poniedziałek, 4 grudnia 2017

"Jeśli tylko..." Karolina Klimkiewicz

                                                      
                                           "JEŚLI TYLKO..."
                                      Autor : KAROLINA KLIMKIEWICZ
                                                      Wydawnictwo : Novae Res


Moja dzisiejsza propozycja to książka, która totalnie wciąga czytelnika w swój wykreowany przez autorkę świat. Bardzo dobrze się czyta, niesamowici bohaterowie i idealnie prowadzony dialog...

Leo jest normalnym facetem – ma dobre stanowisko i perspektywy zawodowe, zewsząd otaczają go przyjaciele, a piękne kobiety ustawiają się do niego w kolejkach. Mimo wszystko Leo najlepiej czuje się w towarzystwie tajemniczej dziewczyny z plaży, która wydaje się go kochać. Nie wiedzieć jednak czemu, odrzuca kolejne zaproszenia na randki i imprezy, spotykając się z chłopakiem tylko nad brzegiem morza.
Z biegiem lat Leo odkrywa, że z dziewczyną z plaży łączy go więź silniejsza niż z kimkolwiek innym i kiedy czarnowłosa piękność na jakiś czas znika z jego życia, ono przestaje mieć jakikolwiek sens. Leo czuje, że dziewczyna skrywa wielki sekret, który w jakiś sposób dotyczy także i jego…

Na powieść natknęłam się przeglądając zapowiedzi wydawnicze. Okładka w moim ulubionym kolorze, intrygujący opis i, o rany-debiutantka (już pewnie pamiętacie że uwielbiam takie nieodkryte perełki) to były impulsy mówiące "muszę to przeczytać". Łutem szczęścia, i dzięki przychylności autorki, miałam szanse znaleźć się w gronie recenzentów. Zanim jednak usiadłam do jej przeczytania, chwilkę potrwało.Wiadomo, akurat jesienny wysyp wydawniczy, zaległości we wcześniejszych zobowiązaniach... Ale wiecie jaka to przyjemność, kiedy człowiek otwiera książkę, i przepada dla świata na kilka godzin
"Jeśli tylko..." to powieść pisana z perspektywy głównego bohatera-Leo. Poznajemy go najpierw jako chłopca, śledzimy pokrótce okres dorastania, dojrzewania, drogę zawodową i związki uczuciowe ( choć chyba lepiej napisać damsko-męskie ;) ). Jednak najważniejszy z nich zaczyna się z chwilą kiedy go poznajemy. To wtedy natrafia na plaży na tajemniczą dziewczynkę Leilę.


                           "Każdy dostaje od życia właśnie to, czego szuka."
To właśnie plaża jest tłem ich rozmów, spotkań, dorastania i zdawałoby się rozkwitającego "tego czegoś".
Nić która łączy te dwie osoby jest silniejsza niż stal. Jest czymś co czytelnik próbuje przypisać jakiejkolwiek innej sytuacji z przeczytanych dotąd książek. Nie łączy ich żadna cielesność, a jedynie przywiązanie i pragnienia co wciąż intryguje.
Oczywiście poznajemy wiele innych postaci, które są bardzo ważne w życiu Leo. Jego najbliższych, przyjaciół. Autorka zaskakuje niespodziewanymi zwrotami akcji, co czasem skutkuje zatrzymaniem oddechu czytelnika!
Co mnie ujęło najbardziej w tej książce? Oprócz, co oczywiste finału powieści, bardzo ciekawie skonstruowane są rozmowy Leo i Leili. To takie dwa przeciwieństwa, Ogień i Woda, a  jednak są idealną całością. Czytając dialogi Leili, czułam jakbym słyszała szum morza, płynność jej słów, wyciszenie, ukojenie... On sam, Leo, to znów taki młody gniewny,pełen życia chłopak, szukający właściwej ścieżki pomimo tego, iż ma jasno sprecyzowane czego chce od losu.


"Jeśli musisz odejść, dobrze, zrozumiem, ale wiedz że zawsze będę na Ciebie czekał, zawsze będę siedział na kamieniu na plaży i czekał, aż się zjawisz, zawsze będę wpatrywał się w księżyc, a w nocy mówił do łapacza snów, tak jakby to były wrota do naszego wspólnego świata."


Sięgając po książkę spodziewałam się raczej romansu, czegoś w rodzaju New Adult, powieści na bazie wzorca- On to ten zbuntowany, ona eteryczna, kochają się, zdradzają i potem happy end. A tutaj trafiłam na coś czego jeszcze nie było. Jest ich więcej niż dwoje... miłość, główny i najważniejszy wątek związku tych osób, ale do tego tajemnica, dużo metafizyki i druzgocący finał.Wow!
Jak na debiut, to ja jestem ciekawa, co Karolina Klimkiewicz pokaże przy następnej książce. Tym bardziej że ta zbudza absolutnie skrajne emocje u czytelników. Jedni są zachwyceni, a ci drudzy bez skrupułów krytykują. Uważam że to bardzo dobry znak. Książka jest zauważalna, budzi skrajne emocje, a tym samym kusi następne rzesze czytelników. Moim zdaniem jest świetnie napisana, a sam pomysł na temat godny pozazdroszczenia. Osobiście będę obserwować poczynania pani Karoliny Klimkiewicz i trzymam za nią kciuki .





Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Karolinie Klimkiewicz.


Daję : 8/8
Ilość stron : 273
Wydawnictwo : Novae Res

2 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję. Zastanawiałam się nad tą pozycją od Novae Res od dłuższego czasu. Również bardziej myślałam, że to coś z gatunku New Adult, ale skoro to coś więcej to tymbardziej warto sięgnąć. Wygląda na to, że debiuty wcale nie muszą być straszne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczysz, czeka Cię zaskoczenie ! ;)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń