piątek, 27 września 2019

"Macochy" Danuta Awolusi 86/2019 (168)


                                              "MACOCHY"

                                                 Autor : Danuta Awolusi
                                          Wydawnictwo : Prószyński i S-ka



Witajcie.
Słowo macocha kojarzy się z tą złą od Kopciuszka. Wredny babsztyl, który rujnuje życie biednej dziewczynce. A o czym jest książka o takim tytule? Zapewniam Was, że nie ma nic wspólnego z bajką. Jest tu bardzo realnie, emocjonalnie i, uwaga- dosłownie! Zapraszam.



________________________

Czy można pokochać cudze dziecko?
Nadia i Anita to skłócone siostry, które jeszcze w dzieciństwie rozdzielił mur wzajemnej niechęci. Są absolutnie różne, ale łączy je pewne wspólne doświadczenie życiowe: ich partnerzy mają dzieci z poprzednich związków. Zbieg okoliczności, a może przeznaczenie, sprawia, że po latach milczenia obie spotykają się na zajęciach grupy wsparcia, to tu kobiety, będące w podobnej sytuacji, mogą porozmawiać o tym, do czego nie wypada głośno się przyznawać: o nienawiści do dziecka "tej pierwszej" i nieradzeniu sobie z rolą macochy.
Nadia i Anita stają w obliczu dramatów i trudnych wyborów, muszą zdobyć się na mnóstwo cierpliwości i dobrej woli. Czy potrafią dać sobie nawzajem wsparcie, czy też zadawnione urazy okażą się ważniejsze od siostrzanej więzi?
(opis wydawcy)

_______________________

                                                                             ****


"Każda miała problem z dziećmi swojego faceta- tymi z innego małżeństwa albo związku. Każda także czuła się zagubiona, a większość z nich szczere nienawidziła tych dzieciaków."



                                                                              ****



Nadia, kobieta sukcesu, jej praca to pasja, a nie obowiązek. Wszystko o czym marzy, ma na wyciągnięcie ręki, ale jednak w jej życiu nie zawsze było tak kolorowo. Obecnie nad jej głową zaczynają zbierać się czarne chmury. Związek, który miał być idealny, okaże się trudnym wyzwaniem, kiedy pojawia się w nim kilkuletnia dziewczynka Klaudia. Na dodatek w życiu Nadii, pojawia się po latach jej siostra Anita, z którą nigdy nie miała łatwo.

Anita, zupełne przeciwieństwo Nadii. Przebojowa dziewczyna, dla której ważne jest tu i teraz właśnie zamierza ustabilizować swoje życie osobiste i wychodzi za mąż. Wszystko, co sobie zaplanowała zaczyna się sypać, z pierwszą wizytą w ich mieszkaniu Leosia, syna jej partnera z poprzedniego związku. Los znów się na nią wypina, bo przecież już w dzieciństwie bywało ciężko.





Z zaciekawieniem podeszłam do tej książki. Interesujący opis i temat, do tego bardzo miła dla oka okładka, sprawiło, że przeczytałam ją poza stosikową kolejnością. I miałam nosa! Ta książka czyta się sama. Nadia i Anita są bardzo wyrazistymi postaciami, które dostały tak bogate charakterystyki, że nie można się oderwać od tej lektury. Każda z dziewcząt, a właściwie to kobiet, bo przecież są one już jakiś czas dorosłe, ma swoją historię. Wychowały się w jednym domu, jednak w sumie nigdy nie łączyła je ta charakterystyczna  siostrzana więź.

Tytuł "Macochy" nawiązuje do życia osobistego sióstr, które wiążąc się ze swoimi partnerami, w pakiecie dostają po dziecku z poprzedniego związku. Jak się okazuje podczas lektury, takie dziecko to nie tylko radość, kupowanie prezentów, wyjścia do kina, to często masa problemów, niechęć, bezsilność, zazdrość, a czasem, uwaga, nienawiść.

Autorka bardzo dosłownie mówi o tych sytuacjach, nie boi się nazywać rzeczy po imieniu. Dzięki grupie wsparcia Machochy Polska, Nadia i Anita zupełnie przypadkowo znów trafiają na siebie, zaczynają poznawać się na nowo, interesować życiem tej drugiej, chociaż początki są bardzo ciężkie. To bardzo trudna relacja, gdzie powracają urazy z dzieciństwa, na światło dzienne wychodzą błędy rodzicielskie.

                                                                         ****


     "Byliśmy zajebistym małżeństwem. Naszą zajebistość przerywały tylko wizyty Leosia..."


                                                                         ****




Autorka rewelacyjnie podeszła do tych relacji, ukazując je z każdej możliwej strony, świetnie poprowadzona narracja, podział rozdziałów. Nie ma tu nic, do czego mogłabym się przyczepić.
To książka o bardzo ważnych tematach, ukazująca wiele relacji w związkach, rodzinie. To swoistego rodzaju przewodnik po komunikacji w relacji rodzic- dziecko, dziecko- partner rodzica, a także podgląd na relacje pomiędzy byłymi partnerami. Danuta Awolusi w swojej powieści zwraca też uwagę na problemy dzieci i młodzieży. Zaburzenia odżywiania, wyalienowanie wśród rówieśników, i inne, o których tu, nie wspomnę byście mogli sami o nich poczytać. To naprawdę bardzo mądra obyczajówka, gdzie nie ma błahych historyjek. Polecam serdecznie.


Książkę możesz kupić tutaj➠ klik    Macochy

Daję : 10/10
Ilość stron : 477
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

3 komentarze:

  1. Recenzja bardzo zachęca. Chciałabym przeczytać taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię samo czytające się książki :) Trochę przerażą mnie ilość stron:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Na szczęście czeka już na moim czytniku, więc na pewno ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń