środa, 8 sierpnia 2018

"Drań z Manhattanu" Vi Keeland Penelope Ward 33/2018

                             
                                  "DRAŃ Z MANHATTANU"
                                       Autor : Vi Keeland, Penelope Ward
                                              Wydawnictwo : Editio Red

Cześć:)
Dawno nie było u mnie recenzji książki zagranicznego autora. Zatem powoli nadrabiamy, i dziś przedstawię coś w sam raz na lato. Książka napisana w duecie przez dwie poczytne autorki, Vi Keeland i Penelope Ward.
Zapraszam.


Czy władczy finansista z ogromnymi pieniędzmi i jeszcze większym mniemaniem o sobie jest odpowiednim facetem dla krągłej Włoszki z Bensonhurst, której cechami charakterystycznymi są niewyparzony język i oryginalna fryzura? Soraya Venedetta doskonale zdawała sobie sprawę, że nic z tego nie będzie. Mężczyzna, którego zauważyła w metrze, był niewiarygodnie przystojny, miał cudowny, niski głos, a do tego władzę i pieniądze. Zachowywał się natomiast arogancko i despotycznie. Dziewczyna nie miałaby nic przeciwko bliższemu poznaniu pięknego drania, jednak szanse na to wydawały się bliskie zeru — dopóki Soraya nie znalazła jego zgubionego w metrze telefonu.
Graham J. Morgan ma dopiero 29 lat, ale już jest uznanym biznesmenem, jego firma świetnie prosperuje. Mężczyzna całkowicie poświęcił się nauce i pracy, nic więc dziwnego, że odnosi imponujące sukcesy. Wszystko jednak się zmienia, gdy znajduje w swojej komórce zdjęcia nieznajomej piękności. Widać na nich fantastyczny dekolt, śliczne nogi i wyjątkowo zgrabny tyłek. A potem okazuje się, że dziewczyna ma także długie, lśniące włosy, słodką twarz anioła i iście diabelski temperament. Jednym celnym zdaniem burzy jego spokój na długo.
To pełna humoru i wdzięku opowieść o miłości, która narodziła się między antypatycznym, bogatym despotą i charakterną, odważną Włoszką, która zawsze mówi, co myśli, i robi to, co uznaje za słuszne. Dzieli ich właściwie wszystko, ale łączy dzika namiętność i pełne poświęcenia uczucie. Nie oderwiesz się od tej fascynującej i podnoszącej na duchu historii aż do ostatniego zdania!

On miał pięćdziesiąt twarzy. A ona pokochała je wszystkie.

(opis okładkowy wydawcy editiored)



                                                                                                *****

"Po tym wszystkim obiecałem sobie nigdy do nikogo się nie przywiązywać.Nie chciałem kolejny raz przeżywać takiej straty.
...jestem taki, jaki jestem... zamknięty i zimny."



                                                                         *****



Według opisu okładkowego to Graham jest tu postacią wiodącą prym. Soraya to dziewczyna która marzy o księciu z bajki, i jakimś cudem spotyka go na swojej drodze. Co prawda to książę w wersji nowoczesnej. Ubrany w szyty na miarę garnitur, nieziemsko przystojny, i niedostępny.
Jednak dla Sorai nie ma rzeczy niemożliwych, szczególnie kiedy los rzuca jej pod nogi telefon księcia. A kiedy On ujrzy ją po raz pierwszy, już nie przestanie o niej myśleć...


                                                                        *****

"To była pierwsza noc, kiedy naprawdę do mnie dotarło, że to, co jest między nami, stawało się poważne"

                                                                       *****

Książka autorstwa Vi Keeland i Penelope Ward okazała się być bardzo przyjemną lekturą. Co prawda sam początek wydaje się być sporo naciągany. Taki bogaty gość jak Graham ma niby jeździć pociągiem? Że niby brakło mu limuzyn? Taksówki z najdroższych korporacji strajkują?
Za to jego cechy charakteru są jak najbardziej na miejscu. Pomiatanie ludźmi, niedostępność, i arogancja pasowała mi do niego idealnie. I wtedy autorki stawiają na drodze Grahama idealną przeciwniczkę. Jej niewyparzony jęzor, odwaga i niebagatelna uroda to właśnie to, o czym marzył ten mężczyzna. A jak wiadomo, kiedy marzenia się spełniają mamy apetyt na więcej, a wtedy czasem dostajemy coś, co dosłownie wywraca nasz świat do góry nogami. I tak się dzieje, kiedy przeszłość Grahama zderza się z teraźniejszością.


                                                              *****

"Kilka lat temu do głowy by mi nie przyszło robić sobie kolejny tatuaż. Ale teraz w jakiś sposób wydało mi się to naturalne.Jakby było czymś więcej niż naznaczeniem ciała. To była sztuka, a jednocześnie wyraz miłości."

                                                            *****

Książka napisana jest świetnie. Nie przytłacza nadmiernym epatowaniem erotyką. Jest gorąco, namiętnie, czuć pożądanie między bohaterami, ale nie na tyle, aby czuć niesmak czy znudzenie tekstem. Podoba mi się zdecydowanie i konsekwentność Grahama. Że ma zasady i się ich trzyma. Nieco zaskoczyła mnie Soraya kiedy w pewnym momencie dała za wygraną. No przecież to nie w jej stylu! Czy te dwa ogniste charaktery zdołają stworzyć szczęśliwy związek? Zaufać sobie nawzajem? Tego dowiecie się w trakcie lektury.
"Drań z Manhattanu" to naprawdę fajna, zabawna, i bardzo przyjemna w czytaniu książka. Ostrzegam, czyta się ją bardzo szybko ;)


Daję : 8/10
Ilość stron : 320
Wydawnictwo : EDITIO RED


Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Wydawnictwu EDITIO RED



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz