piątek, 31 stycznia 2020
"Króliki z Ravensbrück" Anne Ellory 4/2020 (194)
"Króliki z Ravensbrück"
Autor : Anna Ellory
Wydawnictwo " Prószyński i S-ka
Niektóre książki zostają w pamięci jeśli nie na zawsze, to na pewno na dłużej. Przedstawiam wam jedną z nich. Zapraszam.
_________________________
Berlin, rok 1989. W dniach upadku muru wzniesionego pomiędzy Wschodem a Zachodem Miriam Winter opiekuje się swoim umierającym ojcem. Ciężko chory człowiek powtarza jedno imię: Frieda. To imię oraz obozowy numer, odkryty niespodziewanie na jego nadgarstku, pod paskiem zegarka, naprowadzają Miriam na trop strzeżonej od lat tajemnicy.
Szukając informacji na temat jego przeszłości, Miriam zagląda do szafy w pokoju matki. Wśród rzeczy po niej znajduje kobiecy pasiak, a w nim zaszyte dziesiątki listów pisanych przez tajemniczą Friedę do ojca Miriam, Heinricha. Listy te opowiadają o "królikach" z Ravensbrück, czyli więźniarkach poddawanych okrutnym eksperymentom medycznym, a słowa i zdania rozsiane wśród opisów ich cierpienia i poświęcenia układają się w historię miłości, którą Heinrich przez blisko pół wieku skrywał na dnie swojego serca.
Zainspirowana niezwykłym losem kobiet z hitlerowskiego obozu, Miriam postanawia zburzyć mury, którymi sama się otoczyła. Nadzieja bowiem nie umiera nigdy, nawet w czasach największego mroku.
(opis wydawcy)
_______________________
****
"Heinrichu, ten list jest do Ciebie, ale także do mnie. Bo wiem, że jeśli nie będę pisać, to zniknę w tłumie."
****
Rok 1989, po upadku muru Miriam wraca do rodzinnego mieszkania, by opiekować się ciężko chorym ojcem. Mężczyzna bezładnie leży a jedynym słowem, jakie pada z jego ust to imię Frieda.
Miriam zastanawia się, kim dla ojca jest ta tajemnicza kobieta. Pewnego dnia, w pokoju nieżyjącej już matki znajduje tajemniczą torbę. Wyciąga z niej pasiak, w którego obszyciach znajduje tajemnicze listy pisane w dwóch językach.
Zagłębiając się w codzienność tej bohaterki, dostrzegamy, że nie zmaga się ona wyłącznie z duchami z przeszłości. Poznajemy jej strach przed codziennością, samotność i człowieka, który sprawił, że życie Miriam stało się piekłem.
Odkryjemy też ogromne pokłady miłości Miriam do ojca, która walczy, by miał powód by żyć.
Kiedy dostałam tę książkę, spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego. Ona jest zaskakująca, to nie tylko karty pełne świadectwa najokrutniejszych czasów naszej historii, ale także mocna powieść psychologiczna.
Autorka w niesamowity sposób przedstawiła historię bohaterki- Friedy, posługując się postacią Miriam. Czytając, coraz szerzej otwierałam z przerażenia oczy, uświadamiając sobie, jak bardzo splatają się historie Friedy- więźniarki w Ravensbrück i Miriam, kobiety z założenia wolnej, świadomej swoich wyborów. Nic jednak nie jest takie proste, bo zgłębiając się w treść, poznajemy losy Miriam coraz bliżej, a te są naprawdę trudne. Mężczyzna, którego kiedyś poślubiła, okazuje się być dręczycielem (żeby nie użyć po prostu słowa psychopatą) i robi wszystko, by ją poniżyć, ośmieszyć, zniszczyć psychicznie. Dopiero przypadkowo poznana kobieta, Eva, okazuje się być jej aniołem stróżem ratującym od najgorszego.
****
"Wiem, że zawsze będę tam, gdzie ona. I dopóki żyję, ona będzie żyła we mnie. Żałuję, że jej tego nie powiedziałem. Powinienem był. Powiedziałem tylko: "masz zimne ręce". Całe moje pożegnanie."
****
Listy, które czyta i tłumaczy dzięki Evie Miriam, obrazują nam historię i tragiczne losy Friedy. Nie zdradzę Wam, kim jest, była, ta kobieta, by nie popsuć frajdy czytania.
Widzimy też Miriam jako kochającą, oddaną ojcu córkę, która ma sobie mnóstwo do zarzucenia i chce naprawić swoje błędy z przeszłości.
W podsumowaniu książka nie należy do łatwych i lekkich lektur, jednak trudno ją odłożyć, kiedy już zaczniesz czytać.
Początkowo Miriam wydaje się być zimna, oschła i trudno wyobrazić sobie, że można ją będzie polubić. Jednak poznając ją bliżej, zrozumiemy jej zachowania, wybory.
Połączenie czasów i postaci teraźniejszych z tymi, z czasów wojny jest dopracowane w każdym calu. Są wyraźne granice między tymi dwom światami- historiami, dzięki czemu nie gubimy się w losach bohaterów. Z kart czuć grozę, strach, a nawet te odrobiny nadziei, których też nie brakuje. Do tego zakończenie które jest mistrzostwem!
Jeśli szukacie lektury wartościowej, mądrej i takiej, którą długo się pamięta to pozycja idealna.
Daję : 11/10
Ilość stron : 446
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo chciałabym ją mieć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńWarto kupić tę pozycję. 💛
UsuńTo powieść, przy której zarwałabym pewnie noc. Mimo smutku, który w sobie kryje, sądzę że warto przeczytać, by pamiętać o tamtych czasach.
OdpowiedzUsuńJa wolałam ja czytać w świetle dziennym, po prostu potem dużo o niej rozmyslałam. To ciężkie tematy tak przed zaśnięciem. Jest rewelacyjna! Pozdrawiam serdecznie 💛
UsuńZ pewnością nie jest to łatwa lektura, skoro dotyczy, jak się domyślam, czasów II wojny.
OdpowiedzUsuńCzas wojny to tylko część tej historii😉
UsuńTak świetnie napisałaś o tej książce, że muszę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuń