poniedziałek, 7 lutego 2022

"Sklep z tysiącem cudów" Agnieszka Krawczyk PRZEDPREMIEROWO 1/2022 ( 325)

 


                                "SKLEP Z TYSIĄCEM CUDÓW"
                                                                           PLAC NA STAWACH

                                               Autor : Agnieszka Krawczyk
                                                  Wydawnictwo : Muza S.A






Cześć.
Witam Was po dłuższej przerwie, której bardzo potrzebowałam. Dziś na pierwszy ogień książka przesympatycznej autorki, którą miałam przyjemność poznać osobiście na jednym z niewielu zresztą, zeszłorocznych, spotkań autorskich.
Zapraszam.



-------------------------------------------
Juliusz Kulik jest odnoszącym sukcesy, bezkompromisowym prawnikiem, Eliza Zaniecka – porywczą i emocjonalną aktorką serialową. Tych dwojga nic nie łączy i pewnie ich drogi by się nie zeszły, gdyby nie pewien sklep. „Same cuda” to inicjatywa dobroczynna, gdzie Juliusz oddaje rzeczy po swoich rodzicach. Do tego gestu namawia go wspólnik – dobroduszny i życzliwy mecenas Stefan Dolęgowski, chodząca encyklopedia ciekawych prawniczych przypadków i właściciel obdarzonego niezwykłą inteligencją jamnika Kaprysa. W sklepie Kulikowi wpada przypadkowo w ręce niepozorny rysunek, który budzi w nim uśpione uczucia i wzruszenia. Poprzednia właścicielka obrazka pragnie go jednak odzyskać i nie spocznie póki nie osiągnie celu. A jest to prawie niemożliwe, bo Juliusz nie cierpi sytuacji, nad którymi nie ma kontroli i osób, próbujących wywierać presję.
Życie pisze jednak takie scenariusze, których nie powstydziłby się żaden serial. Niepozorny sklep może stać się miejscem, gdzie ludzie z różnych światów odkrywają jak bardzo są do siebie podobni. Tutaj rozwiązują się problemy, zaleczają uczuciowe blizny, przychodzi spokój i pogodzenie. Wystarczy otworzyć się na świat, a on udzieli wartościowej lekcji, pokieruje na właściwą ścieżkę.
(opis wydawcy)

------------------------------------------


                                                                                 ****

"On ma podświadome wyrzuty sumienia. Eliminuje pamiątki, które źle mu się kojarzą. Był nieszczęśliwy, miał złe dzieciństwo, rodzice go nie kochali. Teraz się mści, oddając ich ukochane łyżki i wazony. To człowiek zawiedziony i zgorzkniały. Być może  kryje się za tym jakaś rodzinna tajemnica, która go dręczy."


                                                                                   ****



Kiedy poznajemy Juliusza Kulika, nie bardzo daje się lubić. Stroniący od zawierania znajomości, niechcący mieć nic wspólnego z własną rodziną, a nawet pamiątkami po niej. Jedyne co go tutaj ratuje to przyjaźń z mecenasem Stefanem, człowiekiem, który ma serce na dłoni, przesympatycznego psa Kaprysa oraz głowę pełną pomysłów jak pomagać innych.
Na drodze tych panów pojawia się sklep dobroczynny "Same cuda", a wraz z nim osoby, które zmienią życie prawników.
Eliza Zaniecka w wyrazie rozpaczy pozbywa się pewnej pamiątki. Czas pokaże, że ból kiedyś mija, a los ma na nią plan.




Agnieszka Krawczyk po raz kolejny oddaje w nasze ręce powieść ciepłą, mądrą, pełną przesłań.
"Sklep z tysiącem cudów" to pierwszy tom cyklu Plac na Stawach i wbrew pozorom, nie tylko sklepik z drobiazgami, to także miejsce, gdzie wielu z bohaterów, których poznacie, odnajdzie swoje przeznaczenie.

Historie Juliusza i Elizy, bo to oni wiodą tu prym, są bardzo emocjonalne. Pokazują, jak wielki wpływ na nas w życiu dorosłym, mają wydarzenia z dzieciństwa. Zaniedbywanie przez rodziców, dramatyczne wydarzenia, zostawiają bolesne ślady na psychice, co utrudnia kontakty z najbliższymi.
Jak dużo czasu musi upłynąć, ile się wydarzyć, by Juliusz zechciał spotkać się z matką, porozmawiać o tym co go dręczy, wyjaśnić tajemnice.
W przypadku Elizy dopiero choroba matki, przypadkowe rozmowy z dawną sąsiadką sprawią, że kobieta wreszcie dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się lata temu, za co cierpi osądzana przez matkę pogrążoną w bólu i wyjaśnić to, co dręczy je obie. Ich rozmowy, próby zbliżeń są bardzo realistyczne, i czasem wręcz realistycznie bolą czytelnika, bo obie bohaterki są okrutnie pokrzywdzone przez los.
Wszystko to, nie byłoby możliwe, gdyby nie tytułowy sklepik, przedmioty w nim zawarte, przypadkowe transakcje, finalne spotkanie Juliusza i Elizy i ich późniejsze rozmowy. Co ciekawe, ich znajomość rozwija się bardzo powoli i delikatnie, a chwilami wydaje się, że są na swoich drogach życia po prostu drogowskazami i nic więcej.



                                                                                ****


"Czy naprawdę nasze życie polega na tym, by gromadzić przedmioty? Wydaje mi się, że potrzeba posiadania tego wszystkiego to próba oswojenia lęków. Przed samotnością, a być może przed samym sobą. W końcu i tak zostajemy sami na zgliszczach tych wszystkich gratów albo ktoś, kto następuje po nas, musi je wyrzucić. Czy to nie smutne?"


                                                                                ****








Ogromnym plusem powieści jest barwna, przesympatyczna i bardzo ciepła postać pana Stefana, który nadaje tej historii wręcz magiczności. To takie przeciwieństwo statystycznego prawnika.
Piękna, ciepła powieść dla wielbicielek zwierząt, bibelotów i powieści z rodzinnymi tajemnicami w tle.










Daję : 8/10
Ilość stron : 382
Wydawnictwo : Muza S.A
Współpraca barterowa







3 komentarze: