"CZAS NA MIŁOŚĆ"
Autor : Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo : Muza S.A
Cześć.
Dziś zapraszam do poczytania mojej opinii o najnowszej powieści Ilony Gołębiewskiej. Myślę, że ta autorka ma już tak rozpoznawalny styl pisania, że fani wszędzie go rozpoznają.
------------------------
Warszawa zimową porą, stara kamienica i jej nietuzinkowi mieszkańcy, rodzinna restauracja Gościna u Wajsów, niezapomniane smaki dzieciństwa… To właśnie w tym miejscu dzieją się prawdziwe cuda! A wszystko za sprawą trzech niezwykłych kobiet.
Wanda w młodości kochała do szaleństwa niezwykłego mężczyznę. Tamta miłość była niczym zakazany owoc. Przegrała w starciu z konwenansami i ludzką obłudą. Ale serce nigdy nie zapomina, mimo upływu czasu Wanda nie pogodziła się z przeszłością. Czy po latach zdradzi swój sekret córce i wnuczce? Czy przewrotny los pozwoli jej odnaleźć Cezarego?
Marta nie uznaje kompromisów, tym bardziej w uczuciach. Skrzywdzona przed laty przez ojca swojego dziecka postanawia, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie.
Skupia się na ratowaniu rodzinnego biznesu i zapomina o sobie. Czy jednak otworzy swoje serce dla tajemniczego Krzysztofa?
Pola nie wierzy w miłość. Wokół siebie widzi jedynie nieszczęśliwe pary. Mężczyzn uważa za zło konieczne, niekiedy lubi się nimi po prostu bawić. Nie spodziewa się jednak, że w jej życiu może pojawić się ktoś, kto nie tylko zawróci jej w głowie, ale i pozwoli poczuć, czym jest prawdziwa miłość. Czy da sobie szansę i ulegnie urokowi Mikołaja?
(opis wydawcy)
-----------------------
****
"Czasami nawet nie dowierzała, że dwoje obcych ludzi może się tak po prostu spotkać i rozmawiać ze sobą, jakby się znali od wielu lat."
****
Trzy pokolenia, trzy kobiety, trzy historie miłosne i finał godny wielbicielek romantyzmu, tak najkrócej mogłabym opisać tę powieść. Jednak nie będę taka skromna w słowach, i trochę bardziej odsłonię, co znajdziecie na kartach "Czasu na miłość."
Wanda, to najstarsza z bohaterek, chociaż wiek ma tutaj najmniejsze znaczenie. To wciąż piękna, silna, radosna kobieta, matka, babcia, niegdysiejsza szefowa znakomitej, rodzinnej restauracji, obecnie ciesząca się życiem. Jedyne, co tak naprawdę spędza jej sen z powiek, to nieznajomość losów dawnej, wielkiej miłości.
Marta jest szefową Gościny u Wajsów. Nie ma szczęścia w miłości, lata temu została samotną matką, do dziś nie może trafić na mężczyznę godnego zaufania. Kiedy trafia się wyjątkowy kandydat, znów nie wszystko idzie tak, jak powinno.
Pola, najmłodsza przedstawicielka rodu Wajsów próbuje znaleźć swoje miejsce w dziennikarskim światku. Po godzinach z przyjemnością pomaga w rodzinnym biznesie, wspierając działania matki i babci, z którą ma wyjątkowe relacje. Co ciekawe, mimo młodego wieku, nie wierzy w istnienie prawdziwej miłości. Kiedy wpada na pomysł napisania o miłości w sieci, staje się uczestniczką wielu, szalonych i zaskakujących randek. Czy te bohaterki mają szansę na prawdziwe uczucie?
To moje, już kilkunaste spotkanie z twórczością Ilony Gołębiewskiej. Byłam bardzo ciekawa, jaki finalny kształt przybrała ta powieść, bo widziałam na stronie autorskiej "smaczki" dotyczące tego tytułu. I wiecie co? Wyszło naprawdę nieźle! Co prawda, jak dla mnie, mogłoby być więcej anegdot z randkowania w sieci, a mniej perypetii językowych Kamila (to już było w innej powieści, i mnie szczerze wkurzało), ale wynagradza mi to klimat tej historii.
Miejscem, gdzie toczy się zdecydowana większość akcji, jest rodzinna restauracja, przez co jest niezwykle smakowicie, a czytając, daję słowo, byłam co chwilę głodna! Cudowne są relacje między trzema pokoleniami kobiet, ich bliskość, wzajemne wsparcie, nieocenianie po pozorach, i łączenie sił, by pomóc losowi.
****
"Miłość istnieje. Była, jest i będzie. Może nie zawsze taka, jaką ją sobie wyobrażamy, ale może nas spotkać w najmniej oczekiwanym momencie."
****
Fajnym pomysłem było wplecenie tutaj wątku pewnego kulinarnego blogera, to mi nieco przypomniało dziennikarza z innej powieści autorki, fanki na bank wiedzą o kogo chodzi. Dodało to tajemniczości i takiego pazura. Postaci drugoplanowe są świetnie zobrazowane, i kiedy trzeba, wiodą prym.
Kolejna rzecz, która mnie osobiście bardzo ujmuje w tej historii, to pokazanie, jak w dzisiejszych czasach tworzą się związki. Ileż par znam, które poznały się przez internet. Ja sama, swojego męża poznałam w ten właśnie sposób, chociaż nie na portalu randkowym.
Lekka, romantyczna, i jak już wcześniej zaznaczałam, bardzo w stylu Ilony Gołębiewskiej powieść, gdzie tradycyjnie znajdziecie tajemnicę z przeszłości, silne kobiece postaci, mocne więzy rodzinne okraszona szczyptą humoru. Po cichu liczę na coś nieco obiegającego od dotychczasowych historii, ale wciąż polecam jako lekturę na te chłodne, długie wieczory.
Daję : 8/10
Ilość stron : 411
Wydawnictwo : Muza S.A
Współpraca barterowa
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza S.A
Lubię lekkie, romantyczne historie :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuń