"MIŁOŚĆ NA GIGANCIE."
Autor : Anita Scharmach
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Cześć.
Dziś zapraszam na lekką historię romantyczną z przesłaniem. A jeśli kochacie koty, to dla was lektura idealna!
_________________________
Czasem wystarczy zgubić kota, żeby Twoje życie stanęło na głowie!
Magda Lewicka jest księgową daleką od typowych wyobrażeń. Nie nosi
grubych szkieł na nosie i nie jest posiadaczką wielkiego tyłka. To
piękna, zabawna kobieta dobiegająca trzydziestki. Jest też właścicielką
kota Manfreda, z którym mieszka w wynajmowanej kawalerce. Kot posiada
naturę globtrotera i chętnie zwiedza okolice. W trakcie kolejnych
poszukiwań kociego towarzysza Magda poznaje przystojnego jak Apollo
Jakuba.
Dziewczyna, uradowana, że w jej świecie w końcu zagościł Człowiek i jest
to mężczyzna, przekonuje się, że życie nie polega tylko na poszukiwaniu
szczęścia, ale i jego dawaniu.
Pełna humoru i ciepła opowieść, od której nie sposób się oderwać.
(Opis okładkowy)
_________________________
Magda to młoda dziewczyna, z zawodu księgowa, mieszkająca w wynajmowanym od sympatycznego starszego pana mieszkaniu. Jest dość przewidywalną osóbką. której większe rozrywki zapewnia jeden z upierdliwych petentów spółdzielni, w której pracuje, a którego zna tylko z maili, oraz jej osobisty lokator, kot o wdzięcznym imieniu Manfred.
Pewnego dnia dowiaduje się, że w ciągu miesiąca musi opuścić zaciszne mieszkanko, ponieważ wraca wnuk właściciela. Czy odświeżenie garderoby i poszukiwanie nowego lokum może wywołać życiową rewolucję? O tym już poczytajcie sami.
****
"A ty dalej leżysz, Maniek? Faceci! Wszyscy tacy sami. Mogłabym umrzeć, a ty nic."
****
To moja pierwsza książka Anity. Tak, biję się w pierś, niestety doba ma tylko 24 godziny.
Historia jest lekka, w typie komedii romantycznej gdzie dużą "rolę" dostał kot głównej bohaterki. Przyznam szczerze, zostałam wyprowadzona w pole w wątku romantycznym, spodziewałam się innego zakończenia, co nie znaczy, że mi się nie podobało.
Bohaterowie tej książki sprawili, że czyta się ja bardzo szybko, z uśmiechem i naprawdę dużą przyjemnością. Co prawda czepiałabym się jednej osóbki, trochę jak dla mnie, zbyt szybko została wybielona, ale to nie podręcznik historii.
Ogromnym plusem i z tego co wiem, głównym powodem powstania tej książki jest miłość autorki do zwierząt. Pokazanie czytelnikowi zachowań kotów, ich potrzeb, czy zachowań ludzi co do bezpańskich zwierzaków zawsze jest dobrym pomysłem na poszerzenie świadomości.
Bardzo przypadł mi do gustu humor Anity. Perypetie głównej bohaterki, Magdy przyciągają od pierwszych stron. To dziewczyna taka jak my, nie za idealna, nie za doskonała.
To książka idealna do kubka pysznej kawy na tarasie w piękny majowy dzień. Osobiście, jestem zachęcona do sięgnięcia po kolejne powieści autorki.
Daję : 8/10
Ilość stron : 232
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Myślę, że zostawię sobie tę książkę na okres wakacji. 😊
OdpowiedzUsuńDo lemoniady na leżaczku idealna :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńJest w planach...
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Pozdrawiam i jak coś, polecam się z konkursem na stronie Fb Papierowe strony- Fanpage :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com