czwartek, 28 czerwca 2018

Polecajka Papierowych stron, miesiąca Lipiec .

Cześć :)
Kalendarz nie kłamie, zbliża się lipiec. A wraz z nim czas na  nową Polecajkę, co czytać, co zabrać na wakacje ;) Macie tu swoje typy?
Zaczynamy odliczanie :)

Nr.1 "Adam" Agata Czykierda - Grabowska .
Wydawnictwo OMGBooks .PREMIERA 18 LIPIEC 2018



Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić.
Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca.
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów
(źródło opisu Agata Czykierda-Grabowska)

Nr.2 "DANCE, SING, LOVE. W rytmie serc" Layla Wheldon.
Wydawnictwo editioRed .PREMIERA 04 LIPIEC 2018



Po tragicznym wydarzeniu na lotnisku Livia Innocenti na długo straciła zdrowie i pełną sprawność - kariera tancerki stanęła więc pod znakiem zapytania. Z pomocą swojego chłopaka Jamesa Sheridana oraz przy wsparciu przyjaciół, Kathy, Zafira, Leny, Mirandy i Alexis, Livia powoli staje na nogi. Odnajduje spokój i ukojenie w muzyce i tańcu, które stają się elementem terapii. Dostaje także propozycję, by spróbowała swoich sił jako choreograf.
Czas zabliźnia rany, jednak trauma po wypadku nie daje o sobie zapomnieć. Problemy nie znikają, podobnie jak powracające nocami koszmary. Kiedy wydaje się, że wszystko się wreszcie układa, a związek Livi z Jamesem wchodzi na właściwe tory, los wystawia ich uczucie na ciężką próbę. I zrobi to jeszcze nieraz. Czy ich serca nadal będą bić w jednakowym rytmie?
(źródło opisu helion.pl)

Nr.3 "Milion smutnych atomów" Jagoda Wochlik.
Wydawnictwo Replika. PREMIERA 20 LIPIEC 2018



Amelia i Józef są parą od pięciu lat, oboje jednak czują, że nie jest już między nimi tak jak dawniej. Wydaje im się, że wciąż bardzo się kochają, mimo to coraz trudniej im odnaleźć wspólny język. Choć akcja powieści rozgrywa się w kilku ostatnich miesiącach ich związku, dzięki retrospekcjom możemy obserwować zmieniające się na przestrzeni lat stosunki między bohaterami.
W ich napięte relacje wkraczają kolejne osoby dramatu – śliczna i młoda koleżanka z pracy Józefa oraz nowy sąsiad, z którym Amelia zaczyna spędzać czas chętniej niż z własnym mężem.
Powieść jest smutną diagnozą współczesnej rzeczywistości, kiedy słowo „ja” coraz częściej zastępuje słowo „my”, stając się powodem rozpadu wielu małżeństw. Jest też historią ludzi, którzy, mimo że się kochali, nie potrafili być ze sobą.
(źródło opisu Wydawnictwo Replika)


Nr.4 "Huśtawka" Agnieszka Lis.
Wydawnictwo Czwarta Strona. PREMIERA 04 LIPIEC 2018




Małgorzata ceni sobie w życiu porządek. Całkowicie poświęca się pracy na uczelni, relaks traktując jak stratę czasu. Stara się realizować swój plan kariery, nakreślony lata temu. Nie może jednak wiedzieć, że życie przygotowało dla niej zupełnie inny scenariusz. Nagle, w spokojny i przewidywalny świat Małgorzaty z impetem wkraczają szalone i lekkomyślne decyzje jej córki, a matka wyjawia skrywany latami sekret rodzinny, który wywraca wszystko do góry nogami. Na dodatek siostra wyrusza w podróż do Indii w poszukiwaniu szczęścia. W opanowaniu sytuacji nie pomaga mąż, którego Małgorzata podejrzewa o zdradę. Pojawiają się również poważne problemy zdrowotne… Jak poradzić sobie z tym wszystkim?
To opowieść o trzech pokoleniach kobiet, na pozór tak różnych, a jednak połączonych wspólnymi doświadczeniami i rodzinną miłością. Czy uda im się przetrwać trudne chwile? Czy popełnione błędy da się cofnąć? Jak wiele można wybaczyć w imię miłości
(źródło opisu Wydawnictwo Czwarta strona)

Nr.5 "Dziewczyny z Wołynia" Anna Herbich.
Wydawnictwo Znak Horyzont. PREMIERA 04 LIPIEC 2018



Dzieci przetrwały rzeź. Teraz opowiadają historię zamordowanych rodziców i dziadków.
Rozalia miała osiem lat, gdy schowana w piwnicy słyszała ostatnie słowa umierającej matki i siostry.
Zofia pamięta złowieszczą przestrogę – „Jutro ma was tu nie być. Będą mordowali". Tak ostrzega ich wiejska położna, Ukrainka. Nikt w to nie wierzy. Pogrom przetrwa jedynie garstka.
Teodora uczestniczyła we mszy, kiedy Ukraińcy zaatakowali kościół w Kisielinie. Uratowała się z płonącej dzwonnicy. To jest jej pierwsze spotkanie z banderowcami. Niestety nie ostatnie.
W 1939 roku sielskie życie na Wołyniu się kończy. Polska upada, zmieniający się okupanci sieją postrach. Jednak największe zagrożenie przychodzi ze strony, z której nikt się tego nie spodziewał. Sąsiadów. Kumów. Ukraińców. Wiedzeni banderowską wizja Ukrainy zaczynają mordować Polaków.
Wołyńskie dziewczęta były jeszcze dziećmi, gdy rozpoczął się pogrom. Widziały śmierć rodziców, braci, sióstr i rzeź całych wsi. Słyszały błagania bezbronnych ofiar opętanych szałem mordu Ukraińców. Z dnia na dzień straciły nie tylko najbliższych, ale również swoją ojcowiznę.
(źródło opisu Wyd.Znak)

Nr.6 "Zaniemówienie" Justyna Wydra.
Wydawnictwo Zysk i S-ka. PREMIERA 23 LIPIEC 2018.



Fascynująca opowieść o losach rodzin boleśnie uwikłanych w historię.
Bez przemilczania aż do zaniemówienia…
Tychy, małe miasteczko na Śląsku. To właśnie tutaj w plebiscycie roku 1921 czterech na pięciu mieszkańców zagłosowało za przyłączeniem regionu do Polski. Dwie dekady później niemal wszystkich obywateli wciągnięto na volkslistę. Kim są ówcześni tyszanie? Polakami? Niemcami? Dwudziestojednoletnia Hilda Widera tego nie rozumie. Jej ojciec Achim ma na to jedną odpowiedź: "Ślązakami". Ślązacy muszą być mądrzy. I muszą być gotowi na ponoszenie konsekwencji swoich decyzji. Jak Achim. Jak Hilda. Jak jej piękna siostra bliźniaczka Rosa...
Wilhelm Jenike jest Ślązakiem po matce, Austriakiem po ojcu i Niemcem z urodzenia. Pod koniec wojny jako porucznik Luftwaffe ma tylko jedno marzenie: przestać śnić koszmary o zabijaniu, ukryć się przed żarłoczną wojenną machiną choćby i na końcu świata. Nim się przekona, czy to możliwe, nim stanie oko w oko z rzeczywistością, najpierw zderzy się z jadącą na rowerze Hildą Widerą i trafi do miejscowego szpitala – wprost pod opiekę pięknej Rosy.
(źródło opisu empik.com)


Nr.7 "Niebo na własność" Luke Allnutt.
Wydawnictwo Otwarte. PREMIERA 16 LIPIEC 2018.



Jack jest oczkiem w głowie rodziców, źródłem ich szczęścia i rodzinnej
harmonii. Gdy ma trzy lata, zaczyna zachowywać się niepokojąco.
Pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi i mówieniem. Nieśmiałe podejrzenia zmieniają się wkrótce w diagnozę – Jack ma złośliwy nowotwór mózgu. Rozpoczyna się dramatyczna walka o życie dziecka. Zdesperowani i wyczerpani rodzice powoli oddalają się od siebie i kłócą, zamiast wspierać.
Wyjątkowa powieść o uczuciach wystawionych na próbę. Poruszający obraz tego, jak bolesne doświadczenia najpierw doprowadzają do rozpaczy, a potem dają nadzieję, by ponownie zrzucić w otchłań cierpienia. Jednak nawet w najbardziej zdruzgotanym sercu może odrodzić się nadzieja.
(źródło opisu Wyd.Otwarte)


Nr.8 "W promieniach szczęścia" Agata Przybyłek.
Wydawnictwo Czwarta Strona. PREMIERA 04 LIPIEC 2018


Chwytająca za serce opowieść o poświęceniu, prawdziwej miłości i szczęściu. I o tym, że czasem rezygnując z siebie można zyskać najwięcej.
Kiedy Łucja znajduje porzucone dziecko, jej życie diametralnie się zmienia. Ponieważ dziewczynka jest chora i żadna rodzina nie decyduje się na adopcję, Łucja postanawia wziąć za nią odpowiedzialność. Niestety, otwierając się na miłość, musi porzucić swoje marzenia i plany. Czy będzie gotowa na tyle poświęceń?
Justyna leczy się z powodu depresji. W młodości podjęła niewłaściwe decyzje, przez które teraz nie potrafi w pełni cieszyć się życiem. Tkwi w marazmie i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek zazna jeszcze miłości.
(źródło opisu Wyd.Czwarta Strona)

Nr.9 "Małgośka" Anna Nejman .
Wydawnictwo Zysk i S-ka. Premiera 09 LIPIEC 2018.




W trudnych sytuacjach zaskakujemy brawurą i inwencją, o które nigdy byśmy siebie nie podejrzewali.
Pisarka Eliza zaprzyjaźnia się ze swoją sąsiadką Gretą. O nowej przyjaciółce wie niewiele ponad to, że wcześniej nazywała się Małgorzata Rutkowska. Ciekawa przeszłości Grety zachęca ją do zwierzeń.
Historia rozpoczyna się na polskiej wsi, gdzie Małgośka urodziła się i wychowała, niedoceniana przez rodzinę i otoczenie. Gdy dziewczyna kończy dwadzieścia lat, zostaje zaproszona do USA jako potencjalna dawczyni szpiku dla ciężko chorego stryja Bazylego, którego ledwo pamięta z dzieciństwa. W wyniku nieporozumienia, z torbą podróżną i kilkoma studolarowymi banknotami, Małgośka staje w środku nocy na progu amerykańskiego domu, w którym jej rodzina już nie mieszka… Jak sobie poradzi?
(źródło zdjęcia i okładki  empik.com)

poniedziałek, 25 czerwca 2018

"Miłość ma twoje imię" Ilona Gołębiewska 23 /2018


                                            "MIŁOŚĆ MA TWOJE IMIĘ"
                                                    Autor : Ilona Gołębiewska
                                                      Wydawnictwo : MUZA S.A




Witajcie.
Wakacje w pełni, sporo z nas zaczyna urlopy (lub właśnie je planuje), dlatego przychodzę z propozycją lektury, która umili poranki z kawą, wieczory na tarasie lub w drodze wyjątku, deszczowy dzień. Nie ma bowiem nic lepszego od dobrej książki, a taką na pewno jest "Miłość ma twoje imię", najnowsza powieść autorstwa Ilony Gołębiewskiej.


Potrzeba bycia kochanym określa nasze życia. Błądzimy, szukamy, wciąż mamy nadzieję, że obok nas pojawi się ten ktoś najważniejszy. Ale „serce nie sługa”, nie zawsze postępuje zgodnie z rozumem i potrafi pokochać człowieka, który niszczy siebie, bliskich i swoje życie.
Anna Janowska, kobieta z przeszłością, samotnie mierzy się z wyzwaniami, wciąż nie może znaleźć szczęścia. Prowadzi intensywne życie, by zapomnieć o tragicznym wypadku sprzed lat, który odebrał jej rodzinę i sprawił, że młoda dziewczyna musiała szybko dorosnąć.
Michał Gebert, mężczyzna po przejściach, dawno wyczerpał limit życiowych błędów i upadków, z których nie może się podnieść. Stracił zaufanie do siebie samego, co jeszcze bardziej pcha go w stronę ryzykownych zachowań i życia i bez zasad. Mimo pomocy ze strony rodziny i przyjaciół zdaje się zbliżać do granicy życiowego dna.
Czy dwoje tak zupełnie różnych ludzi może stworzyć udany związek? Czy przeszłość nie upomni się o nich w najmniej oczekiwanym momencie? Czy miłość obroni się w starciu z siłą uzależnienia? Czy można uratować kogoś przed życiowym upadkiem?
Utkana z emocji, wzruszająca i niezwykle prawdziwa powieść o różnych odcieniach miłości, która jest sensem życia. Autorka udowadnia, że nigdy nie należy się poddawać, nawet jeśli odchodzą najbliższe osoby, życie nas nie rozpieszcza, a miłość omija szerokim łukiem. Czasem wystarczy jedno niespodziewane spotkanie, by wszystko zmieniło się nie do poznania.
(źródło opisu : empik.com)

                                                                    ****

"I tak od miłości nie uciekniesz, choćbyś nie wiem jak bardzo tego chciała. Dlatego nie odwracaj od niej wzroku i nie uciekaj, bo szkoda życia."

                                                                   ****

Ania Janowska, to dziewczyna podobna do wielu z nas. Trafia na nieodpowiednich mężczyzn w poszukiwaniu prawdziwej miłości, boryka się z kłopotami dnia codziennego, w wyniku zmian życiowych przyjaciółki i współlokatorki z dnia na dzień zmuszona jest do poszukiwania nowego lokum. Szczęście w nieszczęściu, że ma obok siebie ludzi, przyjaciół, którzy niczym dobre anioły pomagają przetrwać trudny czas i odnajdywać się w sytuacjach, zdawałaby się, bez wyjścia. Do takich osób na pewno należą Daniel i Zosia. Nie mogę tu nie wspomnieć o ciotkach, dzięki których Ania miała szansę na "normalne" życie po tragedii rodzinnej.
Daniel, to przyjaciel od zawsze. Mężczyzna, który jest zaprzeczeniem że przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną nie ma prawa bytu. To człowiek na którego Ania może liczyć każdego dnia, o każdej porze.
Zosia, to współpracownica która wyciąga pomocną dłoń kiedy dziewczyna traci dach nad głową, i składa propozycję nie do odrzucenia. A zgoda na zamieszkanie pod jednym dachem staje się początkiem rewolucji życiowej naszej bohaterki. Wszystko zaczyna się w chwili kiedy poznaje Jego. Michał Gebert, to syn właścicieli domu którym opiekuje się Zosia. Chłopak, mężczyzna, tzw młody-gniewny, który zdawałoby się ma wszystko. A jednak jego życie jest puste, pełne nieodpowiednich ludzi, przyciągające same kłopoty. To człowiek który w pewnym momencie się pogubił, a jego światełkiem w tunelu staje się właśnie Ania, która nie waha się wykrzyczeć mu w twarz prawdy o tym, jaki jest. Ale czy Michał wykorzysta szansę którą dał mu los?

 
                                                                   *****

"(...)Sam przed chwilą  mówiłeś, że w życiu trzeba walczyć. Przecież nie można ciągle chować głowy w piasek. To najgorsze, co może być."

                                                                  *****







Najnowsza powieść Ilony Gołębiewskiej, pokazuje że autorka świetnie radzi sobie w literackim świecie, że potrafi porwać czytelnika zupełnie inną historią niż w poprzednich książkach.
W "Miłość ma twoje imię" przedstawia nam zawiłe losy młodych, pogubionych w życiu ludzi. Ludzi którzy zmagają się z własnymi demonami, przeszłością, a jednak, jak widać to w przypadku głównej bohaterki, potrafią otworzyć serce na krzywdę innych - praca z chorymi dziećmi, walka o Michała czy choćby wspieranie Daniela. To historia w której autorka udowadnia jak wielką siłę ma rodzina. Jak ważne jest dla człowieka wsparcie i akceptacja tych, którzy powinni być przy nas każdego dnia, a jednak, jak to w życiu czasem bywa, często jest zupełnie inaczej. To również piękny przykład przyjaźni. Pewnie wielu z nas (a może akurat ja, jestem taką szczęściarą) miało okazję przekonać się w życiu, że czasem obcy człowiek może okazać się najlepszym przyjacielem, okazać największe wsparcie. Doskonałym przykładem jest tutaj Zosia. Osoba która mimo własnych, trudnych doświadczeń, potrafiła otoczyć swą opieką nie tylko dom państwa Gebertów, ale i ludzi w nim mieszkających.
Ta książka to wskazówka, by nie odrzucać ludzi, miłości tylko dlatego że w pewnym momencie coś poszło nie tak. Może jednak warto dać komuś szansę, wyciągnąć pomocną dłoń. Bo przecież tu chodzi też o nasze szczęście. A czy ono nie smakuje lepiej kiedy jest takie wyczekane, zdobyte z trudem?
Ogromną przyjemność dawało mi poznawanie bohaterów drugoplanowych. Ojca, którego zachowanie próbowałam zrozumieć, ciotek Ani, tak bardzo wspierających dziewczynę, kolegów z zespołu, bo nasza bohaterka to również świetna wokalistka! A także mężczyzn, którzy ...no właśnie, to już zostawię dla siebie ;)
Polecam z całego serca!


                                                                       *****

"Co nam przynoszą ludzie, których spotykamy?Odpowiedź może być bardzo różna. Jedni pojawiają się, by namieszać w naszym życiu, przynieść złe wiadomości, odebrać ostatnią nadzieję, sprowadzić na nas problemy. Albo przeciwnie. Pojawiają się, by ocalić nas od złej przeszłości, potrząsnąć nami, dać nadzieję, postawić wymagania, wywołać na naszej twarzy uśmiech i nam zaufać."


                                                                     *****





Daję : 10/10
Ilość stron : 508
Wydawnictwo : MUZA S.A


Za egzemplarz do recenzji, oraz możliwość przeczytania książki, dziękuję autorce Ilonie Gołębiewskiej, oraz Wydawnictwu Muza.


czwartek, 14 czerwca 2018

"Mateusz i zapomniany skarb" Magdalena Witkiewicz 22/2018

                         


                          "MATEUSZ I ZAPOMNIANY SKARB"
                                              Autor : Magdalena Witkiewicz
                                        Wydawnictwo : OD DESKI DO DESKI
                                            Ilustracje : Joanna Zagner - Kołat


Cześć:)
Dziś przychodzę do was z propozycją wakacyjnej lektury. Nie dlatego że nadaje się do czytania tylko w wakacje, o nie! Dlatego, że książka jest fantastyczną podpowiedzią jak spędzić kreatywnie czas z dzieciakami. Bo ona nie tylko będzie bawić, wzruszać, ale pozwoli na lepsze poznanie relacji dziecko-rodzice (no dobrze, czytaj - dorośli;) )


Mateusz, z radością kończy drugą klasę i czeka na wakacje, które wreszcie nadchodzą. Jak zawsze jedzie na Kaszuby, gdzie tym razem wraz z siostrą, Stasiem, Antosiem i Jurkiem szuka skarbu.
Co to jest równouprawnienie, czy dorośli zawsze mówią prawdę (a skądże!), dlaczego ciotka Franka mówiła czule do ryżu i czy skarb okaże się wielkim bogactwem, czy czymś zupełnie innym - o tym możecie przeczytać w tej książce!

(źródło opisu wydawnictwo oddeskidodeski)





"Mateusz i zapomniany skarb" to już trzeci tom przygód Lilki, Matewki i całego grona ich przyjaciół.
Oczywiście, namawiam tu do wcześniejszego poczytania poprzednich książeczek, bo niby da się czytać osobno, ale jednak niektóre sytuacje łączą się z poznanymi wcześniej ;)


Nadchodzi czas kolejnych wakacji. Jak co roku, znów wszyscy (no prawie) trafiają do ukochanego, leśnego domku na Kaszubach - Amalki. Domek jak zwykle, zdaje się być z gumy i mieścić nieograniczoną liczbę osób. Znajdziemy tam i ciotkę Frankę (biedaczka przez lekkomyślność Mateusza, została zaliczona do rzeczy starych!), jest i Johnny, który potem ma sprawdzać z samolotu czy widać dach ciotki Aneczki, są i bliźniacy Staś i Antoś, ciotka Agata na ostatnich nogach, mama Żaba i całe mnóstwo innych.
Mateusz, główny narrator książeczki zauważa pewne nieścisłości i niekonsekwencje w zachowaniach u dorosłych, co doprowadza do bardzo zabawnych sytuacji, i zaznaczam, są one jak najbardziej realne! Nie będę tu zdradzać konkretów, bo zabiorę Wam cała zabawę, a tego absolutnie nie chcemy.
Tytułowy zapomniany skarb, to historia którą podsłuchał, najzwyczajniej przez przypadek (jak zawsze!) Matewka. Chodziło o mapę sporządzoną przez dorosłych, kiedy byli jeszcze dziećmi, do skarbu ukrytego gdzieś w okolicy domku. Oczywiście chłopiec wtajemnicza w sprawę resztę swych kompanów zabaw, i wszyscy postanawiają odnaleźć tajemniczą mapę. Czy uda im się tego dokonać? Tym bardziej że po drodze spotkają zaskakującą przeszkodę ;)

Magdalena Witkiewicz ma niezwykły talent pisania nie tylko dla dorosłych, ale i również dla dzieci. Jej książeczki są inspirowane historiami wziętymi wprost z własnego podwórka, do tego dodajmy szczyptę fantazji, bogatej wyobraźni i niespożytej energii dzieci, a mamy przepis na bestseller. Trzeci tom serii o Lilce, Mateuszu i bandzie, to moim zdaniem najlepsza historia. Kto wie, może dlatego że dzieci pisarki dorastają i ma więcej inspiracji?;) w każdym razie, część przygód, my dorośli znamy już z fanpage autorskiego, np akcja Pan Szambiarz;)Autorka swoimi historiami nie tylko bawi dzieci, czy podrzuca pomysły na fajne spędzanie czasu bez "całej elektroniki". Ona też uczy. Pokazuje co jest ważne w życiu, czym jest wzajemny szacunek, jak ważna jest współpraca, czy czasem powiedzenie dobrego słowa. Możemy w trakcie czytania wyjaśniać pociechom znaczenie różnych trudnych słów, tłumaczyć że dorosły i dziecko inaczej rozumieją czasem te same sytuacje. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że czytanie dziecku takich książek jest niezwykła przyjemnością i dla rodzica. Ta książeczka, to również powrót do przeszłości dla dorosłych, chwilka na wspomnienia o dawnych dziecięcych wakacjach...Ach...To były czasy;) Polecam z całego serca!






Daję : 10/10
Ilość stron : 192
Wydawnictwo : OdDeskiDoDeski

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu OdDeskiDoDeski




czwartek, 7 czerwca 2018

"Singielka w Londynie" Marta Matulewicz 21/2018

                      

                                    "SINGIELKA W LONDYNIE"
                                                    Autor : Marta Matulewicz
                                                      Wydawnictwo : LIRA



Dzień dobry!
Za oknami wręcz afrykańskie upały, przynajmniej tu, w miejscowości położonej nad rzeką Nil.
A ja przychodzę do was z najnowszą recenzją. Dziś książką idealna na lato, na wycieczki, na kiepski nastrój, no po prostu do czytania :)


Ewa wyjeżdża do Londynu, aby podjąć pracę i nawiązać nowe znajomości. Bohaterka, śmiała dwudziestokilkulatka, w nowym, nieznanym środowisku traci pewność siebie i z zadziwiającą łatwością – ale i wdziękiem – wpada w kolejne tarapaty. Ewa poznaje mieszkańców Londynu, szuka pracy, miłości, ale też odkrywa nowe smaki życia. Przekonaj się, co czeka rezolutną singielkę w wielkim mieście!
(źródło opisu empik.com)



Martę Matulewicz poznałam wirtualnie, kiedy promowała swą powieść, wydaną wtedy tylko w formie ebooka, jeszcze pod innym wówczas tytułem "Dylematy Laury". Powiem szczerze, że mimo iż polubiłam autorkę za jej styl bycia, delikatność, pewną nieśmiałość i niepewność, to jednak miałam wątpliwości czy w dzisiejszych czasach, książka tylko w formie elektronicznej ma sens. Patrząc na rozmaite "gryzonie" typu chomik, niestety, sprzedaż na plusie jest mega ciężką sprawą.
A jednak, upór i nie ukrywajmy talent Marty, pozwolił na odniesienie pierwszego sukcesu. Książką zainteresowało się fantastyczne wydawnictwo. Po małej korekcie powieść wydano pod nowym tytułem "Singielka w Londynie", i ubrano w cudną okładkę w optymistycznych, słonecznych barwach.

Ewa, bohaterka powieści, to kobieta która po rozstaniu z chłopakiem postanawia wyjechać w poszukiwaniu szczęścia i lepszego jutra do Anglii, a dokładnie Londynu. Jest to tym łatwiejsze że na miejscu oczekuje na nią przyjaciółka Zosia, mieszkająca tam już jakiś czas. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wrodzona skłonność dziewczyny do wpadania we wszelkie możliwe tarapaty.
Forma pierwszoosobowa pozwala czytelnikowi na niezwykle łatwe wczucie się w postać Ewy, to co myśli, mówi, przeżywa to wszystko wręcz "widzimy" na własne oczy.
Dziewczyna, w przeciwieństwie to takiej Brigitte Jones, nie jest irytująca. Jej przygody są bardzo realne i naprawdę zabawne! Jest ona optymistką która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce. Szuka pracy, poznaje nowych ciekawych! ludzi, zwiedza miasto.
Bardzo polubiłam również postać drugoplanową, czyli Zosię. Zazdroszczę Ewie takiej przyjaźni. Dziewczyny są niesamowite, zawsze mogą na siebie liczyć, pomagają sobie bezinteresownie, wspierają. To naprawdę rzadkość w dzisiejszym świecie. Do tego dołóżcie sobie przystojnego strażaka, lekarza czy też policjanta ;) Oj, mają te dziewczyny fart!



Nie zdradzę wam więcej treści, bo popsuję całą zabawę. To naprawdę, jak na debiut, dobry kawał komedii obyczajowej. Lektura lekka, zabawna, czyta się ją z przyjemnością . Uważam że Marta Matulewicz ma potencjał, by zostać dostrzeżoną na polu dobrze rokujących autorek.
A jeśli miałabym już do czegoś się przyczepić...zbyt często pojawia się tam słówko"wspaniale" we wszystkich jego odmianach. Na ok. 140 stronach naliczyłam ich 33. Dla mnie było to odrobinę irytujące.


Daję : 8/10
Ilość stron : 314
Wydawnictwo : LIRA

Za egzemplarz do recenzji i możliwość przeczytania dziękuję autorce, Marcie Matulewicz oraz Wydawnictwu LIRA.