poniedziałek, 28 stycznia 2019
"Mieszkając z wrogiem" Penelope Ward 7/2019 (87)
"MIESZKAJĄC Z WROGIEM"
Autor : Penelope Ward
Wydawnictwo : Editio Red
Cześć.
Najnowsza powieść Penelope Ward to piękna historia o tym, jak splot wydarzeń z przeszłości potrafi kształtować naszą przyszłość. Ale czasem wystarczy jedna decyzja kogoś, kto nas bardzo kochał, by ta przyszłość zmieniła swoje barwy. Zapraszam.
****
"Tracę cię, a przecież jeszcze nawet nie wyjechałem..."
****
_______________________________
Dwudziestoczteroletnia Amelia musi zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem: zdradą. Pewnej namiętnej nocy odkryła, że nie jest dla ukochanego Adama jedyną kobietą. Mężczyzna przez wiele tygodni prowadził podwójną grę. Jakby tego było mało, zmarła ukochana babcia dziewczyny, która jednak pozostawiła jej spadek — rodzinną biżuterię i połowę domu. Druga połowa przypadła Justinowi, jej przyjacielowi z dzieciństwa i bratniej duszy. Kiedyś chłopak nie tylko bronił Amelii i się nią opiekował, ale także układał dla niej piosenki, śpiewał i grał na gitarze. Dla dziewczyny Justin był jak najbliższy przyjaciel, dla jej babci — jak wnuk. Problem w tym, że wiele lat temu oboje rozstali się w wielkim gniewie.
Spotkanie po latach okazało się koszmarem. Złośliwości, wzgarda, drwiny na każdym kroku. Dziewczyna Justina, Jade, na próżno starała się załagodzić sytuację i doprowadzić do normalnych stosunków. Natomiast dla Amelii rzeczywistość stawała się coraz trudniejsza. Powracały wspomnienia o chwilach, w których ona i Justin rozumieli się bez słów i byli sobie naprawdę bliscy. Niespodziewanie doszły do głosu tłumione wcześniej uczucia. I choć Justin nieraz wydawał się jej drogi jak nikt inny, po kilku minutach okazywał wobec niej zimną wrogość. Mieszkanie z kimś takim pod jednym dachem nie mogło być łatwe. Amelia zaczęła zdawać sobie sprawę, że ten kuriozalny konflikt rozwija się w dość nieoczekiwany sposób...
Historia zawarta w tej książce zaczyna się dość banalnie. Z każdą kolejną kartą przekonasz się jednak, że bardzo trudno się od niej oderwać, gdyż opowiada o uczuciach, wspomnieniach, błędach z przeszłości i wstydliwych rodzinnych sekretach. Mówi także o przebaczeniu i namiętnościach tlących się w sercu przez długie lata. Justin i Amelia wydają się sobie przeznaczeni — od zawsze i na zawsze. Coś jednak sprawia, że pozostają rozdzieleni. Będziesz śledzić ich rozstania i powroty ze ściśniętym gardłem!
Jak cienka linia dzieli nienawiść od namiętności?
(opis okładkowy)
_________________________________
****
"...Zostawiła nam ten dom dlatego, że każde z nas było dla niej kimś bardzo ważnym.l Ale to nie oznacza, że musimy być kimś ważnym dla siebie nawzajem."
****
Główni bohaterowie książki to Amelia i Justin. Oczywiście poznacie tu również inne osoby mający znaczący wpływ na tworzenie tej historii. Ja skupię się głównie na naszych bohaterach.
On i Ona, w dzieciństwie nierozłączni przyjaciele, teraz może nie do końca jak sugeruje tytuł wrogowie, ale prawie obcy dla siebie ludzie, pałający do siebie niechęcią, niepewnością co do drugiej osoby. Oboje są zaskoczenie wspólnym spadkiem- domem po babci Amelii.
Kiedy po raz pierwszy zamieszkują pod wspólnym dachem, niewiele ich łączy, no może sympatia dziewczyny Justina Jade, która zaprzyjaźnia się z Amelią.
Z czasem dziewczyna zaczyna wspominać dawne dobre czasy i tęsknić za chłopakiem, jakim wtedy był Justin. Pierwsza wspólna kawa, która miała być tylko złośliwością ze strony współlokatora ,zaczyna stawać się rytuałem, a ich stosunki ulegają poprawie. Próby rozmowy, wyjaśnień, budzą tęsknoty i demony z przeszłości. Czy początek odradzającej się przyjaźni zadowoli tę dwójkę? Szczególnie kiedy życie Amelii wywróci się do góry nogami? Tego dowiecie się już podczas lektury.
****
"Gdybym zaprzeczył, zraniłbym twoje uczucia. Gdybym potwierdził...to nasze relacje by się skomplikowały. tego bym nie chciał. Za żadne skarby."
****
"Mieszkając z wrogiem" to kolejna już na moim koncie książka autorstwa Penelope Ward i szczerze mówiąc ta przypadła mi do gustu najbardziej. Jednak jest też "ale", mam pretensje do tytułu, bo w moim odczuciu nijak ma się do treści. Owszem, bohaterowie trzymają się dość długo na dystans, ale żadnej wrogości to ja tam nie wiedzę. Nie znajdziecie tam walki o dom, zazdrości o spadek, większych kłótni.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, historie poszczególnych osób są świetnie nakreślone, ciekawe. Bardzo przypadł mi do gustu humor, którego tu nie brakuje, cięte rozmówki między Amelią a Justinem są rewelacyjne. Autorka bardzo fajnie wykreowała postaci drugoplanowe takie jak np. Jade, Roger. Bez przerysowań, dramaturgii, są takie dojrzałe.
Sama Amelia da się lubić, mimo złamanego serca nie zalewa się łzami, nie rozpacza, a stara się normalnie funkcjonować, o ile to możliwie w towarzystwie takiego przystojniaka jak Justin. Przecież nie dość, że to jej bohater z dzieciństwa który ją chronił, znał jej sekrety, to teraz wyrósł na ciacho, jest zajęty, nie bardzo chce z nią gadać i jakby tego było mało świetnie gra na gitarze i śpiewa.
"Mieszkając z wrogiem" to romans z gatunku tych gorących, jednak z przyjemnością stwierdzam, że samych scen nie ma tu zbyt wiele. Jako że nie jestem fanką erotyków i raczej omijam takie opisy, tu nie straciłam zbyt wiele z lektury. Najważniejsza jest tu historia Amelii i Justina. Ich dzieciństwo, do którego najczęściej powraca wspomnieniami dziewczyna, gdzie najboleśniejsze są relacje rodzicielskie a w sumie to ich brak, teraźniejszość i przyszłość, której maleńki kawałek znajdziemy w epilogu.
W podsumowaniu "Mieszkając z wrogiem" to bardzo fajna książka do przeczytania w kilka godzin,z wciągającą fabułą, ciekawymi bohaterami, zaskakującymi zwrotami akcji . Znajdziecie tutaj też sporą dawkę humoru, dramatyczne sytuacje, a także szczyptę erotyki. Ze swojej strony polecam tę książkę. To fajny pomysł na zbliżające się Walentynki ;)
****
"Byłem wtedy gotów dla ciebie umrzeć. Kiedy odeszłaś, miałem wrażenie, jakby mój świat się zawalił."
****
Daję : 8/10
Ilość stron : 311
Wydawnictwo : Editio Red
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna pozycja na niezobowiązujący wieczór z książką. 😊
OdpowiedzUsuńW punkt! Pozdrawiam❤️
UsuńSuper wyczerpująca recenzja. To lubię. Zanim kupię książkę, chcę poznać opinię innych, ale taką właśnie dłuższą, pisaną z sercem...
OdpowiedzUsuńOstatnio niezbyt często czytam książki zagranicznych autorów. Dlatego skoro przypadła mi do gustu, nieco się rozpisałam😁Pozdrawiam❤️
Usuń