czwartek, 22 kwietnia 2021

"Bibliotekarka z Saint-Malo" Mario Escobar 21/2021 (278)

 


                             "BIBLIOTEKARKA Z SAINT-MALO"

                                                       Autor : Mario Escobar
                                                     Wydawnictwo : Kobiece





Dzień dobry.
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, myślałam, że ta recenzja będzie wyglądała zupełnie inaczej. To dlatego zawsze staram się najpierw poznać całą historię, a dopiero potem ją ocenić. Zapraszam.









---------------------------------------

Jocelyn Ferrec, bibliotekarka i pasjonatka literatury, boryka się z samotnością po tym, jak jej ukochany mąż Antoine wyruszył na front. Nie mija wiele czasu, kiedy kobieta staje w obliczu kolejnego dramatu. Latem 1940 roku do Saint-Malo wkraczają wojska niemieckie, a ich brutalne prześladowania mają dotyczyć także biblioteki, w której pracuje Jocelyn.
Niemiecki kapitan Hermann von Choltiz otrzymuje odgórny nakaz zniszczenia wszelkich wywrotowych książek w Saint-Malo. Utrudnia to fakt, że jest ON wielkim miłośnikiem literatury ze słabością do wspaniałej bibliotecznej kolekcji Jocelyn. Między tą dwójką nawiązuje się zupełnie nierealna przyjaźń. Książki ich łączą, jednak wojna dzieli.
Swoje przeżycia Jocelyn opisuje w liście do słynnego pisarza Marcela Zoli, którego książki zajmują szczególne miejsce w jej sercu i księgozbiorze. Rozpoczyna przepiękną korespondencję o przepełnionym tragicznym szaleństwem świecie, w którym zmuszona jest żyć, ale w którym miłość jest w stanie pokonać nawet wojnę.
(opis wydawcy)


---------------------------------------



                                                                                ****

"Wiedziałam już wtedy, że śmierć i choroba ścigają nas od dnia narodzin. Aby przed nimi uciec, należało biec szybciej, a książki były dla mnie jedyną drogą ucieczki, jedynym znieczuleniem, dla zbolałej duszy."



                                                                               ****





Historia, którą oddaje w nasze ręce Mario Escobar, po raz kolejny osadzona jest w bardzo trudnych czasach II wojny światowej.
Młoda Jocelyn, główna bohaterka powieści właśnie wychodzi za mąż i jest najszczęśliwszą kobietą na świecie. Ma pracę marzeń- jest bibliotekarką, kochającego męża na szanowanym stanowisku. Niestety kończy się czas sielanki. Mężczyzna zostaje powołany do wojska i trafi do niewoli, kobieta wciąż pracuje, ale okupacja daje jej coraz bardziej we znaki. Do jej mieszkania zostaje dokwaterowany oficer SS, który okaże się dość typowym nazistą, bez ludzkich uczuć. Jej biblioteka ma oddać najcenniejsze zbiory w ręce najeźdźcy, a Jocelyn zrobi wszystko, by tak się nie stało. Na szczęście, na horyzoncie pojawia się niemiecki kapitan Hermann von Choltiz, który odegra bardzo ważną rolę w życiu kobiety.





Kiedy zaczęłam czytać książkę, po kilkudziesięciu stronach, ta powieść wydawała mi się taka, dość płytka, pozbawiona większych emocji i skupiona nade wszystko na książkach. Sama książki uwielbiam, są dla mnie niezmiernie ważne, ale dziwiła mnie postawa kobiety gotowej poświęcić dla nich życie. Brakowało mi jakiegoś napięcia, które sprawiłoby, że powieść coraz bardziej wciąga. Nie było może nudnie, a raczej monotonnie i jednak czegoś brakowało. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam odkrywać w tej książce dosłownie skarby i czerpać ogromną radość z czytania. Ileż tu zawartych przepięknych sentencji, rad, cytatów. Dawno żadna z przeczytanych książek, nie była u mnie tak upstrzona znacznikami.



                                                                                ****

"...A czym jest wolność? Nikt nie jest wolny. Wszyscy jesteśmy więźniami: więźniami otaczających nas ludzi, a nawet więźniami samych siebie. Społeczeństwo narzuca nam swoje zasady. Musimy się uczyć, żenić, dochować się dzieci, potem iść na emeryturę i jeszcze mieć wnuki. Jedyną formą zupełnej wolność można mieć w jakiejś głuszy, daleko od społeczeństwa, ale kto byłby w stanie prowadzić takie życie?"




                                                                                ****







Mario Escobar postawił na historię inspirowaną pewną zasłyszaną opowieścią. Mimo że, bohaterowie książki są postaciami fikcyjnymi, to jednak sama powieść miała być hołdem dla autentycznej miłości.

Losy Jocelyn obrazują nam okrucieństwo wojny, odwagę kobiet w tamtych czasach, które w wielu przypadkach nie mogły liczyć na męskie wsparcie, gdyż panowie służyli w wojsku. Nie dość, że musiały same o siebie dbać, pracować, zarabiać, to zrzucano na ich barki służbę dla nazistów, przez co często były poniżane przez rodaków. Gdyby tego było mało, ogromna część angażowała się w walkę z okupantem. Ruch oporu, do tego sabotaż, życie w strachu i niepewności, tracąc z dnia na dzień najbliższych, to była codzienność.
Czytając, zobaczycie, jak bardzo walczyła o swoje biblioteczne skarby nasza bibliotekarka.
To, co lubię w piórze tego autora, to to, że nie klasyfikuje Niemców wyłącznie jako tych złych. I w tej książce, pojawią się dobre charaktery. Ludzie, którzy walczą nie dla idei, a dla swojego kraju. Walczą, ale nie chcę wyrządzać niepotrzebnego zła i krzywd. I tak mamy dwa zupełnie odmienne charaktery - Hermann von Choltiz kontra Adolf Bauman.
Motywem charakterystycznym dla tej książki są listy pisane przez Jocelyn do Marcela Zoli, dzięki którym poznajemy losy tytułowej bibliotekarki z Saint-Malo. Historię jej ogromnej miłości do męża, tęsknotę, pasję, znajomość z Hermannem, strach przed Adolfem, jej przyjaciół.
Mimo że, czegoś w tej książce zabrakło, to pokochałam ją za te wszystkie przepiękne słowa, rady. Żałuję, że mogę umieścić ich tu tylko kilka, by nie psuć wam przyjemności czytania. Polecam!





                                                                             ****


"Nie rozumie pan kobiet, poruczniku Bauman. My nie bawimy się w ideały; to coś banalnego, zabawa zwykle zajmująca mężczyzn. Nami kieruje coś znacznie głębszego, co naprawdę napędza świat: uczucia. Tego pan nigdy nie zrozumie. Jesteśmy w stanie znosić ból lepiej niż mężczyźni, poświęcamy się dla osób, które kochamy, oddajemy własne życie za swoje dzieci, ale nie ma to nic wspólnego z ideałami. Prawdziwym napędem życia jest miłość."




                                                                              ****





Daję : 8/10
Ilość stron : 368
Wydawnictwo : Kobiece








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece





10 komentarzy:

  1. Temat książek to interesujący wątek w tej powieści i chętnie bym ją poznała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książek jest mnóstwo w tej powieści, i to tych najcenniejszych :) Pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Dziś zaczęłam ją czytać. Mam nadzieję, że i też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że ci się podobała. Ja przyznam szczerze podchodzę do niej ostrożnie, bo zawiodłam się na tym autorze.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to książka idealna, ale może się spodobać ;)

      Usuń
  4. Chciałabym i ja dotrzeć do tej książki. Może i nie idealna, ale mimo wszystko jestem zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najbardziej będę ten tytuł miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, i życzę pięknej lektury ❤️

      Usuń