środa, 12 grudnia 2018

Przedpremierowo : "Kiedy znów zaświeci słońce" PATRONAT Marlena Rytel 77/2018

                         "KIEDY ZNÓW ZAŚWIECI SŁOŃCE"
                                                Autor : Marlena Rytel
                                          Wydawnictwo : Novae Res



Cześć.
Marlena Rytel była dotąd znana jako pani od bajek. Tym razem to nie bajka. To całkiem poważny, dorosły debiut. Książka o życiu i jego ciemnych stronach. Ale także o słońcu, które kryje się za ciężkimi chmurami. Zapraszam.




-------------------------------

Sfrustrowany alkoholik, uwikłana w romans oraz uzależnienia żona i matka, wołająca o pomoc ofiara przemocy domowej, pozbawiona miłości rodzicielskiej dziewczyna... Co się stanie, gdy sprawcy i ofiary spotkają się ze sobą? Czy będą w stanie ułożyć sobie życie na nowo? Czy da się powstrzymać machinę strachu i cierpienia? Splątane losy bohaterów książki M.Rytel ukazują świat, w którym przemoc zaczyna się od drobnych gestów i pozornie niewinnych żartów, a kończy na niebezpiecznej walce o przetrwanie. Poruszające historię stworzone przez autorkę to emocjonalny apel o wyjście ze strefy komfortu i solidarność z tymi, którzy każdego dnia toczą wojny ze sobą i światem. Być może ktoś z nich mieszka za ścianą twojej sypialni?
(opis okładkowy)

-------------------------------


                                                                             ****

                 "Nie osądzaj człowieka po jego przeszłości, liczy się teraźniejszość"


                                                                            ****



Zdzisław, Barbara, Katarzyna, Patrycja, Agnieszka. Pięć osób. Każda z inną historią.
Zdzisiek i Basia para jakby nie do pary. Oboje mają inne punkty widzenia na świat. A mimo to jak to mówią, przeciwieństwa się przyciągają, ale czy na zawsze?
Katarzyna. Piękny dom, udane, cudowne dzieci, mąż jak z obrazka, stabilność finansowa. Czy to wystarczy by być szczęśliwą?
Patrycja, dziewczyna z trudną przeszłością na własne życzenie...i Agnieszka. Trudne dzieciństwo bez rodziców i zbytna ufność i łatwowierność, sprawiają że jest wykorzystywana przez innych. Ale to nie wszystko co przyszykował dla niej okrutny los.

Co takiego zdarzyło się w życiu tych ludzi aby ich losy w pewnym momencie życia się krzyżują?




Marlena Rytel postawiła na debiut z przytupem. Nie poszła za trendem powieści lekkich, łatwych, typowo kobiecych czy emanujących erotyzmem. Postawiła na tematy niezwykle trudne i życiowe. Tematy o których staramy się nie mówić. Bo przecież one nie dotyczą nas, a inni niech sobie radzą po swojemu.
Nałogi, przemoc domowa, zdrady, różne odcienie macierzyństwa to tematy trudne i często wstydliwe. Komentujemy takie sytuacje, ale czy kiedykolwiek pomyśleliśmy jak pomóc takim ludziom? Że czasem pomogłaby rozmowa, naprowadzenie na właściwą ścieżkę, adres?

Autorka stara się nas przekonać że dramaty rodzin mają różne powody. To że ktoś pije nie znaczy że ot tak ucieka przed rzeczywistością, że tego pragnie, a może pije by przypodobać się drugiej osobie? Okazuje w ten sposób miłość? Trudne do uwierzenia, prawda? ale jednak bywa i tak.

Poniżanie, straszenie boli tak samo jak uderzenia. A kiedy i tych nie braknie człowiek czuje się bezsilny bez pomocy innych. Historia tej bohaterki, Katarzyny, ujęła mnie najbardziej. Opisy sytuacji są niewiarygodnie rzeczywiste, kiedy czytasz czujesz ból, płaczesz nad losem krzywdzonej kobiety, kibicujesz by w końcu jej się udało.
Marlena odsłania najczulsze strony swoich bohaterów, pokazuje ich największe strachy, i miejsca gdzie najłatwiej uderzyć by ich zranić, wykorzystać. Ale tym samym zostawia im uchyloną furtkę. Punkt w którym mogą jeszcze zwrócić, zmienić bieg swojego losu. Spróbować zacząć od nowa. Ale czy Oni są na to gotowi? Czy będą tego chcieli, i czy jest jeszcze na to czas? Tym bardziej że nie zapominajmy, oni sami często okrutnie ranią innych.


                                                                     


Autorka w swojej książce każdego ze swoich bohaterów traktuje jakby był najważniejszą postacią w powieści. Każdy jest ważny i wyjątkowy. Każdy jest inny, a jednak okazuje się że każdy jest tutaj po coś i wpływa na losy innego człowieka. To bardzo ważne, bowiem człowiek bez innych nie jest w stanie sam funkcjonować. Bez wsparcia, bez poczucia że komuś zależy na twoim losie ciężko jest planować, starać się, mieć marzenia a łatwo pogubić i krzywdzić.


                                                                            ****

"Wszak nie od dziś wiadomo, że zraniona i nieufna kobieta może zmienić poglądy na wszystko: na miłość, na mężczyzn, na związki. To bardzo proste, choć trudne jednocześnie. Wystarczy spotkać odpowiedniego mężczyznę. Mężczyznę, a nie wiecznego Piotrusia Pana."


                                                                           ****



Wielką odwagą jest też nazywanie rzeczy po imieniu. Marlena Rytel nie boi się trudnych, obelżywych słów. Znajdziecie na kartach książki również przekleństwa. Trudno przecież, zagłębiając się świat przemocy, nałogów i największych ludzkich dramatów, obrzucić kogoś epitetami mówiąc do niego "ty niedobry motylku". Bądźmy dorośli.

Ta książka jest dla mnie ważna nie tylko ze względu na jej zawartość, treść i emocje podczas poznawania bohaterów. Jest ważna też poprzez możliwość bycia przy jej tworzeniu od podstaw. Czytania fragmentów, rozmów z autorką, zaufaniu jakim mnie obdarzyła. To coś wyjątkowego mieć swój wkład w powstawaniu lektury która wstrząśnie wieloma ludźmi, i jak obie z Marleną mamy nadzieję, być może wielu z nich otworzy oczy i pomoże podjąć jakieś decyzje.




Daję : 10/10
Ilość stron : 305 (egz.recenzyjny)
Wydawnictwo : Novae Res


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz