poniedziałek, 29 lipca 2019

Owoc granatu "Powroty" tom IV Maria Paszyńska 67/2019 (147)

      

                                                "Powroty"

                                                 OWOC GRANATU tom IV
                                                 Autor : Maria Paszyńska
                                                 Wydawnictwo : Książnica





Dzień dobry.
Znacie już twórczość Marii Paszyńskiej? Czytając serię Owoc granatu, jestem pełna podziwu dla autorki. Jej wiedza i umiejętność tworzenia historii jest dla mnie zadziwiająca.





_________________________


Halszka z córką w pośpiechu opuszczają Iran, który w 1979 zmienia się w państwo wyznaniowe rządzone przez Chomeiniego. Przylatują do Paryża i zatrzymują się w skromnym mieszkaniu Stefanii i Jędrzeja Walickich. Elżbieta źle się czuje w towarzystwie siostry i szwagra. Człowiek, którego kiedyś kochała, dzisiaj ją przeraża... Pocieszenia jak zawsze szuka w pracy naukowej i wciąż wierzy, że niebawem dołączy do nich Mehrdad. Natomiast Stefania oddaje się opiece nad siostrzenicą. Między nią a małą Anią rodzi się wyjątkowa więź. Żadna z sióstr nie czuje się w Paryżu jak w domu, coraz częściej mówią o powrocie do Polski. Trwają przygotowania do kolejnej ważnej podróży w ich życiu. Czy w peerelowskiej Warszawie kobiety odnajdą wreszcie spokój i szczęście?
(Opis wydawcy)

_________________________

                                                                     ****

"Gdybym mogła pokazać ci to tu i teraz, nie byłoby to takie wyjątkowe. Czasem warto wyruszyć w podróż, by odnaleźć coś niezwykłego."

                                                                     ****


To już pożegnanie z bohaterami cyklu Owoc granatu. Towarzyszyliśmy bohaterkom przez kilkadziesiąt lat, wędrując z nimi tam, gdzie rzucają ich wojenne losy. Począwszy od wybuchu wojny w 1939 roku, ruszamy z Kresów Wschodnich na Syberię, by osiąść na lata w Iranie, potem zmuszeni przez kolejne zmiany polityczne do ucieczki, by osiąść w Paryżu. Obserwowaliśmy je, kiedy kochały, nienawidziły i płakały z głodu i bólu.

Ostatni tom serii to właśnie czas, kiedy Halszka z córką Anią, uciekają z pochłoniętego rewolucją Iranu. W Paryżu, za sprawą intrygi Mehrdada, trafiają pod opiekę siostry Elżbiety, czyli Stefanii i jej męża. Mała Ania zdobywa serce cioci, a Halszka próbuje odnaleźć się w towarzystwie mężczyzny, który jest nie tylko jej szwagrem. Dowiaduje się przy tym, kim i jaki naprawdę jest ten człowiek, co w przyszłości doprowadzi do dramatu.
Życie w Paryżu nie jest takie złe. Jednak nadchodzi czas, kiedy siostry postanawiają iść za głosem serca i wracać do ojczyzny.



Tak jak już wspomniałam na początku, Maria Paszyńska zadziwia mnie swoją umiejętnością tworzenia historii. Pokazać sylwetki bohaterów w okresie kilkudziesięciu lat, na dodatek w tak różnych krajach, to nie lada sztuka wymagająca ogromnego nakładu pracy. Znajomość historii, geografii, sytuacji politycznych, które autorka przekazuje czytelnikowi w tak barwny i ciekawy sposób, sprawia, że czujemy się obserwatorami losów tych niezwykłych bliźniaczek. Bliźniaczek, które są tak różne jak ogień i woda. Przyglądamy się im kiedy są dziewczętami i kobietami w sile wieku, poznajemy ich marzenia, traumy, próbujemy zrozumieć ich wybory. Przyznam szczerze, najtrudniej było mi pojąć to, jak bardzo te kobiety odtrącały się wzajemnie i raniły. Miłość siostrzana jak widać nie każdą granicę potrafi pokonać, ot tak.


                                                                         ****

"To, że wykrzyczała tak wiele złych słów, wcale nie oznacza, że cię nienawidzi. Ośmieliłabym się twierdzić, że jest odwrotnie. Musisz tylko wykorzystać szansę, wsunąć stopę w zamykające się, lecz wciąż uchylone drzwi, nim domkną się na zawsze. Raz zatrzaśnięte serce ciężko jest ponownie otworzyć."

                                                                        ****




Czwarty tom wyjaśnia wiele między bliźniaczkami. Dojrzewają do rozmów, i szczerości. Autorka jak zwykle zaskakuje nas niektórymi wątkami, sprawiając, że bijesz się domysłami czy na pewno musiało tak się stać.
Kiedy skończyłam czytać ten cykl, zastanawiałam się, co tak naprawdę dawało prawdziwe szczęście tym kobietom, przecież zasadniczo ich życie to ból, strach i wieczna tułaczka. One wciąż za czymś podążają.
Pamiętajmy też, że Owoc granatu to nie zwyczajna fikcja literacka, te historie mają bowiem odzwierciedlenie w prawdziwych życiorysach, takich kobiet wygnanych, było bowiem tysiące.

"Powroty" to finał, który jak dla mnie jest ukoronowaniem cyklu i jednym z lepszych, z tych czterech tomów. Halszka i Stefania to kobiety, które na długo zostaną w mojej pamięci. Polecam!


Daję : 10/10
Ilość stron : 302
Wydawnictwo : Książnica



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Książnica



5 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej serii. Mam wielką ochotę ja przeczytać bo brzmi ciekawie 😀
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się pokusić. Jest bolesna, egzotyczna i zaskakująca.

      Usuń
  2. Dużo dobrego czytałam o tej serii, więc na pewno, kiedyś zrobię sobie z nią czytelniczy maraton. 😊

    OdpowiedzUsuń