poniedziałek, 3 sierpnia 2020

"Krokodyl w doniczce" Anna Szczęsna 41/2020 (231)


                     "KROKODYL W DONICZCE"

                                                  Autor : Anna Szczęsna
                                               Wydawnictwo : Kobiece







Cześć.
Czasem trafiam na lektury, które wołają okładką, a środek... no właśnie. Zapraszam.






_________________________

Aldona, żwawa siedemdziesięciolatka i mistrzyni dziergania na drutach, nie radzi sobie z napadami gniewu. Tupiący sąsiedzi, śmieci zostawione na klatce schodowej, a nawet szumiąca w kaloryferze woda potrafią ją nieźle wkurzyć. Za radą terapeuty stara się kierować swoją furią jak kierowca samochodu rajdowego. Z różnym skutkiem.
Paweł jest autorem jednego bestsellera i wielu miernych powieści. Ma wrażenie, że jego życie to porażka. Całymi dniami obserwuje świat z okna na osiedlu Przymorze i troszczy się o swoją kolekcję aloesów i agaw.
Kaja właśnie spełniła marzenie o własnym mieszkaniu. Musi jednak spłacić kredyt. Ma plan, który może dać jej zastrzyk gotówki. Jej nowym sąsiadem jest pisarz, który – o ile zostanie poprowadzony przez kogoś, kto się na tym zna – może stać się gwiazdą. Kaja chce zostać jego asystentką.
Czy troje pozornie odmiennych ludzi o różnych pragnieniach odkryje to, co jest w życiu najważniejsze?

 (opis wydawcy)

______________________



                                                                             ****



"Nikt nie wie, co będzie jutro. Jeden dzień może być paskudny, drugi pechowy, trzeci koszmarny, czwarty byle jaki, a piątego uśmiechnie się do niego szczęście."



                                                                             ****







Blok na jednym z nadmorskich osiedli. Troje sąsiadów, Aldona, starsza, absolutnie nieobliczalna pani, która ma problem z lokatorami sąsiadujących mieszkań, bo po prostu zawsze coś robią nie tak, ale i z samą sobą. Częste napady furii nie prowadzą do niczego dobrego, niby stara je się okiełznać, ale różnie to bywa.
Paweł, jakby to napisać, gwiazda jednej książki, kolekcjoner kolczastych roślin, absolutnie nie kaktusów. Ma co prawda na swoim koncie sporo innych wydanych dzieł, jednak sam nie jest z nich zadowolony. Poznajemy go w momencie, kiedy tworzy kolejną powieść. Jak się okazuje, potrzebował muzy, a tą zupełnie przypadkowo staje się nowa sąsiadka Kaja.
Kaja po raz pierwszy będzie mieszkać we własnym mieszkaniu. Ciężko na nie pracuje, żeby pospłacać kredyty, zamierza brać wszelkie dodatkowe zlecenia. Kiedy poznaje sąsiada- Pawła, wpada na pomysł promocji jego twórczości, oczywiście w ramach nie tylko pasji ale i łatania własnego budżetu.


Mam małą zagwozdkę z tą powieścią. Zasadniczo lubię takie historie, jednak muszę przyznać, chwilami czułam się zmęczona podczas lektury. Ciągłe zmagania z chorobą Aldony, jej wahania nastroju wprowadzają czytelnika w stan poddenerwowania, aż ma się ochotę odłożyć książkę. Podobnie ma się rzecz z postacią Pawła. Jego marazm, zwątpienie, uciążliwość, bywa nużące i wkurzające. Naprawdę, chwilami z całego serca współczułam Kai takich sąsiadów. Samą Aldonę polubiłam dopiero po jej przemianie, wtedy bowiem okazała się babką z klasą.
Moim zdaniem całą historię ratuje postać Kai, młodej kobiety, empatycznej, troskliwej, która nie zważa na swoje uprzedzenia, a niesie pomoc, kiedy sąsiedzi tego potrzebują. Jednak, też zabrakło mi dopracowania tej postaci.



                                                                                   ****



"To była litania do wszystkich świętych, żeby ją trzymali i żeby nikogo nie zabiła, po czym wzięła kilka głębokich oddechów, pozwoliła, by mroczki przed oczami się wytańczyły, a krew przestała boleśnie pulsować na żyle w skroni."



                                                                                 ****








O czym jest ta historia? O ludzkich charakterach, słabościach i możliwości zmiany życia na lepsze w każdym wieku, bez względu na to, kim jesteśmy.
Czasem potrzebujemy po prostu bodźca, by zobaczyć otaczający nas świat z innej perspektywy i zdecydować się na zmiany. Choroba, problemy w pracy to nie tylko coś złego, to czasem moment, który daje siłę do walki.
W książce jest miejsce i na humor, na refleksję, sporo dramatu. Niby przepis na sukces, jednak mnie nie do końca ta historia przekonała. Nie żałuję przeczytania, ale zabrakło mi tu czegoś, co nadałoby jej ciepła, blasku i tempa. Poprzednia książka autorki zdecydowanie bardziej była w moim guście. Jednak jestem pewna, że znajdzie swoich odbiorców, którzy będą bardziej na tak.





Daję : 7/10
Ilość stron : 330
Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece




Za egzemplarz do recenzji dziękuję - Wydawnictwo Kobiece



3 komentarze:

  1. Zastanawiam się nad zakupem tej nowości. Znam autorkę z innych książek, a "Krokodyl..." chyba jednak trochę jest inny. Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam wszystkich książek autorki, więc trudno mi być obiektywną. Jednak ta, mimo, że jest ciekawa, nie do końca przypadła mi do gustu...

      Usuń
  2. Będę czytała tę książkę i jestem ciekawa, jakie będą moje odczucia po lekturze. 😊

    OdpowiedzUsuń