środa, 11 marca 2020
PRZEDPREMIEROWO "Odlecimy stąd" Anna Dąbrowska 13/2020 (203)
"ODLECIMY STĄD"
Cykl " PŁOMIENIE" TOM I
Autor : Anna Dąbrowska
Wydawnictwo : Novae Res
Dzień dobry.
Są takie książki, które stają się nam wyjątkowo bliskie. Czasem przez wzgląd na bohaterów, czasem opis danej sytuacji, a czasem po prostu ujmuje nas przekaz. To jedna z tych książek. Zapraszam.
___________________________
Dziewiętnastoletnia Delfina nie jest typową nastolatką. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół, a jej największą pasją jest muzyka. W dzieciństwie porzucona przez matkę, dziewczyna uparcie pielęgnuje w sercu strach przed odrzuceniem i nie zamierza nawiązywać bliższych relacji z ludźmi. Wszystko zmieni się, gdy do jej małego, zamkniętego świata wkroczy poznany przypadkiem były gitarzysta popularnego zespołu. Wkrótce okaże się, że początkowa niechęć do mężczyzny przerodzi się w fascynację, a Delfina, wbrew swoim zasadom, zacznie się przed nim otwierać...
Czy tych dwoje życiowych outsiderów, których dzieli absolutnie wszystko, począwszy od różnicy wieku, a skończywszy na… jego żonie i dziecku, będzie w stanie pokonać swoje lęki i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?
(opis wydawcy)
_______________________
****
"A czego w takim razie potrzebujesz?- odważyłam się zapytać, choć mogło to zabrzmieć nieco dwuznacznie.
-Potrzebuję wszystkiego, prócz samotności."
****
Delfina mieszka z ukochanym dziadkiem, który od zawsze jest jej opiekunem i podporą życiową. Łączą ich nie tylko więzy krwi, wspólny dom, ale także praca w warsztacie samochodowym.
Dziewczyna jest inna niż wiekszość jej rówieśnic. Do szczęścia nie potrzebuje wirtualnego świata, buszowania po galeriach, ale boi się też przyznać, że w głębi duszy jest samotna.
Pewnego dnia pod warsztat podjeżdża wyjątkowy klient i mimo iż pierwsze spotkanie nie było dobrze rokujące, splot wydarzeń sprawia, że Delfina i Jakub zaczynają zbliżać się do siebie i otwierać swe serca. Wspólny mianownik między nimi stanowi...gitara i żurawie.
Ania Dąbrowska to mistrzyni pisania książek o ogromnej wrażliwości. Delikatnych, intymnych, poruszających ważne tematy. Nie inaczej jest i tym razem.
Delfina i jej dziadek to tacy życiowi rozbitkowie, którzy są dla siebie kołami ratunkowymi przed zagubieniem, samotnością czy zwyczajnym gorszym czasem. Chronią się wzajemnie, pomagają w pracy, domu, wspierają w ciężkim czasie, dają ważne wskazówki jak żyć w dzisiejszym świecie. Ich relacje są cudowne, ciepłe, pełne całkowitego zaufania. Są dowodem na to, że różne pokolenia mogą się doskonale dogadywać. Dziadek musiał zastąpić ukochanej wnuczce rodziców, których jej niedane było poznać, i w tę relację wkrada się postać Kuby.
Wkrada się w idealnym momencie, gdyż podejrzewam w zwyczajnej sytuacji, Delfina byłaby bardziej obcesowa i nie wpuściła do swojego świata. Mężczyzna o niepokojącym wyglądzie, który nie budzi zaufania wśród ludzi zaciekawia Delfinę, która po jakimś czasie odkrywa, że ukrywa przed nią chorobę. Nawet nie wyobrażała sobie jednak, jak poważne jest schorzenie człowieka, który dominuje jej serce i duszę.
Autorka ma niezwykły talent do pisania książek bardzo delikatnych, z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Ona nie musi być ordynarna, jej bohaterki są bardzo kobiece i wcale nie mam tu na myśli sukienek z falbankami. Mężczyźni znów ujmują powierzchownością, męskością, odpowiedzialnością. Sceny sexu są namiętne ale też jednocześnie bardzo delikatne. Dialogi pobudzają wyobraźnię, piękne opisy miejsc, sytuacji.
Nie od dziś wiadomo, że autorka kocha wypełniać swoje powieści muzyką, i tak jest i tym razem. Wspólna pasja Delfi i Kuby to początek ich pięknej znajomości, nauka gry na gitarze, koncert mężczyzny i do tego wszechobecne znane melodie. Można by powiedzieć, że ta powieść wybrzmiewa.
****
"Nagle zrozumiałem, że to nie my trzymamy życie w garści, ale one włada nami. Jesteśmy tylko marionetkami, którymi pociąga się za odpowiednie sznurki."
****
Nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele z tej historii, dlatego poruszę tylko jeden z wątków, który jest mi wyjątkowo bliski, jako że sama miałam z nim do czynienia prawie przez całe moje życie. Chodzi mi o chorobę jednej z postaci drugoplanowych, i tu chcę dodać coś od siebie. Pacjent czas zabiegu spędza na specjalnym fotelu/ łóżku, w książce jest to krzesło, gdyż to sytuacja nieco inna, ale generalnie nie jest to takie przerażające :) czas oczekiwania na transplantację jest raczej niemożliwy do określenia, jeśli nie chodzi o przeszczep rodzinny/krzyżowy, więc nie można powiedzieć z góry, że ktoś będzie dializowany kilka lat, to może być kilka tygodni, miesięcy, lub nigdy, ot... rosyjska ruletka.
Ostatnia sprawa to taka, że można żyć zupełnie normalnie z jedną zdrową nerką, chyba że chodzi o chorobę, która stopniowo atakuje oba organy. Zaznaczam, że to wątek drugoplanowy i mimo, że sam w sobie nie jest zły, lubię gdy na ten temat jest jasność i wyczerpujące wyjaśnienia. I nie, nie jest to spojler, który popsuje wam czytanie, przekonajcie się sami :)
****
"Kiedy szczerze kochasz, wybierasz się na spacer z aniołem. Trzymasz go za rękę i czujesz się szczęśliwy. Każdy kto daje ci radość jest twoim aniołem."
****
"Odlecimy stąd" to przepiękna historia o miłości, która przekracza wszelkie granice, bezgranicznym zaufaniu, bezinteresowności, poruszająca bardzo trudne tematy, które w naszym kraju są często tematami tabu, gdyż ludzie uważają, że ich nie dotyczą. Ułamki sekund, jedno zdarzenie, potrafią pokazać, jak bardzo się mylą. Polecam serdecznie.
Daję : 9/10
Ilość stron : 328
Wydawnictwo : Novae Res
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce - Annie Dąbrowskiej oraz Wydawnictwu Novae Res.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo lubię takie powieści. Chciałabym też przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo na pewno wzruszająca opowieść.
OdpowiedzUsuńTo jedna z książkowych premier, na które czekam najbardziej. 😊
OdpowiedzUsuń