czwartek, 13 sierpnia 2020

"Światło ukryte w mroku" Sharon Cameron 44/2020 (234)

 

               "ŚWIATŁO UKRYTE W MROKU"
                                                   Autor : Sharon Cameron
                                     Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece







Dzień dobry.
Dziś zapraszam na opinię o książce, o której nie da się napisać inaczej niż - poruszająca, prawdziwa, przerażająca, budząca szacunek.





_________________________

Jedno pukanie do drzwi mogło dla wszystkich oznaczać śmierć…
Przemyśl, 1943 rok. Nastoletnia Stefania Podgórska, nazywana od dziecka Fusią, pracuje w sklepie rodziny Diamantów. Jest zaręczona z jednym z ich synów, co młodzi muszą jednak utrzymywać w tajemnicy – ona jest katoliczką, on Żydem.
Wszystko się zmienia, kiedy do Przemyśla wkracza armia niemiecka. Diamantowie zostają zesłani do getta, a matka i brat Fusi na roboty przymusowe do Niemiec. Stefania zostaje sama w okupowanym mieście, mając pod opieką kilkuletnią siostrę Helenkę.
Nagle rozlega się pukanie do drzwi. To Max Diamant, który wyskoczył z pociągu jadącego do obozu śmierci. Siostry podejmują odważną decyzję o ukryciu Maxa, a potem dwunastu kolejnych Żydów.
Odtąd znów czekają na pukanie do drzwi, które może oznaczać koniec dla wszystkich.

(opis okładkowy)


______________________




                                                                               ****



"Tamtego dnia nauczyłam się chyba najważniejszej rzeczy od przybycia do Przemyśle przed wojną: nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Ludzie różnią się między sobą. Zarówno Żydzi, jak i Polacy. A nawet Niemcy."



                                                                                ****





Stefania Podgórska, jako jedna z kilkorga rodzeństwa postanawia opuścić rodzinny dom i podjąć pierwszą pracę. Takim sposobem trafia pod skrzydła żydowskiej rodziny, właścicieli sklepu, państwa Diamantów. Dziewczynka jest bardzo pracowita i szybko zaskarbia sobie serca pracodawców, a także jednego z ich synów Izia.
Nadchodzą jednak coraz trudniejsze czasy, a na całą żydowską społeczność pada blady strach. Wysiedlania, szczucie, a wreszcie zamknięcie Żydów w gettcie to już codzienność przerywana niemieckimi okrzykami i odgłosem strzałów. Fusia, jako Polka tymczasowo mieszka w domu Diamantów, rozporządza ich majątkiem i pomaga ze wszystkich sił. Pod jej skrzydła trafia też kilkuletnia siostrzyczka Helenka. W gettcie robi się coraz bardziej niebezpiecznie, a szanse na przeżycie maleją z każdą godziną, dlatego Stefania po rozmowach z jednym z synów swoich byłych pracodawców, Maxem, decyduje się na bardzo ryzykowną akcję. Ma za zadanie ukryć kilku Żydów, liczba ta jednak ciągle się powiększa.

Historia sióstr Podgórskich została napisana z wielką dbałością o prawdziwe fakty z życia tych dziewcząt. Autorka czerpała z przeróżnych źródeł, w tym rozmów z Edem Burzmińskim- synem Fusi i Maxa, przeczytaniu autentycznego pamiętnika Stefanii, podróży śladem bohaterów.



                                                                              ****



"Oczywiście, że chcę dać schronienie Żydom. Przyznaję się. Taka jest prawda. Chcę ich ukrywać, chcę ratować im życie, dopóki ktoś nie pójdzie po rozum do głowy i wreszcie nie zakończy tej wojny. Do tego czasu będę walczyć o każdego Żyda, jakiego mogę ocalić, nawet jeśli Wy tego zaniechacie."



                                                                             ****








Ta książka pokazuje, przypomina, w jakich czasach przyszło żyć ludziom jeszcze nie tak dawno temu. Udowadnia, że człowiek w obliczu śmierci znajduje w sobie ogrom siły, by chronić siebie  innych.
Niby człowiek (ja) przeczytał tyle książek o tej tematyce, a za każdym razem, czuję się, jakbym znów wkraczała za bramy koszmaru. Wyobrażam sobie sytuację bohaterów, ich strach, ból, głód, a potem o tym śnię. Nie inaczej było i tym razem. Ta młodziutka dziewczyna nie zważając na nic pracowała na to, by wyżywić kilkanaście osób. Mało tego, codzienny strach przed zdemaskowaniem tego co robi, nie doprowadził jej do szaleństwa, czy też rzucenia wszystkiego w diabły.
Podobnie autorka przedstawiła malutką Helę, która była niezwykle dojrzała jak na swój wiek, rozumiała powagę sytuacji i w miarę możliwości pomagała, w tym fizycznie, wszystkim mieszkańcom ich domu.
Przeraziło mnie też to, co przeczytałam w słowie od autorki. Warto tam zajrzeć, by zobaczyć kilka fotografii bohaterów książki, poczytać o spotkaniach z nimi czy dalszych losach. Bardzo polecam!

Ja sama, przy najbliższym wyjeździe do Przemyśla zamierzam poszukać miejsc związanych z historią sióstr Pogórskich.






Daję: 11/10
Ilość stron : 475
Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

5 komentarzy:

  1. Na pewno sięgnę po tę książkę, ponieważ cenię sobie literaturę tego rodzaju. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Różne są opinie o tej książce. Cieszę się, że ty jesteś z niej zadowolona. Ja już nie długo się przekonam sama jaka jest,bo już na mnie czeka, na półce.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie moje klimaty, chociaż tematyka na pewno ważna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie powieści. Książka już zakupiona. Recenzja super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisałam tytuł, przeczytam na 100%

    OdpowiedzUsuń