Autor: Patrycja Dołowy
Wydawnictwo : Wydawnictwo Czarne
Witajcie.
Dzisiejsza lektura była dla mnie jedną z najtrudniejszych w tej tematyce. Bo przecież, trudno sobie nawet wyobrazić dzieci z dnia na dzień oderwane od najbliższych. Za książkę, bardzo dziękuję serwisowi Jakkupować. Zapraszam.
________________________
Fanni podała cyjanek swojemu synowi Jurkowi. Mama Biety, dziewczynki urodzonej w warszawskim getcie, uśpiła ją luminalem, umieściła w drewnianej skrzynce i w ten sposób przemyciła na aryjską stronę. Do skrzynki włożyła jeszcze srebrną łyżeczkę z wygrawerowanym imieniem i datą urodzin. Inna matka w czasie likwidacji łódzkiego getta zażyła cyjanek, a córkę wyrzuciła za okno – miała tylko jedną porcję trucizny.
Dziewczynka przeżyła, bo spódniczką zahaczyła o latarnię. Hanę trzy razy ratowała służąca rodziców, Zosia. Potem, gdy dobrze sytuowani krewni chcieli wziąć Hanę do siebie, nie potrafiła porzucić polskiej matki.
Patrycja Dołowy wydobywa – bo kopanie w takich wspomnieniach to ciężka praca – historie żydowskich matek, które by ratować swoje dzieci, stawały przed tragicznymi wyborami, przybranych matek, które nie zawsze potrafiły rozstać się z ocalonymi dziećmi, i dzieci, często już na zawsze rozdartych pomiędzy dwiema tożsamościami, dwiema rodzinami, między poczuciem winy, wdzięcznością i żalem.
(Opis wydawca)
_______________________
Książka Patrycji Dołowy to zbiór zapisanych rozmów z dziećmi Holokaustu. Autorka rozmawia z wiekowymi już osobami, o ich wspomnieniach z tych najbardziej traumatycznych przeżyć.
Żydowskie matki, by uchronić, a chociaż mieć nadzieję na ratowanie swojego dziecka przed śmiercią, czy strasznym losem w obozie, podejmowały heroiczne decyzje o oddawaniu swoich pociech ludziom, którzy mieli szansę na utrzymanie ich przy życiu.
Po wielu latach te "porzucane" dzieci opowiadają o swoich traumach związanych z rozstaniem, o przebiegu rozłąki, a czasem też o ponownym spotkaniu z rodzicem. Nie zawsze te spotkania były szczęśliwe. Maleńkie dziecko, po kilku, kilkunastu latach, nie poznawało rodzonej matki, za to tę zastępczą kochało całym sercem. Często bywało tak, że matki po piekle obozu nie umiały odnaleźć się w rodzicielstwie, dać potomstwu miłości i ciepła.
****
"Po wojnie mama przyszła do mnie na wieś. Sto kilometrów z Warszawy, piechotą."
****
Jeden z bohaterów książki, Adam mówił:
"Co dziecko obchodzi, że rodzic właśnie ratuje mu życie? Dziecko obchodzi, że rodzic je porzuca."
Wystarczy sobie wyobrazić takie prozaiczne rozstania, kiedy dziś, zaprowadzasz dziecko do przedszkola, ono nie chce zostać, płacze za matką. Jakże ciężko musiało być kiedyś i matce i dziecku, kiedy ona oddała go na lata obcym ludziom. Nie było czasu na tłumaczenie, pożegnania. Nie było listów pełnych tęsknoty i pocieszeń na przyszłe spotkanie.
Bardzo dużo miejsca w tej książce poświęcone jest narodowości tych dzieci. Opisy jak dowiadywały się o swym pochodzeniu, o kultywowaniu żydowskich korzeni, powrotów do wiary, bo często by ukryć wcześniej swe pochodzenie, były wychowywane w wierze katolickiej. Mało tego, często bywało tak, że jako dzieci bały się Żydów.
Po lekturze mogę sobie tylko wyobrazić, ile kosztowało autorkę i jej bohaterów każde słowo. Z jednej strony chęć dzielenia się z potomnymi swoimi wspomnieniami, a z drugiej powrót do czasów, o których wielu nie bardzo chce mówić, przywoływać te obrazy. Podziwiam ludzi, którzy mają siłę wracać do tych chwil, bo natura ludzka ma to do siebie, że bardziej chce pamiętać to, co dobre, a nie to, co bolesne. Sama byłam świadkiem, jak moja prababcia, opowiadała o swych przeżyciach w Auschwitz. Ona nawet miała siłę tam wracać.
Autorce udało się poznać losy nie tylko dzieci, ale też wielu rodziców. Dowiadujemy się kim, jacy byli wcześniej i po wojnie. To często ich dzieci szukają informacji o swym pochodzeniu, tak jakby szukali wytłumaczenia- dlaczego? Mamy okazję dowiedzieć się też, jak przeszłość wpłynęła na późniejsze, teraźniejsze, życie bohaterów.
Z tej książki ciężko wybierać cytaty, bo każde słowo jest cenne, ważne. Książka Patrycji Dołowy jest pisana przez życie, tu nie ma fikcji literackiej, koloryzowania sytuacji, dodawania dramaturgii.
Warto zwrócić na nią uwagę. Polecam.
Daję : 10/10
Ilość stron : 290
Wydawnictwo : Wydawnictwo Czarne.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję serwisowi Jakkupować
Już dawno zwróciłam uwagę na tę książkę, ale jakoś tak wychodzi, że jeszcze nie kupiłam /niestety bibliotek brak w mojej okolicy/. Sądzę /po recenzji/, że książka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńDziękuję, i obiecuję, że będą kolejne ciekawe recenzję do poczytania 😀
Usuń