństw, bo przecież takich historii jest coraz więcej. Nie mogę Wam więcej tu napisać, bo popsuję frajdę z poznawania historii. Ja po prostu bardzo polecam!






Daję : 10/10
Ilość stron : 318
Wydawnictwo : W.A.B
Współpraca barterowa







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B



poniedziałek, 25 października 2021

"Panna z Bajki" Katarzyna Michalak 59/2021 (315)

 


                                        "PANNA Z BAJKI"

                                              Autor : Katarzyna Michalak
                                                    Wydawnictwo : Znak






Dzień dobry.
Dziś recenzja książki autorki, która nie od dziś wzbudza w czytelniczym światku wiele emocji.
Katarzyna Michalak przez jednych uwielbiana, przez innych znienawidzona, wróciła z nowym tytułem po dłuższej przerwie. Jak myślicie, udało się po raz kolejny porwać czytelników? Zapraszam.






---------------------------------------

Hania Ruczaj ma dwie wielkie miłości: pisanie scenariuszy filmowych oraz uroczy, wtulony w zieleń lasu domek, który nazwała Bajką. To w nim chroni się przed światem. I w nim stara się zapomnieć o wydarzeniach sprzed dwóch lat. Tam też niczym huragan odwiedzają ją dwie ukochane przyjaciółki. Magda jest asystentką znanego reżysera i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. No, może jest jedna… wyznanie szefowi, że od lat się w nim kocha. Lena natomiast potrafi uwieść każdego mężczyznę i zawiązać niejedną intrygę, ale nikomu się nie przyzna, że w głębi serca marzy o prawdziwej miłości.
Gdy przyjaciółki wpadają na genialny plan ziszczenia marzeń Hani o realizacji scenariusza filmowego, nie wiedzą jeszcze, że zapoczątkują lawinę miłosnych wydarzeń. Będzie wesoło! I romantycznie! Dopóki przeszłość nie zapuka do drzwi dziewczyny…
(opis wydawcy)

-------------------------------------





                                                                             ****

"Kocha się upragnionego mężczyznę tu i teraz. Nie zważając na jego przeszłość, nie myśląc o przyszłości. Gdybyśmy z góry zakładały, że nas zdradzi, skrzywdzi, czy opuści, nie mogłybyśmy kochać. Tak po prostu. Dlatego ja będę kochać Kasjana za to tylko, że jest. Ze mną."



                                                                       ****






Hania, Magda i Lena to przyjaciółki na dobre i na złe. Od zawsze stoją za sobą murem, co nie znaczy, że nie widzą swoich wad, czy nie lubią sobie dokuczać. Poza przyjaźnią łączy je coś jeszcze, poszukiwania wielkiej, jedynej miłości.

Hania mieszka w uroczym domku zwanym Bajką i pisze scenariusze do szuflady, marząc, by kiedyś ktoś zechciał je kupić.
Magda, to asystentka znanego reżysera, jego prawa ręka i skryta wielbicielka.
Lena, to kobieta o bajecznej urodzie, co o dziwo nie sprzyja znalezieniu tego jedynego. Pewnego dnia te trzy, szalone dziewczyny wpadają na pomysł, by wyswatać Hanię za pomocą portalu randkowego. To uruchamia lawinę zdarzeń.






Przygodę z książkami autorki rozpoczęłam bez mała kilkanaście lat temu. Nie wszystkie przypadły mi do gustu, ale były w sam raz, jako przerywnik między trudniejszymi lekturami.
Kiedy zobaczyłam zapowiedź tytułu "Panna z Bajki" postanowiłam sprawdzić, co tym razem autorka nam zaproponuje. Niestety, to spotkanie nie zaliczę do najlepszych, a nawet średnich.
Zapowiadało się w porządku. Trzy przyjaciółki, piękna okolica, fajny humor i pomysł z aplikacją randkową, z czego mogło wyniknąć sporo zabawnych sytuacji, to wszystko runęło, kiedy autorka co rusz, zrzucała na barki swoich bohaterek kolejne, wręcz absurdalne wydarzenia.
Może ja i się nie znam na realiach filmowego światka, bo część akcji umiejscowiona jest w tym klimacie, to jednak za grosz nie przemawiają do mnie kolejne scenki sytuacyjne  z przerysowanymi postaciami. Z każdą kolejną stroną było już tylko gorzej, mnóstwo tragedii z przeszłości, które gonią dramaty teraźniejsze, mężczyźni, którzy w głowie mają tylko sex, kobiety, które są gotowe na wszystko i wygląda na to, że uważają, że rolą kobiety jest przede wszystkim zaspokajanie partnera (pewnych tekstów nie da się chyba zapomnieć) to wszystko sprawiło, że nasze bohaterki w ogólnym podsumowaniu wydają się zwyczajnie głupie, a jedyne czego można im pogratulować, to przyjaźń.



                                                                             ****

"To jest ta chwila Haniu. Kocham cię, ale pragnę Tamary. Wybacz najmilsza moja, ale musimy się rozstać."



                                                                     ****









"Panna z Bajki" okazała się nawet nie bajką, jeśli już, to do czytania za karę. Za dużo tragedii, zdrad, poniżonych kobiet, za mało rozwinięcia wątków, wydawałoby się kluczowych dla powieści.
Według mojej zaznaczam subiektywnej oceny, to jedna z najsłabszych książek autorki, a ja w tym momencie, stawiam ją na podium najsłabszej książki, jaką czytałam w tym roku.
Za plus mogę uznać jedynie przepiękne wydanie tej powieści.









Daję : 4/10
Ilość stron : 307
Wydawnictwo : ZNAK
WSPÓŁPRACA BARTEROWA








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak





środa, 20 października 2021

"Krok do miłości" Sylwia Kubik 57/2021 (313)

 


                                       "KROK DO MIŁOŚCI"
                                                                                          tom I

                                                      Autor : Sylwia Kubik
                                                     Wydawnictwo : Otwarte





Dzień dobry.
Długo się zbierałam do sięgnięcia po tę książkę, ale kiedy już wpadła w moje łapki przeczytałam jednym tchem. Kocham takie klimatyczne historie, gdzie znajdę tyle miłości i szacunku do ogólnie pisząc, regionu. Kiedy czytałam, już chciałam tam pojechać, zwiedzać, a jak wiecie, to po książkach mój drugi "konik". Zapraszam na recenzję.




----------------------------------------------

W cieniu żuławskich wierzb odnajdziesz miłość

Ewa ma poważne kłopoty. Jednego dnia traci wszystko, co było jej drogie. Nawet jej ukochany wystawia jej walizki za drzwi. Ewa zostaje sama, bez środków do życia i z dużym rachunkiem za pobyt w szpitalu. Gdy już jej się wydaje, że cały świat runął jej z hukiem na głowę, przypomina sobie o domu odziedziczonym po babce i wyjeżdża na Żuławy. Tam stary przyjaciel rodziny oferuje jej pomoc
Czy Ewa w nowym miejscu zapomni o przeszłości i zacznie czerpać radość z życia?
Czy Kamil, młody właściciel gospody, w której dziewczyna znajduje zatrudnienie, zawalczy o jej uczucie mimo sprzeciwu rodziny? A może jej serce zdobędzie Antek?
„Krok do miłości” to wzruszająca i pełna ciepła opowieść o odnajdywaniu siebie i swojego miejsca na ziemi. Jeśli tylko odważysz się być sobą, szczęście i miłość upomną się o ciebie na najbliższym zakręcie.
(opis wydawcy)
---------------------------------------------






                                                                           ****


"Pracując tyle lat w szpitalu, widziała wiele skrzywdzonych kobiet. Jedne głośno rozpaczały i wykłócały się o wszystko. Drugie cierpiały w ciszy i tym było najtrudniej. Nie umiały wykrzyczeć żalu, dusiły go w sobie. Złe myśli ogarniały ich umysł."



                                                                            ****




Ewa nie miała lekkiego życia. Najpierw wcześnie straciła mamę, która po prostu zaginęła, potem wychowywana przez ojca despotę marzyła, by jak najszybciej puścić domowe piekiełko. Niestety, trafiła z deszczu pod rynnę. Książę, o którym marzyła, okazał się sadystycznym łotrem, który porzucił ją gdy tylko się znudził. Dziewczyna przypomniała sobie, że gdzieś tam na Żuławach czeka na nią odziedziczony po babci domek, i to tam postanawia zacząć życie od nowa. Ma niewyobrażalne szczęście, że oprócz domu- ruiny, trafia tam na niezwykłych ludzi, którzy okażą jej wiele serca.

Kamil, bohater męski, to młody mężczyzna, który postanawia wyrwać się spod nadopiekuńczych rodzicielskich skrzydeł i zacząć żyć po swojemu. Kupuje ziemię i budynek na Żuławach i planuje otworzyć restaurację. Jeszcze nie wie, że to dopiero początek jego życiowych inwestycji.






To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, i już wiem, że nie ostatnie. Podobało mi się właściwie wszystko, a już najbardziej to, co pisałam na wstępie.
W tej powieści widać, że autorka jest cudownym obserwatorem. Docenia otaczające ją krajobrazy, przedmioty. Interesuje się ich pochodzeniem, historią, a to procentuje w książkach, bo przemyca w nich ogrom informacji zachęcając czytelników do odwiedzenia tych stron.
Czytając, ja to wszystko widziałam oczyma wyobraźni! Budynki, otulone mgłą pola, ludzi, którzy niegdyś tam żyli.
Sami bohaterowie współcześni są bardzo kontrastowi. Jedni tak jak Ewa i Kamil, szukają schronienia w spokojnym, przyjaznym miejscu, gdzie najważniejsze są uczucia i rodzina. Inni gonią za urodą, bogactwem, żyją z dnia na dzień, przy okazji po drodze depcząc po drodze uczucia i marzenia innych.




                                                                              ****



        "Tak to czasem w życiu bywa. On kocha ją, ona innego, a ten inny samego siebie."



                                                                              ****







Bardzo ważnym wątkiem w "Kroku do miłości" jest przemoc domowa, której znajdziemy tu kilka odsłon. Najpierw terror ojciec dziecko, potem traktowanie Ewy przez partnera, gdzie bita, poniżana znosi to dopóty, dopóki ten jej nie wyrzuci sam. To przerażające jak wiele takich sytuacji dzieje się naprawdę tuż obok z nas. Ilu z nas zna takie kobiety, rodziny... Bardzo jestem wdzięczna autorce za piętnowanie i pokazywanie takich sytuacji, bo dzięki temu gdzieś tam, ktoś wyciągnie pomocną dłoń, ktoś dojrzeje do opuszczenia rodzinnego piekła.
Zaznaczę, że powieść nie jest tylko dramatyczna, oj nie! Jest bardzo ciepła, pełna miłości, ciepła rodzinnego, cudownych rozmów, przyjaźni, a do tego te smaki! Czytając byłam co chwilkę głodna! Pani Sylwio, ja poproszę dokładne przepisy następnym razem ;)
Uczucie, które łączy bohaterów jest delikatne, chwilami bardzo, napisałabym płochliwe, czemu w sumie nie ma się co dziwić po przejściach Ewy. Nie ma tu buchających płomieni namiętności, a delikatne iskierki, które podsycane zaufaniem i szczerością ogrzeją zbolałe serce.
Podsumowując, to ciepła, mądra i bardzo dobrze czytająca się lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem.









Daję : 9/10
Ilość stron : 416
Wydawnictwo : Otwarte







Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.