sobota, 18 maja 2019

"Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót." Stefan Darda 42/2019 (122)

               "PRZEBUDZENIE ZMARŁEGO CZASU. Powrót."
                                                Autor : Stefan Darda
                                             Wydawnictwo : Akurat






Witajcie.
To moja pierwsza recenzja horroru. Serio, czytam takie książki, klasyfikowane jako horror, naprawdę w drodze wyjątku, bo mam słabe nerwy. Jednak po książce "Cymanowski młyn" byłam bardzo ciekawa, jak pisze Stefan Darda we własnym stylu. I wiecie co... Wow...

EDIT: Ta książka spowodowała, że specjalnie pojechałam do Przemyśla, by przejść się po śladami bohaterów. Nie do końca jestem pewna kamienicy gdzie mieszkała pani Róża, no cóż, próbowałam :)




___________________________

Znany przemyski fryzjer, Olgierd Lang, popełnia samobójstwo w dniu, w którym jego niesłusznie skazany na długoletnią odsiadkę siostrzeniec opuszcza zakład karny. Jakub Domaradzki nie może uwierzyć, że jego wuj dobrowolnie targnął się na własne życie, a tajemniczy list pożegnalny pozostawiony przez Langa tylko mnoży znaki zapytania.

Tropy prowadzą do najcenniejszego zabytku Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Czy tysiącletnia bizantyńska gemma określana mianem amuletu magicznego skrywa znane tylko nielicznym tajemnice? Czy w połączeniu ze swoją zaginioną bliźniaczką jest w stanie ożywić zmarły czas? Świadom niebezpieczeństwa, jakie zaczyna mu grozić, Domaradzki postanawia znaleźć odpowiedzi na te pytania. Pewien chłopiec, który kilka lat wcześniej uległ koszmarnemu wypadkowi, bardzo potrzebuje pomocy, a gemma zmarłego czasu może być dla niego jedyną deską ratunku…
(opis okładkowy)

_________________________


                                                                    ****

       "Kładąc się wieczorem do łóżka, nie wiesz, w jakim świecie się obudzisz rano..."


                                                                    ****



Głównym bohaterem najnowszej książki Stefana Dardy jest Jakub Domaradzki. Mężczyznę poznajemy, kiedy właśnie opuszcza więzienie po kilkuletnim odbywaniu kary. Kary, na którą jak się okazuje, został niesłusznie skazany. Mężczyznę miał odebrać spod zakładu więziennego wuj, niestety tam się nie pojawił. Dopiero w mieszkaniu za sprawą policyjnych odwiedzin, Jakub dowiaduje się, że Olgierd Lang popełnił samobójstwo. Mężczyzna nie może zrozumieć, co pchnęło tego spokojnego, wyważonego człowieka do takiego kroku i postanawia przeprowadzić prywatne śledztwo, co wydarzyło się tuż przed śmiercią wujka. Idąc tym tropem, poznaje osoby o których wcześniej nie słyszał, a które były blisko z Langiem. Najciekawszym i najbardziej tajemniczym odkryciem okazuje się słynna gemma przemyska, którą przybliża mu January.


                                                                     ****

                  "Kuba, nie szukaj. Strzeż się kamiennych oczu."

                                                                    ****




"Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót." to pierwszy z czterech tomów cyklu. Jeśli chodzi o sam horror, jest naprawdę spokojnie, i dla mnie ten tom to bardziej połączenie thrillera z  przygodą, wątkiem kryminalnym, a nawet kilkoma, gdzie czytając, nie raz poczujesz gęsią skórkę.

Książka mnie porwała. Niesamowite jest to, że autor w tym jednym tomie ujął tyle fantastycznych rzeczy o swoim mieście Przemyślu, jego historii, zabytkach, ciekawostkach, a ja, właśnie w niedzielę byłam tam. I po raz pierwszy (a byłam tam kilkakrotnie przejazdem) widziałam większość rzeczy, które opisał w swej powieści.
Czytając, znów spacerowałam po starym rynku, jadłam słynne przemyskie lody, patrzyłam na miasto z okolic Kopca Tatarskiego i jechałam drogą na Medykę, czy Bolestraszyce. Nawet mijałam Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej...

Autor kocha swoje miasto i zna jego zakamarki, z czego uczynił atut tej książki. Samo wplecenie gwary przemyskiej dodało książce takiego smaczku, że nawet mój mąż pochodzący z tamtych stron zerkał na te wątki.
Do tego stopniowo wkraczający do akcji nowi bohaterowie, którzy z każdą stroną potęgują tajemniczość i niepokój. Kolejne wątki, tropy i  tajemnicza gemma przemyska. Z jednej strony duma i talizman miasta, o niezwykłych ponoć mocach i właściwościach, a z drugiej przerażająca wiedza, że najprawdopodobniej istnieje druga, która może sprawić, że po połączeniu ich obu wydarzyć się może wszystko.

                                                                         ****

           "Chcąc coś udowodnić komuś innemu, można zgubić samego siebie."

                                                                          ****



Przyznaję, oprócz "Cymanowskiego dworu" nie czytałam pozostałych książek autora, więc nie mam porównania i mogę się oprzeć tylko na tej powieści.
Dla mnie jest majstersztykiem. Z jednej strony przypomina mi nieco film "Skarb Narodów" z poszukiwaniem zaginionego przedmiotu, a z drugiej jest tak niepokojąca i realna, że zastanawiasz się ile jest prawdy w tej historii.
Ta książka przyciąga, ledwie dostałam ją od kuriera, zaczęłam czytać i wciągnęłam w dwie godziny! Po lekturze zaznajomiłam się już z tekstami o gemmie w internecie i mam plan kolejnych odwiedzin w Przemyślu. Bardzo czekam na kolejne tomy i polecam z całego serca! Jest niesamowita!


Daję : 11/10
Ilość stron : 317
Wydawnictwo : Akurat


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat.

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie czytałam horroru, bo ich nie lubię, ale twoja recenzja zachęca :)
    Pozdrawiam.
    Pola
    www.czytamytu.blospot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak i ja. Tutaj, póki co jest niepokojąco. Bardzo mi się podobała.

      Usuń
  2. Jak tylko odpoczną po Inkubie, zapoluję na ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wysoka ocena zachęca do poszukania książki.

    OdpowiedzUsuń